Claude Julien nie jest już trenerem Montréal Canadiens. Doświadczony szkoleniowiec został zwolniony po dwóch porażkach z rzędu z najsłabszą drużyną tego sezonu w NHL, ale jeszcze przez półtora roku będzie z klubu otrzymywał wypłatę.
Generalny menedżer "Habs" Marc Bergevin postanowił zwolnić Juliena po tym, jak drużyna przegrała 5 z ostatnich 6 meczów i spadła na 4. miejsce w złożonej tylko z 7 kanadyjskich ekip dywizji północnej NHL. Dwa ostatnie spotkania ekipa z Montrealu przegrała z najsłabszym do tej pory zespołem sezonu, Ottawa Senators.
Canadiens przejął teraz dotychczasowy asystent Juliena Dominique Ducharme, który ma być tymczasowym trenerem do końca sezonu. Razem z Julienem odszedł jeden z członków sztabu Kirk Muller, a pojawił się nowy asystent Alexandre Burrows, dotąd pełniący taką funkcję w filii Canadiens w AHL, Laval Rocket.
- Rozmawiałem ostatnio z Claude'em i wiem, że to, co mówił zawodnikom nie przekładało się na to, co się działo. Tak się zdarza w każdym sporcie. Claude to bardzo dobry trener, ale po prostu na pewnym etapie zawodnik potrzebuje nowego głosu - skomentował Bergevin. - Widziałem, że właśnie to działo się w naszym klubie w ostatnim czasie.
Canadiens dobrze zaczęli sezon, wygrywając 7 z pierwszych 10 meczów. Od tego czasu jednak zwyciężyli tylko w 2 z kolejnych 8 gier.
Dla Juliena była to druga kadencja w Montrealu, bo w tym klubie pracował wcześniej w latach 2002-06. Drugi okres rozpoczął w lutym 2017 roku. W czterech sezonach dwukrotnie awansował z drużyną do play-offów, choć w poprzednich rozgrywkach nieco szczęśliwie, bo część zasadnicza została skrócona z powodu pandemii, a Canadiens mogli zagrać w kwalifikacjach do play-offów dzięki zmianie ich formuły. Gdyby sezon kończył się normalnie, to ich szanse na awans byłyby niewielkie.
Sam trener już w trakcie ostatnich play-offów musiał zostawić zespół z powodu problemów z sercem, które spowodowały konieczność przejścia zabiegu wszczepienia stentów.
Julien podczas swojej drugiej kadencji nigdy nie doprowadził zespołu dalej niż do pierwszej rundy Pucharu Stanleya. Zakończył ją z bilansem 129-123-35 w 277 meczach sezonów zasadniczych oraz 7-9 w play-off.
Jego kontrakt w Montrealu opiewający na 5 milionów dolarów rocznie jest ważny do końca przyszłego sezonu. Oznacza to, że klub będzie musiał mu zapłacić zarówno za te, jak i całe następne rozgrywki.
Być może także z tego powodu zdecydowano się na powierzenie posady tymczasowego trenera Ducharme'owi, który już i tak był na liście płac jako asystent. W trakcie pandemii, gdy klub nie zarabia na biletach, bardziej ryzykowne byłoby opłacanie nowego szkoleniowca.
Ducharme nigdy dotąd nie prowadził drużyny w NHL jako główny trener. Zdobył za to z Kanadą złoty i srebrny medal Mistrzostw Świata do lat 20, a także wygrał z kadrą U18 Memoriał Ivana Hlinki. W 2013 roku jako szkoleniowiec drużyny Halifax Mooseheads z QMJHL został wybrany najlepszym trenerem sezonu w trzech najlepszych kanadyjskich ligach juniorskich.
Czytaj także: