W czerwcu Mario Lemieux i Ron Burkle oznajmili, że Pittsburgh Penguins są na sprzedaż. Wczoraj pojawiła się konkretna oferta, według dziennikarzy może wynosić nawet 850 milionów dolarów.
W 1999 roku Lemieux i Burkle wykupili organizację ratując ją przed bankructwem. Dziesięć lat później ekipa z Pittsburgha sięgnęła po trzeci w historii klubu Puchar Stanleya, dzięki czemu stała się rozpoznawalną marką na rynku sportowym. Według magazynu Forbes "Nieloty" mogą być warte 565 milionów dolarów.
3 czerwca włodarze klubu podali do informacji publicznej, że są zainteresowani sprzedażą "Pingwinów". Pomocą w szukaniu potencjalnych klientówzająćmiała się firma Morgan Stanley, ta sama, która pośredniczyła w oddaniu Buffalo Sabres Terry'emu Peguli.Według źródeł dziennikarzy zza oceanu oferta, jaką złożono w ostatnim czasie właścicielom Penguins ma opiewać na 850 milionów dolarów. Nieznana jest jeszcze tożsamość potencjalnego nabywcy.
Nawet jeśli Lemieux i Burkle odsprzedadzą organizację wciążchcąw jakimś stopniu uczestniczyć w życiu klubu.
- Naszym celem było ustabilizowanie sytuacji oraz wzmocnienie tej organizacji na lodzie i poza nim - mówił były hokeista. - Nasze gwiazdy mają podpisane długoterminowe umowy, zespół ma świetną bazę fanów, "Pingwiny" są dobrze ustawione na przyszłość. Nieważne, co się wydarzy, Ron i ja chcemy uczestniczyć w życiu klubu, mamy w planach zatrzymanie udziałów własnościowych.
Nabywca, który przejmie władzę nad organizacją, nie będzie mógł zmienić jej lokalizacji. Penguins są związani umową z halą Consol Energy Center aż do 2037 roku.
Czytaj także:
