Wicekomisarz ligi NHL, Bill Daly w niedzielnym wywiadzie dla stacji NBC po meczu Blackhawks – Red Wings przyznał, że NHL Premiere wróci do Europy w październiku. W gronie potencjalnych miast-gospodarzy znalazł się Gdańsk!
O ile trzy pierwsze kandydatury przeszły w amerykańskich mediach bez echa o tyle kandydatura Gdańska wzbudziła wiele pytań. Rob Rossi w swoim artykule napisał, że Gdańsk miałby zastąpić Moskwę lub Petersburg. Władze rosyjskiej KHL zakazały bowiem rozegrania meczu NHL na terytorium obejmującym rosyjską ligę.
Przypomnijmy, że w KHL oprócz rosyjskich klubów występują także drużyny z Słowacji, Czech, Ukrainy, Białorusi i Łotwy. Stąd też brak kandydatury Pragi czy Bratysławy. W grę mogłoby jedynie wchodzić spotkanie sparingowe pomiędzy jedną drużyną z KHL i jedną drużyną z NHL.
Za Gdańskiem przemawia głównie świetna infrastruktura po Euro 2012. Nowoczesna Ergo Arena mogąca pomieścić ok. 13 tysięcy widzów należy do jednych z najnowocześniejszych aren w Europie. Dodatkowo korzystna lokalizacja miasta – bliska odległość od rosyjskiego Kaliningradu oraz od Szwecji i Finlandii (tanie połączenia lotnicze) jest kolejnym argumentem przemawiającym za polską kandydaturą. Do tego dochodzi nowoczesna baza hotelowa oraz lotnisko.
Nie wiemy jakie drużyny miałyby zagrać na poszczególnych arenach, ale nie oficjalnie mówi się, że do Europy miałyby przyjechać zespoły z Pittsburgha, Detroit, Boston, Islanders, Montreal, Florida, Winnipeg oraz jedna drużyna z zachodniego wybrzeża – Kings lub Phoenix.
*************
Powyższy artykuł jest tylko (i niestety) żartem primaaprilisowym.
Czytaj także: