NHL: Ducks psują wielkie święto w Winnipeg (WIDEO)
Na ten dzień fani Winnipeg Jets czekali aż dziewiętnaście lat, w końcu play-offy powróciły do stolicy prowincji Manitoba. Kibice dawali o sobie znać na każdym kroku - podczas rozgrzewki wygwizdali Coreya Perry'ego, wiwatowali przy uwolnieniach rywali i reagowali na decyzje arbitrów. Kiedy w dogrywce Rickard Rakell pokonał Ondřeja Pavelca w MTS Centre zapadła cisza.
Pierwszy raz trybuny oszalały w dziesiątej minucie. Po ładnym podaniu za plecy Adama Lowry'ego prowadzenie "Odrzutowcom" dał Lee Stempniak. Anaheim Ducks wyrównali tuż przed pierwszą przerwą - Cam Fowler odzyskał zgubiony krążek i bez problemu umieścił gumę w siatce.
Po powrocie na lód wciąż dominowali gospodarze, jednak to podopieczni Bruce'a Boudreau strzelili pierwszego gola w drugiej odsłonie. Corey Perry dostał podanie od Hampusa Lindholma i miał przed sobą pustą bramkę, dogodną sytuację szybko wykorzystał. Celebrację trzeciego trafienia w fazie mistrzowskiej prawoskrzydłowemu Ducks przerwał Dustin Byfuglien. Obrońca kanadyjskiej drużyny zaatakował Perry'ego od tyłu prosto w głowę. Sędziowie zareagowali zaledwie karą dwóch minut dla zawodnika Jets.
W kolejnych minutach górą byli gospodarze. Podopieczni Paula Maurice'a zdobyli trzy bramki i pomimo wpadki w postaci trafienia Jakoba Silfverberga zjeżdżali do szatni z korzystnym wynikiem. Trzeci raz w tej serii hokeiści z Winnipeg nie utrzymali prowadzenia w ostatniej odsłonie i zjeżdżali z lodu jako przegrani. Kalifornijska ekipa już w sezonie zasadniczym potwierdziła, że świetnie czuje się "goniąc" wynik. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Silfverberg, który rozegrał świetne spotkanie podał zza bramki do Ryana Kesler. Były zawodnik Vancouver Canucks czekał w dobrym miejscu i o dobrym czasie. Amerykanin "huknął" z klepki i krążek znalazł się za plecami Pavelca.
Dogrywka nie poszła po myśli gospodarzy. Czterokrotnie zmusili do interwencji Frederika Andersena, jednak to pierwszy strzał w doliczonym czasie gry hokeistów z Kalifornii przesądził o końcowym wyniku spotkania. François Beauchemin posłał krążek w stronę bramki, a tuż przed nosem Pavelca tor jego lotu zmienił Rickard Rakell. Czeski golkiper nie miał szans na obronę. Pomimo wyrównanego starcia Jets musieli ponownie uznać wyższość przeciwników i Ducks są już o krok od półfinałów Konferencji Zachodniej.
Winnipeg Jets - Anaheim Ducks 4:5 (1:1, 3:2, 0:1, 0:1)
1:0 Stempniak - Lowry, Trouba (9:38)
1:1 Fowler - Cogliano, Silfverberg (19:53)
1:2 Perry - Lindholm, Beauchemin (23:08)
2:2 Myers (26:40, 5/4)
3:2 Wheeler - Stafford, Enstrom (29:37)
3:3 Silfverberg - Kesler (36:04)
4:3 Little (38:18)
4:4 Kesler - Silfverberg, Cogliano (57:46)
4:5 Rakell - Beauchemin, Cogliano (65:12)
Minuty kar: 8-8
Strzały na bramkę: 35-31
Taktyczny majstersztyk rozegrali wczoraj hokeiści Minnesota Wild, którzy przed własną publicznością podejmowali St. Louis Blues. "Dzicy" pozwolili rywalom na oddanie zaledwie siedemnastu strzałów, Devan Dubnyk obronił wszystkie z nich i zaliczył pierwsze czyste konto w fazie mistrzowskiej. Pierwsze trafienie padło dopiero w połowie drugiej tercji, kiedy to Jason Pominville dobił strzał Zacha Parise. Chwilę później były kapitan New Jersey Devils dodał kolejną bramkę, a publika zgromadzona w Xcel Energy Center oszalała. Wynik domknął celnym strzałem do pustej bramki Nino Niederreiter - 3:0.
New York Rangers pokonali na wyjeździe Pittsburgh Penguins 2:1 i wyszli na prowadzenie w serii. Wynik nie oddaje do końca tego, co działo się wczoraj w Consol Energy Center. W pierwszej tercji podopieczni Mike'a Johnstona na bramkę Henrika Lundqvista oddali zaledwie trzy strzały. "Nieloty" miały sporo szczęścia, gdyby nie kilka błędów i potknięć "Blueshirts" wynik mógłby być diametralnie inny. Ostatnia odsłona należała jednak do gospodarzy, trafienie zanotował Patric Hornqvist, ale zabrakło sił i czasu na wyrównanie.
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych spotkań znajdziecie tutaj.
Komentarze