NHL: Piękny gol nie pomógł Sabres. Boston Bruins znów na czele ligi [WIDEO]
Zespół Boston Bruins wrócił na prowadzenie w tabeli całej NHL. Tej nocy odniósł zwycięstwo, mimo że najpierw rywale strzelili mu przepięknego gola.
Ekipa z Bostonu na wyjeździe pokonała Buffalo Sabres 3:1. Mecz zaczął się dla niej źle, ponieważ już w 6. minucie podczas gry gospodarzy w osłabieniu Tage Thompson zabrał gościom krążek i po fantastycznym indywidualnym rajdzie trafił do siatki.
Fantastyczny gol w osłabieniu Tage'a Thompsona:
Na tym jednak skończyło się strzelanie "Szabel". A goście z Bostonu odpowiedzieli dwoma golami swojego kapitana Patrice'a Bergerona i jednym czeskiego obrońcy Jakuba Zbořila. Czech, który w 2015 roku został przez Bruins wybrany z numerem 13 draftu, do 65. występu w najlepszej lidze świata musiał czekać na swoje pierwsze trafienie. Okazało się być zwycięskim, bo Zbořil strzelał na 2:1. To pierwszy w bogatej historii Bruins obrońca, którego debiutancki gol w NHL dał zwycięstwo drużynie.
Po raz pierwszy w tym sezonie w bramce ekipy Jima Montgomery'ego stanął Keith Kinkaid, który w lipcu podpisał z Bruins kontrakt jako wolny gracz. Obronił 30 z 31 strzałów. W ubiegłym sezonie Kinkaid też tylko raz zagrał na taflach NHL. Był wtedy zawodnikiem New York Rangers.
"Niedźwiedzie" wygrały 3. mecz z rzędu. Mają teraz na koncie 26 punktów, a na czoło tabeli całej ligi wróciły dzięki temu, że zrównały się punktami z prowadzącymi do wczoraj Vegas Golden Knights, a mają rozegrane o jedno spotkanie mniej. Pod wodzą Montgomery'ego gracze z Bostonu wygrali 13 z 15 rozegranych dotąd spotkań.
Z kolei Sabres przegrali już 5 meczów z rzędu i z 14 punktami są na przedostatnim, 7. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Skrót meczu:
Po 7 porażkach z rzędu wreszcie wygrał zamykający tabelę dywizji atlantyckiej zespół Ottawa Senators. "Senatorowie" pierwsi stracili gola, ale zwyciężyli na wyjeździe 4:1 w spotkaniu z Philadelphia Flyers. Alex DeBrincat zdobył 2 bramki, Tim Stützle raz trafił i raz asystował, listę strzelców uzupełnił Thomas Chabot, Brady Tkachuk zaliczył 3 asysty, a Cam Talbot obronił 37 z 38 strzałów. Najwięcej mówiło się jednak o podającym przy dwóch golach Senators Claudzie Giroux, który z obecnym zespołem wrócił do Filadelfii, gdzie grał przez 15 lat, a przez 10 był kapitanem, co jest rekordem Flyers. Dokładnie tydzień wcześniej Giroux zagrał przeciwko "Lotnikom" po raz pierwszy jako zawodnik Senators, tyle że w Ottawie. Strzelił wtedy swojego 300. gola w sezonach zasadniczych NHL. W pierwszej tercji doszło do dwóch bójek. Gracz Flyers Travis Konecny powalił ciosem Jacoba Bernard-Dockera, a później jego klubowy kolega Tony DeAngelo zmierzył się z Markiem Kastelicem. Strzelec pierwszego gola dla Senators, Chabot, nie dokończył meczu z powodu kontuzji. "Sens" są ostatni w dywizji atlantyckiej z 11 punktami.
Bójka Travisa Konecny'ego z Jacobem Bernard-Dockerem:
Edmonton Oilers na wyjeździe pokonali Florida Panthers 4:2. Wyjątkowo dobry w ofensywie dzień miał ich obrońca Tyson Barrie, który dwukrotnie trafił do bramki "Panter". W 15 poprzednich meczach obecnych rozgrywek zdobył tylko 1 gola. Pozostałe trafienia dla gości były dziełami Warrena Foegele i Ryana Nugent-Hopkinsa. Tym razem w głównych rolach nie wystąpili Connor McDavid i Leon Draisaitl, ale obaj zaliczyli po asyście i wydłużyli swoje serie meczów ze zdobytym punktem. Draisaitl ma ich już 11, a McDavid 10. Ten drugi z 15 golami i 32 punktami przewodzi ligowym klasyfikacjom: strzeleckiej i punktowej. 40 z 42 strzałów rywali obronił bramkarz Oilers Stuart Skinner.
Nie zatrzymuje się drużyna New Jersey Devils. "Diabły" przed własną publicznością pokonały Arizona Coyotes 4:2. To aktualnie najdłuższa zwycięska seria w NHL i ex aequo najdłuższa w całym sezonie. Drużyna ze stanu New Jersey takiej passy nie miała od 15 lat. Ostatniej nocy Tomáš Tatar zdobył dla niej gola i zaliczył asystę przy trafieniu Jacka Hughesa, pierwszy w tym sezonie gol Jespera Boqvista okazał się być zwycięskim, a trafieniem w przewadze wynik ustalił Dougie Hamilton. Gospodarze wykorzystali tylko 1 z 8 przewag, a oba gole stracili w osłabieniu, ale nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa. Podobnie jak problemy z obsadą bramki. Z powodu kontuzji nie mogą grać Mackenzie Blackwood, Vítek Vaněček i Jonathan Bernier, ale tej nocy rozpoczynający mecz w NHL po raz pierwszy od stycznia Akira Schmid obronił 16 strzałów rywali i odniósł zwycięstwo. Devils mają 24 punkty i prowadzą w dywizji metropolitalnej. Coyotes zakończyli serię 3 zwycięstw. W dywizji centralnej są na 6. pozycji.
Montréal Canadiens po dogrywce pokonali u siebie Pittsburgh Penguins 5:4. Zwycięskiego gola strzelił dla nich Mike Hoffman. Wcześniej jego zespół trzykrotnie odrabiał straty - z wyniku 1:2, 2:3 i 3:4. Bramkę i asystę dla "Habs" zanotował ich kapitan Nick Suzuki, a gole strzelali także: Josh Anderson, Cole Caufield i Sean Monahan. Ich kolega klubowy Jake Evans też trafił do bramki, ale nie do tej, do której by chciał. Po zagraniu występującego dziś w Penguins byłego gracza Canadiens Jeffa Petry'ego Evans zmienił tor lotu krążka tak nieszczęśliwie, że zaskoczył własnego bramkarza Jake'a Allena. Zespół z Montrealu po raz pierwszy w tym sezonie wygrał 3 mecze z rzędu. W dywizji atlantyckiej jest na 5. miejscu. Penguins w metropolitalnej zajmują przedostatnią, 7. pozycję.
"Samobójczy" gol Jake'a Evansa:
Toronto Maple Leafs przegrali u siebie pierwszą tercję meczu z Vancouver Canucks 0:2, ale w drugiej strzelili 3 gole bez odpowiedzi i ostatecznie zwyciężyli 3:2. W debiucie w barwach "Klonowych Liści" zwycięskie trafienie zanotował były gracz Canucks Jordie Benn. Obrońca, który w latach 2019-21 rozegrał dla drużyny z Vancouver 75 meczów, podpisał w Toronto kontrakt w lipcu, ale do tej pory nie grał z powodu kontuzji. Benn dla Canucks w 75 występach zdobył tylko o jednego gola więcej niż ma na koncie po swoim debiucie w Maple Leafs. Przed nim gole dla gospodarzy strzelili Auston Matthews i Pierre Engvall. Przed meczem odbyła się ceremonia honorująca chorego na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne (ALS) najlepiej punktującego obrońcę w historii klubu z Toronto Börje Salminga. Legendarny Szwed, który był pierwszym graczem ze swojego kraju włączonym do Galerii Sławy Hokeja, rozpoczął mecz honorowym pierwszym rzuceniem krążka, a trener gospodarzy Sheldon Keefe zaczął spotkanie wystawiając formację złożoną w całości ze szwedzkich hokeistów. Oba zespoły do honorowego rzucenia krążka wystawiły nie - jak zwykle bywa - kapitanów, a Szwedów: gospodarze Williama Nylandera, a goście Olivera Ekman-Larssona. Maple Leafs zajmują 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. Canucks są na 6. w dywizji Pacyfiku. Przegrali w tym sezonie najwięcej, bo już 5 meczów po wygraniu pierwszej tercji.
New York Islanders przed własną publicznością pokonali Columbus Blue Jackets 4:3 po dogrywce. Zach Parise strzelił zwycięskiego gola, Brock Nelson trafił dla gospodarzy 2 razy, a obrońca Scott Mayfield zanotował bramkę i asystę. Parise przed swoim zwycięskim golem był w kontrze nieprzepisowo przytrzymywany przez Patrika Laine, ale wyrwał się Finowi i zdobył bramkę. W regulaminowych 60 minutach Blue Jackets 3 razy prowadzili, a "Wyspiarze" za każdym razem wyrównywali. Drużyna z Columbus przegrała 6 z ostatnich 7 meczów, ma 9 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w konferencji wschodniej. Islanders są wiceliderami dywizji metropolitalnej.
Zwycięski gol Zacha Parise, mimo wcześniejszego faulu Patrika Laine:
W Nashville miejscowi Predators pokonali New York Rangers 2:1. Najpierw Juuso Pärssinen strzelił dla gospodarzy gola w swoim debiucie w NHL, a później zwycięską bramkę zdobył Mark Jankowski. W bramce "Drapieżników" znakomity mecz rozegrał Juuse Saros, który obronił 34 z 35 strzałów gości. Pärssinen został wybrany do NHL z dalekim numerem 210 draftu w 2019 roku. Wczoraj klub wezwał go z AHL kilka godzin przed meczem. W spotkaniu doszło do dwóch bójek. Najpierw Jérémy Lauzon (Predators) starł się z Ryanem Lindgrenem, a później najczęściej bijący się gracz tego i poprzedniego sezonu Tanner Jeannot wyzwał na pojedynek uważanego przez samych zawodników NHL za najtwardszego gracza w lidze Ryana Reavesa. Jeannot w tym sezonie bił się już 4 razy, a w całym poprzednim 14. Jego zespół ciągle jest przedostatni w dywizji centralnej. Rangers zajmują 4. miejsce w metropolitalnej.
Bójka Tannera Jeannota z Ryanem Reavesem:
Rozpędziła się "Lawina" z Denver. Broniący mistrzowskiego tytułu zespół Colorado Avalanche odniósł 4. zwycięstwo z rzędu, pokonując u siebie Carolina Hurricanes 4:1. Ten triumf pozwolił mu awansować na pierwsze miejsce w dywizji centralnej. MVP ostatnich play-offów NHL Cale Makar strzelił 2 gole, Mikko Rantanen z bramką i 3 asystami miał udział we wszystkich trafieniach gospodarzy, a Nathan MacKinnon raz trafił i raz asystował. Makar w zeszłym sezonie był najlepszym snajperem NHL wśród obrońców (28 goli), ale w tym do wczoraj tylko raz wpisał się na listę strzelców. Przeciwko Hurricanes kuriozalny był jego pierwszy gol. Po niecelnym strzale krążek odbił się od pleksiglasowej osłony za bramką i wracając w pole trafił w nogę bramkarza rywali Anttiego Raantę, a następnie wpadł między słupki. Czeski bramkarz "Avs" Pavel Francouz obronił 24 z 25 strzałów i odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Mistrzowie NHL mają tyle samo punktów (17), co Dallas Stars i Winnipeg Jets, ale pierwszych wyprzedzają w tabeli dywizji mniejszą liczbą rozegranych meczów, a drugich dzięki temu, że wygrali więcej spotkań w regulaminowym czasie.
Kuriozalny gol Cale'a Makara po rykoszecie od pleksi i nogi bramkarza:
Na dnie tabeli całej ligi znajduje się drużyna Anaheim Ducks, która tej nocy prowadziła u siebie z Chicago Blackhawks 2:0, ale przegrała 2:3. Obrońca Jarred Tinordi strzelił dla gości gola kontaktowego i zwycięskiego, a jego trafienia przedzielił swoją bramką inny defensor Filip Roos. Dla obu były to pierwsze gole w barwach Blackhawks, a dla Roosa w ogóle w NHL. Tinordi przesądził o wygranej strzałem z dystansu, po którym krążek po drodze do bramki odbił się od nogi obrońcy rywali Dmitrija Kulikowa, a następnie od bramkarza Anthony'ego Stolarza. Stojący w bramce gości Arvid Söderblom spisał się znakomicie i obronił 39 z 41 strzałów rywali. Zespół z Chicago jest na 5. miejscu w dywizji centralnej. Ducks przegrali 3. spotkanie z rzędu, a tabele dywizji Pacyfiku, konferencji zachodniej i całej ligi zamykają z dorobkiem zaledwie 9 punktów. "Kaczory" to jedyny zespół, który jeszcze w tym sezonie nie wygrał w regulaminowych 60 minutach, mimo że rozegrał już 15 meczów.
Zwycięski gol Jarreda Tinordiego po podwójnym rykoszecie od rywali:
Pozycję lidera ligowej tabeli stracił zespół Vegas Golden Knights, który zakończył serię 9 zwycięstw. Stało się to w najmniej spodziewanym momencie, bo "Złoci Rycerze" przegrali u siebie z zajmującymi do wczoraj ostatnie miejsce w konferencji zachodniej St. Louis Blues 2:3. Zwycięskiego gola strzelił i asystę zaliczył dla przyjezdnych poddany od początku sezonu wielkiej krytyce za słabą grę kapitan Ryan O'Reilly. Tej nocy zdobył trzecią bramkę i zaliczył dopiero pierwszą asystę w rozgrywkach. Gole strzelili także Iwan Barbaszow i Brandon Saad, a Jordan Binnington obronił 34 z 36 strzałów rywali. Bramkarz Blues był znakomity zwłaszcza w trzeciej tercji, w której zatrzymał wszystkie 22 uderzenia dążących do odrobienia strat gospodarzy. Ekipa z St. Louis nie dostała w meczu ani jednej kary i odniosła 2. zwycięstwo z rzędu po serii 8 porażek. Z 10 punktami nadal jednak jest ostatnia w dywizji centralnej. Golden Knights mają 26 "oczek" i utrzymują się na czele dywizji Pacyfiku oraz całej konferencji zachodniej.
Passę porażek przerwał zespół Calgary Flames. Po 7 przegranych z rzędu "Płomienie" pokonały u siebie Winnipeg Jets 3:2. Elias Lindholm i Adam Ružička zanotowali dla nich po golu i asyście, a zwycięską bramkę zdobył Trevor Lewis. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak bramkarz Jacob Markström, który obronił 21 z 23 strzałów graczy Jets. Szwed w pierwszej tercji popisał się fantastyczną paradą w stylu Dominika Haška po strzale Marka Scheifele'ego. Ekipa z Calgary jest na 5. miejscu w dywizji Pacyfiku. Ta z Winnipeg zakończyła serię 3 zwycięstw i straciła prowadzenie w dywizji centralnej.
Fantastyczna interwencja Jacoba Markströma:
4. zwycięstwo z rzędu odnieśli Los Angeles Kings, którzy przed własną publicznością wygrali 4:3 z Detroit Red Wings. Ich obrońca Sean Durzi strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego, a oprócz niego trafiali też Carl Grundström (w 9. sekundzie meczu!) i Kevin Fiala. Durzi, który kiedyś grał z Alanem Łyszczarczykiem w juniorskiej drużynie Owen Sound Attack, po raz pierwszy w NHL strzelił 2 gole w jednym meczu. W poprzednich 15 spotkaniach obecnych rozgrywek trafił do siatki raz. "Królowie" z kompletem zwycięstw zakończyli serię 4 gier u siebie. W dywizji Pacyfiku zajmują 2. miejsce. Red Wings są na 4. w atlantyckiej.
Komentarze