NHL: Krążek schował się w bramce. Maple Leafs przełamali Blues [WIDEO]
Jak w kalejdoskopie zmieniała się tej nocy sytuacja w meczu St. Louis Blues z Toronto Maple Leafs. Kibice obejrzeli aż 11 goli, a decydującym okazał się być ten, którego początkowo niemal nikt nie zauważył.
Maple Leafs ostatecznie wywieźli z St. Louis zwycięstwo 6:5, choć wcześniej tracili prowadzenie 3:1 i 4:3. W trzeciej tercji to oni przegrywali 4:5, ale choć Blues są w tym sezonie mistrzami odwracania wyników, to tym razem zrobiła to drużyna z Toronto. Auston Matthews doprowadził do remisu 5:5, a grający 100. mecz w sezonach zasadniczych NHL Ilja Michiejew w 57. minucie strzelił gola, który okazał się być zwycięskim. Mimo że na początku ani on, ani jego koledzy o tym nie wiedzieli. Rosjanin oddał strzał z ostrego kąta, a bramkarz gospodarzy Jordan Binnington nie interweniował najlepiej i krążek wpadł mu do bramki. Utknął jednak w siatce przy środkowym wewnętrznym słupku, który ją podtrzymuje i początkowo nie było wiadomo, gdzie jest. Gola zauważył jednak sędzia.
Zwycięski gol Ilji Michiejewa, którego początkowo zawodnicy nie zauważyli:
Michiejew, który zmagał się wcześniej z kontuzją, w 7 meczach tego sezonu strzelił 5 goli. Tej nocy po bramce i asyście dla gości zanotowali Matthews i Mitch Marner, który wrócił po trzymeczowej przerwie spowodowanej protokołem COVID-19. Timothy Liljegren trafił pierwszy raz w NHL, a na liście strzelców znaleźli się też Michael Bunting i kapitan gości John Tavares. Matthews zdobył gola już w 10. wyjazdowym meczu z rzędu. Jeśli trafi w kolejnym, wyrówna rekord NHL, który dzierżą wspólnie Pawieł Bure i Steve Yzerman. Dla Blues 2 bramki zdobył kapitan Ryan O'Reilly, a po golu i asyście zanotowali: Niko Mikkola, Brandon Saad i rozgrywający 200. mecz w lidze Robert Thomas.
Zespół z St. Louis zakończył serię 13 meczów ze zdobytym punktem u siebie, która trwała niemal 2 miesiące. W tym czasie podopieczni Craiga Berube'ego wygrali we własnej hali 12 meczów, a 1 przegrali po dogrywce. W dywizji centralnej z 49 punktami zajmują 3. miejsce. Maple Leafs są na tej samej pozycji, tyle że w dywizji atlantyckiej. Dotąd zdobyli 51 punktów.
Skrót meczu:
W dobrej formie znajduje się zespół Boston Bruins, który wczoraj pokonał przed własną publicznością Nashville Predators 4:3 po dogrywce. Drużyna Bruce'a Cassidy'ego ma na koncie 5 zwycięstw z rzędu, co jest najdłuższą trwającą serią w NHL. Pierwszego zwycięskiego gola w tym sezonie strzelił Taylor Hall, który w poprzednich rozgrywkach również jedyne trafienie na wagę zwycięstwa zanotował w dogrywce. Tym razem miał także asystę, a taki sam dorobek uzyskał Brad Marchand. Bramki dla gospodarzy zdobyli również Mike Reilly i Craig Smith, który przez 9 lat był graczem Predators, ale w 2020 roku nie chciał już dalej grać w tym klubie i jako "wolny agent" podpisał kontrakt w Bostonie. Seria zwycięstw nie zmienia pozycji ekipy z Bostonu w dywizji atlantyckiej. Nadal pozostaje ona na 4. miejscu. Z kolei Predators stracili prowadzenie w dywizji centralnej i spadli na 2. pozycję.
Carolina Hurricanes u siebie pokonali Vancouver Canucks 4:1. Martin Nečas i Vincent Trocheck zaliczyli po golu i asyście, trafiali też Sebastian Aho i Steven Lorentz, a stojący w bramce Frederik Andersen obronił 30 z 31 strzałów gości. Jego zespół ciągle ma na koncie najmniej straconych goli w całej lidze. W bramce Canucks zagrał z kolei nominalny numer 1 Thatcher Demko, choć tego dnia miał odpoczywać. Przewidziany do gry Jaroslav Halák przed meczem wylądował jednak na liście protokołu COVID-19. Najwyraźniej skończył się "miodowy miesiąc" trenera Bruce'a Boudreau z drużyną z Vancouver. Canucks pod jego wodzą zaczęli od 8 zwycięstw, co było wyrównaniem rekordowej w NHL serii wygranych meczów z nowym szkoleniowcem, ale od tego czasu przegrali 4 z 5 meczów. Wczorajsza porażka była ich 3. z rzędu. W dywizji Pacyfiku nadal zajmują przedostatnie miejsce.
Washington Capitals przerwali serię 4 porażek wygrywając na wyjeździe z New York Islanders 2:0. W ich bramce znakomicie spisał się Vítek Vaněček, który obronił wszystkie 23 strzały rywali i po raz pierwszy w tym sezonie zachował "czyste konto". Tom Wilson w 5. minucie strzelił otwierającego wynik gola, który później okazał się być zwycięskim, a Aleksandr Owieczkin na 11 sekund przed końcem ustalił rezultat strzałem do pustej bramki rywali. Rosjanin strzelił w sezonach zasadniczych NHL już 45 goli do pustej bramki po wycofaniu bramkarza. W historii ligi więcej ma tylko Wayne Gretzky (56). Drużyna z Waszyngtonu zajmuje 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Zwycięstwo okupiła kontuzją T.J.'a Oshie'ego, który już w pierwszej tercji musiał opuścić taflę. Islanders zakończyli serię 3 zwycięstw, która i tak nie wystarczyła im do opuszczenia ostatniego miejsca w dywizji metropolitalnej. Pozostają na nim z 28 punktami.
Nie zatrzymuje się prowadzący w ligowej tabeli zespół Florida Panthers, który tej nocy u siebie rozbił Columbus Blue Jackets aż 9:2. To 4. z rzędu zwycięstwo podopiecznych Andrew Brunette'a i ich 21. wygrana w 24 meczach przed własną publicznością w tym sezonie. Dzień wcześniej "Pantery" rozgromiły 7:1 Dallas Stars. Tym razem po 2 gole strzelili dla nich Anton Lundell i Carter Verhaeghe, obrońca MacKenzie Weegar zdobył 4 punkty za gola i 3 asysty, po bramce i asyście zaliczyli: Sam Bennett, Anthony Duclair, Jonathan Huberdeau i Ryan Lomberg, a Aaron Ekblad miał swój punktowy udział w 3 golach. Huberdeau punktował w 8 meczach z rzędu, co jest w tej chwili najdłuższą trwającą serią w NHL. Jego 38 asyst to najwięcej w obecnym sezonie. Gospodarze "wygonili" z bramki Blue Jackets Elvisa Merzļikinsa już w 14. minucie. Łotysz zdążył do tego momentu wpuścić 4 gole na 15 oddanych strzałów. Zastępujący go Joonas Korpisalo obronił 31 uderzeń, ale 5 razy został pokonany. Panthers przewodzą tabeli całej NHL z 57 punktami. Ich 158 strzelonych goli to także najwięcej w lidze. Blue Jackets zajmują 5. miejsce w dywizji metropolitalnej.
Detroit Red Wings pokonali u siebie Buffalo Sabres 4:0. Tyler Bertuzzi zapracował na miano pierwszej gwiazdy meczu golem i dwiema asystami, raz trafił i raz asystował najlepiej punktujący debiutant tego sezonu Lucas Raymond (32 punkty), a swoje gole zdobyli też Robby Fabbri i Michael Rasmussen. Raymond przerwał serię 14 meczów bez trafienia do siatki. Po raz pierwszy w barwach "Czerwonych Skrzydeł" gola w meczu nie wpuścił Alex Nedeljkovic, który obronił 22 strzały. Być może wpływ na to miał fakt, że pierwszy raz w NHL z trybun oglądali go jego dziadkowie. Zespół z Detroit przerwał serię 4 porażek, a w dywizji atlantyckiej nadal zajmuje 5. miejsce. Sabres są w niej na pozycji 6., ale do swoich wczorajszych rywali tracą już 11 punktów.
Broniąca Pucharu Stanleya drużyna Tampa Bay Lightning odniosła 3. zwycięstwo z rzędu pokonując u siebie Dallas Stars 3:1. Ross Colton strzelił pierwszego zwycięskiego gola od czasu tego na wagę mistrzostwa z lipcowego meczu numer 5 finału play-off z Montréal Canadiens. Trafili też Brayden Point i Alex Killorn, a Andriej Wasilewski obronił 19 z 20 strzałów gości. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak Nikita Kuczerow, który asystował 2 razy. Jeden punkt za asystę dołożył Victor Hedman, który przewodzi ligowej klasyfikacji punktowej wśród obrońców z 40 "oczkami". "Błyskawica" ma teraz 57 punktów i zajmuje 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. Z legitymującymi się takim samym dorobkiem Panthers przegrywa, ponieważ rozegrała o 2 mecze więcej. Stars przegrali już 7. z rzędu mecz wyjazdowy. W dywizji centralnej są na 6. pozycji. Z powodu kontuzji zagrać nie mógł tej nocy ich drugi najlepiej punktujący w obecnym sezonie gracz Jason Robertson.
New York Rangers utrzymali prowadzenie w dywizji metropolitalnej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 3:2 nad Philadelphia Flyers. Najlepszy snajper gości Chris Kreider strzelił zwycięskiego gola, a wcześniej trafili też Mika Zibanejad i Filip Chytil. Do drużyny z Nowego Jorku powrócił jej trener Gerard Gallant, który poprzednie 2 mecze opuścił z powodu protokołu COVID-19. W trzeciej tercji goście musieli odwracać losy meczu, bo stracili gola na 1:2, ale już po 37 sekundach Chytil wyrównał. Rangers przewodzą swojej dywizji z 54 punktami. Flyers są w tej samej grupie na 6. pozycji, wyprzedzając siódmych New Jersey Devils tylko dzięki większej liczbie zwycięstw w regulaminowym czasie. Przegrali jednak już 7 meczów z rzędu.
Dobrą formę złapał zespół Chicago Blackhawks, który tej nocy odniósł już 4. z rzędu zwycięstwo pokonując u siebie 3:0 Anaheim Ducks. Brandon Hagel strzelił gola zwycięskiego, kolejne dołożyli Patrick Kane i Dominik Kubalík, a Marc-André Fleury obronił wszystkie 37 strzałów gości i po raz 70. w sezonach zasadniczych NHL zachował "czyste konto". Popularny "Flower" ma najwięcej meczów bez wpuszczenia gola ze wszystkich obecnie występujących w lidze bramkarzy. W bramce Ducks stał Lukáš Dostál, który w drugiej tercji kapitalną interwencją zatrzymał strzał Lukasa Reichela. Zespół z Anaheim ma duże problemy kadrowe, bo do znajdujących się już na liście protokołu COVID-19 pierwszego bramkarza Johna Gibsona i najskuteczniejszego gracza Troya Terry'ego dołączyli: czołowy obrońca Cam Fowler i kolejny bramkarz Anthony Stolarz. Ekipa z Anaheim przegrała 3 mecze z rzędu i spadła na 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Ma 45 punktów, podobnie jak drudzy w tej klasyfikacji Los Angeles Kings, ale rozegrała o 4 mecze więcej. Blackhawks mimo swojej zwycięskiej serii pozostają przedostatni w dywizji centralnej.
Piękna interwencja Lukáša Dostála po strzale Lukasa Reichela:
Nowym liderem dywizji centralnej i konferencji zachodniej został zespół Colorado Avalanche, który na wyjeździe pokonał Arizona Coyotes 5:0. Dzień wcześniej "Lawina" wygrała z "Kojotami" 4:3 u siebie. Ostatniej nocy po 2 gole i asystę zapisali na swoje punktowe konta Nathan MacKinnon i Mikko Rantanen, a trafił też najlepiej punktujący gracz Avalanche w tym sezonie Nazem Kadri. Darcy Kuemper w meczu ze swoją byłą drużyną obronił 20 strzałów i zanotował pierwsze "czyste konto" w barwach ekipy z Denver. Coyotes w lipcu oddali aktualnego mistrza świata w wymianie do Avalanche. Kuemper rozegrał w zespole z Arizony 121 meczów i 10 razy nie wpuścił gola. Tej nocy do składu "Avs" wrócił wypisany z listy protokołu COVID-19 kapitan Gabriel Landeskog. Szwed zaliczył jedną asystę. Jego drużyna prowadzi w tabeli dywizji i konferencji z dorobkiem 51 punktów. Zespół Nashville Predators przy równym punktowym dorobku wyprzedza dzięki temu, że rozegrała o 4 mecze mniej. Coyotes po raz drugi musieli zagrać bez wyłączonego przez covidowy protokół trenera André Tourigny'ego w boksie. Z 20 punktami nadal są ostatni w dywizji centralnej i konferencji zachodniej.
W Seattle miejscowy zespół Kraken przegrał już 9. mecz z rzędu, a Los Angeles Kings odnieśli 4. kolejne zwycięstwo. Goście wygrali 3:1. 2 razy trafił dla nich Phillip Danault, a raz Adrian Kempe. Ten ostatni strzelił w tym sezonie 17 goli i już na tym etapie jest to jego najlepszy wynik w jednych rozgrywkach w karierze w NHL. Szwed jest najlepszym strzelcem drużyny z Los Angeles. Kings dzięki swojej zwycięskiej serii awansowali już na 2. miejsce w dywizji Pacyfiku. Zamyka ją ekipa Kraken, która nie wygrała meczu od miesiąca. Na jej koncie znajdują się 24 punkty, a do przedostatnich w dywizji Vancouver Canucks traci aż 11 "oczek".
Ottawa Senators w znakomitej trzeciej tercji odwrócili losy meczu z Edmonton Oilers. Podopieczni D.J.'a Smitha do 43. minuty przegrywali 1:3, ale trzecią odsłonę wygrali aż 5:1, co razem złożyło się na zwycięstwo 6:4. Josh Norris strzelił dla zwycięzców 2 gole, Alex Formenton i Adam Gaudette zaliczyli po bramce i asyście, a do siatki trafili także Zach Sanford i Artiom Zub. Dla Oilers Leon Draisaitl zdobył swój 54. punkt w tym sezonie za asystę i został samodzielnym liderem klasyfikacji punktowej ligi, wyprzedzając Connora McDavida. Ten ostatni wrócił do gry po przerwie spowodowanej przez protokół COVID-19, ale nie pomógł drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Oilers przegrali już 6. mecz z rzędu i pierwszy raz w tym sezonie nie zdobyli punktu w meczu, w którym prowadzili po dwóch tercjach. Zespół z Edmonton przegrał 12 z ostatnich 14 meczów i zajmuje 6. miejsce w dywizji Pacyfiku. Na pocieszenie ciągle najlepiej w NHL rozgrywa przewagi (30,3 %). Tej nocy zamienił na gola 1 z 3. Senators z kolei pierwszy raz w tych rozgrywkach odwrócili losy meczu na swoją korzyść w trzeciej tercji. W dywizji atlantyckiej nadal zajmują przedostatnie, 7. miejsce.
Pittsburgh Penguins po dogrywce wywieźli zwycięstwo 2:1 z San Jose, gdzie zmierzyli się z miejscowymi Sharks. Decydującego o wygranej gola strzelił Jake Guentzel. Wcześniej trafił też Kris Letang, ale najlepszy na lodzie był bramkarz "Pingwinów" Louis Domingue, który obronił 40 z 41 strzałów gospodarzy. To był wymarzony debiut w barwach Penguins dla gracza, który we wrześniu podpisał z tym klubem kontrakt. 29-latek dwa lata czekał na odniesienie zwycięstwa w NHL. Poprzednio udało mu się wygrać mecz w tej lidze 12 stycznia 2020 roku, gdy jeszcze był graczem New Jersey Devils. W zeszłym sezonie jako reprezentant Calgary Flames tylko raz wystąpił w NHL. Przy zwycięskim golu Guentzela asystowali Sidney Crosby i Letang. Kapitan "Pens" ma już 37 punktów zdobytych w dogrywkach w tej lidze i jest współliderem klasyfikacji wszech czasów, a Letang uzbierał w dodatkowych częściach meczów 28 "oczek" i współprzewodzi temu rankingowi wśród obrońców. Obie drużyny zajmują 4. miejsca w swoich dywizjach: Sharks w dywizji Pacyfiku, a Penguins w metropolitalnej.
Komentarze