Rozgrywający swój pierwszy sezon w NHL bramkarz Los Angeles Kings, Martin Jones wciąż nie wie, jak smakuje w tej lidze porażka. Kolejną ofiarą Jonesa padł wczoraj zespół San Jose Sharks.
To było świetne podanie Sławy
Szczerze mówiąc dopiero w powtórce zorientowałem się, że mam asystę
Nasz czołowy strzelec nie wrócił do gry, więc oczywiście jestem poważnie zaniepokojony
Jeśli chodzi o faul Browna, to zostawmy to osobom odpowiedzialnym za dyscyplinę w lidze
Oni sobie z tym poradzą
Los Angeles Kings - San Jose Sharks 4:1 (0:0, 2:0, 2:1)
Strzały:
Minuty kar:
Widzów:
Gol Claude'a Giroux
Polub Hokej na lodzie na Facebooku
Czytaj także: