Nareszcie!
Legia Warszawa wreszcie wygrała przed własną publicznością. Po dramatycznej końcówce pokonaliśmy rezerwy Stoczniowca 2:1!
Niedzielne spotkanie było bardzo podobne do sobotniego. Legia często atakowała bramkę Stoczniowca, ale brakowało wykończenia akcji. Mecz rozpoczął się jednak po myśli Legii. W 5. minucie podczas gry w przewadze krążek na niebieskiej dostał Krystian Górka i potężnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Rostkowskiego. W pierwszej połowie oba zespoły miały kilka dogodnych sytuacji. Bomba Wojciecha Jankowskiego przeszła tuż nad poprzeczką, a Rafał Stajak nie skorzystał z prezentu gdańskich obrońców i z bliska strzelił obok słupka. W 15. minucie, gdy dwóch warszawiaków siedziało na ławce kar, Stoczniowiec zdobył wyrównującą bramkę. Krążek odbił się od kija warszawskiego obrońcy i całkowicie zmylił Wojtka Rockiego. Pod koniec tercji Legia jeszcze dwa razy zagroziła bramce gości. W 17. minucie Michał Krokosz trafił w poprzeczkę, a dwie minuty później Arek Kąkol nie wykorzystał podania Jarka Drozdowicza.
W drugiej tercji Legia nadal atakowała bramkę Stoczniowca, ale pewnie bronił Rostkowski. W 27. minucie nie zdążył jednak zareagować na błyskawiczny strzał Bartka Słowika. Niestety krążek przeszedł tuż obok słupka. Stoczniowiec odgryzał się groźnymi atakami. W 28. minucie sytuacji sam na sam z Rockim nie wykorzystał Łukasz Zachariasz, zawodnik który w obecnym sezonie występował w reprezentacji Polski.
W ostatniej odsłonie warszawscy kibice przeżyli prawdziwy horror. Wszystko zaczęło się jednak pomyślnie. Legia atakowała i wreszcie w 50. minucie strzał Piotra Dudka trafił do bramki Stoczniowca. Mimo prób Legii nie udało się strzelić trzeciego gola i w końcówce działy się niesamowite rzeczy. Na 23 sekundy przed końcem spotkania na ławkę kar powędrował Krystian Górka. Wiesław Walicki, trener gości wziął czas i wprowadził na lód szóstego gracza z pola. Stoczniowcy wygrali wznowienie w tercji Legii. Pod bramką Rockiego powstało ogromne zamieszanie i trzy sekundy przed końcową syreną krążek znalazł się w bramce Legii. Sędzia Więckowski długo konsultował się z liniowymi a także sędzią bramkowym i ostatecznie nie uznał gola. Na zegarze pozostały trzy sekundy. Stoczniowcy ponownie wygrali wznowienie. Jankowski błyskawicznie strzelił, ale minimalnie się pomylił i tym samym Legia odniosła pierwsze zwycięstwo w Warszawie.
Zbigniew Stajak (II trener Legii): Mimo że tylko dziś odnieśliśmy zwycięstwo to jestem zadowolony z obu spotkań z rezerwami Stoczniowca. Mimo że goście liczyli na dwa zwycięstwa i przyjechali z piątką z I-szego zespołu to pokrzyżowaliśmy im plany. O naszej wygranej przesądziła dobra organizacja gry i wielka determinacja chłopaków. W końcówce sędzia słusznie nie uznał gola, bo nasz bramkarz przykrył już krążek rękawicą, a dopiero potem napastnik wcisnął go do siatki. Gramy zupełnie inaczej niż na początku sezonu. Celowo zaczynaliśmy bardzo ostrożnie, a teraz gramy bardziej ofensywnie co widać było w meczach ze Stoczniowcem.
CWKS LEGIA - STOCZNIOWIEC II GDAŃSK 2:1 (1:1, 0:0, 1:0)
1:0 Górka - Olejnik (4:42) w przewadze
1:1 Młynarczyk - Zaleski - Wachowski (14:52) w podwójnej przewadze
2:1 Dudek - Sobała (49:37)
sędziowali: Więckowski - Byczkowski, Guzik
kary: 16 min. - 16 min.
strzały: 33-22 (10-7, 11-11, 12-4)
widzów: 150
CWKS LEGIA: 1.Rocki (rez. 32.Ludwiniak nie grał) - 14.M.Pawłowski, 23.Połącarz, 77.Kąkol, 88.Stajak, 33.Drozdowicz (C) - 19.Dudek, 7.Górka, 21.Słowik, 15.Sobała, 22.Czech - 26.T.Pawłowski, 11.Resiak, 87.Krokosz, 20.Grunwald, 12.Olejnik
STOCZNIOWIEC II 3.Rostkowski (rez. 7.Witkowski nie grał) - 12.Wachowski, 89.Semeniuk, 21.Wieczorek, 74.Zaleski (C), 24.Młynarczyk - 6.Stepokura, 4.Benasiewicz, 10.Jankowski, 11.Zachariasz (A), 33.Balcewicz - 25.Tchórzewski, 61.Cichewicz, 40.Strużyk, 23.Surgot (A), 77.Ziółkowski - 20.Rolbiecki
Patryk Rokicki
warszawa.hokej.net
Komentarze