NHL: Lider nie przegrywa dwa razy z rzędu [WIDEO]
Zespół Boston Bruins nie przegrywa w tym sezonie dwóch meczów z rzędu. Lider ligowej tabeli ostatniej nocy natychmiast zrehabilitował się za poniesioną we wtorek porażkę i pokonał znajdujących się w dołku New Jersey Devils.
Bruins we wtorek wrócili do gry po przerwie świątecznej niespodziewaną porażką po rzutach karnych z Ottawa Senators. Ale w tym sezonie jeszcze im się nie zdarzyło przegrać dwa razy z rzędu. Tym razem również tego uniknęli i w Prudential Center w Newark pokonali New Jersey Devils 3:1.
Decydującego o zwycięstwie gola ich kapitan Patrice Bergeron strzelił w 56. minucie, dokładając w powietrzu kij do krążka wystrzelonego z dystansu przez Hampusa Lindholma. Wcześniej wynik otworzył Trent Frederic, a w 59. minucie strzałem do pustej bramki wygraną przypieczętował były gracz Devils Pavel Zacha.
Zacha reprezentował barwy "Diabłów" w 7 poprzednich sezonach, ale w lipcu klub z "Garden State" oddał go do Bostonu w wymianie za Erika Haulę. Czech wczoraj został sfaulowany jadąc na pustą bramkę rywali, ale wstał, utrzymał się przy krążku i skierował "gumę" między słupki.
Gol Pavla Zachy zdobyty mimo faulu rywala:
Jedynego gola dla gospodarzy strzelił ich kapitan Nico Hischier. Pozostałe 30 strzałów graczy Devils obronił Linus Ullmark. Szwed odniósł 20. zwycięstwo w tym sezonie. Jest w tej klasyfikacji liderem ligi. Ma także najwyższą skuteczność interwencji wśród bramkarzy, którzy pojawili się na lodzie więcej niż raz (93,8 %) oraz najniższą średnią wpuszczonych goli na mecz wśród występujących w przynajmniej 4 spotkaniach (1,9).
Drużyna z Bostonu wygrała 28 z 35 dotychczasowych spotkań w tym sezonie. Ligowej tabeli przewodzi z dorobkiem 59 punktów. Z Devils wygrała dwa mecze w ciągu tygodnia, bowiem w ostatnim spotkaniu przed świętami było 4:3 dla podopiecznych Jima Montgomery'ego.
Zespół z Newark zresztą ostatnio niemal wyłącznie przegrywa. Poniósł aż 6 porażek z rzędu u siebie, a ogółem przegrał 8 z 9 meczów. Jeszcze niedawno szedł "łeb w łeb" z rywalami z Bostonu na czele ligowej tabeli, a teraz ma od nich już o 13 punktów mniej. W dywizji metropolitalnej podopieczni Lindy'ego Ruffa są jednak ciągle na 2. pozycji, za Carolina Hurricanes.
Skrót meczu:
Drużyna Tampa Bay Lightning pokonała u siebie zamykających tabelę dywizji atlantyckiej Montréal Canadiens 4:1. Brayden Point strzelił 2 gole, w tym drugiego po kapitalnym rajdzie indywidualnym, w którym wjechał między czterech rywali. Trafiali też Brandon Hagel i Alex Killorn, a Andriej Wasilewski obronił 25 z 26 strzałów. Nikita Kuczerow asystował przy pierwszym golu Pointa i z 37 asystami został samodzielnym liderem tej ligowej klasyfikacji. Drużyna z Tampy zajmuje 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Canadiens są jej "czerwoną latarnią" z 33 punktami. Tyle samo zgromadzili Ottawa Senators, ale są w tabeli wyżej, ponieważ rozegrali mniej meczów. W obronie ekipy z Montrealu zagrało wczoraj aż 5 tegorocznych debiutantów. To pierwszy taki przypadek w meczu NHL od kwietnia 2007 roku.
Piękny gol Braydena Pointa po indywidualnej akcji:
Fantastyczny pościg dał Detroit Red Wings wyjazdowe zwycięstwo nad Pittsburgh Penguins. "Czerwone Skrzydła" przegrały pierwszą tercję aż 0:4, ale w drugiej strzeliły 2 gole, w trzeciej kolejne 2 i doprowadziły do dogrywki. A w niej Jake Walman przesądził o ich wygranej 5:4. Przed Walmanem trafiali kolejno: kapitan Dylan Larkin, Joe Veleno, Jonatan Berggren i David Perron. Ten ostatni wyrównał w 57. minucie podczas gry w przewadze po karze dla gospodarzy za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Bramkarz Red Wings Ville Husso wpuścił 4 gole na 12 strzałów w pierwszej tercji i od początku drugiej został zastąpiony przez Magnusa Hellberga. Ten był bezbłędny i zatrzymał 19 kolejnych strzałów. Szwed ma na razie najniższą średnią goli wpuszczonych na mecz ze wszystkich bramkarzy, którzy wystąpili w tym sezonie więcej niż raz (1,87). Zespół z Detroit poprzednio wygrał mecz po odrobieniu 4 goli straty 4 grudnia 1984 roku. Penguins ponieśli 3 porażki z rzędu, ale punkt za remis w regulaminowym czasie pozwolił im awansować na 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ich wczorajsi rywale są na 4. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Calgary Flames pokonali na wyjeździe Seattle Kraken 3:2 i wyprzedzili ich w tabeli dywizji Pacyfiku. Nazem Kadri strzelił gola i asystował przy zwycięskim trafieniu Jonathana Huberdeau z 52. minuty. Na listę strzelców w ekipie "Płomieni" wpisał się także Tyler Toffoli, a stojący w bramce Daniel Vladař obronił 29 z 31 strzałów. Po drugiej stronie tafli nawet 41 skutecznych interwencji Philippa Grubauera nie wystarczyło ekipie Kraken do zdobycia choć punktu. Drużyna z Calgary przeskoczyła od razu z 5. na 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Kraken zajmuje w niej teraz 4. pozycję, ale traci do swoich wczorajszych rywali tylko 1 punkt, a rozegrał o 4 mecze mniej.
W tej samej dywizji doszło ostatniej nocy do dużej niespodzianki, bo jej outsider Anaheim Ducks pokonał u siebie lidera Vegas Golden Knights 3:2 po rzutach karnych. Decydującego karnego wykorzystał po efektownej serii krótkich zwodów Trevor Zegras, gola zdobył też Troy Terry, a z gry dwie bramki strzelił Adam Henrique. Bohaterem wieczoru był jednak wracający do składu po pięciomeczowej przerwie spowodowanej kontuzją bramkarz "Kaczorów" John Gibson, który obronił aż 49 z 51 strzałów rywali z gry, a później także jeden rzut karny. Ducks prowadzili najpierw 2:0, ale dali się dogonić rywalom, co jednak nie przeszkodziło im w odniesieniu zwycięstwa. Zegras ma w seriach karnych w NHL znakomitą skuteczność 68,8 % (11/16). To najlepszy wynik wśród wszystkich graczy, którzy strzelali przynajmniej 15 razy. Za asystę zdobył także 100. punkt w NHL. Drużyna z Anaheim, mimo zwycięstwa, pozostaje ostatnia w dywizji. Golden Knights utrzymali w niej prowadzenie i zdobyli 50. punkt w sezonie, ale przegrali już 3. mecz z rzędu. Mark Stone strzelił dla nich gola w osłabieniu. Zespół z Las Vegas ma w tych rozgrywkach już 7 takich trafień - najwięcej w lidze. Adin Hill zjechał wczoraj z jego bramki już w 13. minucie po wpuszczeniu 2 z 5 strzałów rywali. Zastępujący go Logan Thompson zatrzymał wszystkie 22 strzały rywali z gry, ale wpuścił oba karne.
Piękny zwycięski rzut karny Trevora Zegrasa:
Komentarze