Piotr Sarnik nie pojedzie na poniedziałkowy trening GKS Tychy. Oficjalnie po zakończonym sezonie 2004/2005 prawoskrzydłowy ataku Cracovii po okresie wypożyczenia znowu jest zawodnikiem tyskiej druzyny, która właśnie 9 maja o godzinie 10.00 spotka się na lodowisku po urlopach. Gdzie zagra reprezentacyjny napastnik w następnych rozgrywkach? Zapytaliśmy go o to w sobotni wieczór.
- Pana drużyna 9 maja o godzinie 10.00 rozpoczyna treningi po urlopach. Zamelduje się pan w poniedziałek rano w Tychach?
- To prawda, że GKS Tychy oficjalnie znowu jest moim klubem, ale nie mam w planie poniedziałkowej wyprawy na tyskie lodowisko. Jako zawodnik, który uczestniczył w przygotowaniach kadry i grał w MS Dywizji I w Debreczynie w reprezentacji Polski, mam prawo do przedłużonego urlopu. Byłem z Anią w czasie przedłużonego weekendu w Zakopanem i chodziliśmy po górach. Trochę już złapałem świeżego powietrza i oddechu, alebędę jeszcze przez tydzieńodpoczywał i... pomagał kuzynowi w remoncie mojego mieszkania w Jaworznie. Właśnie jesteśmy na etapie kładzenia gładzi gipsowej.
- Kibiców bardziej od szczegółów remontu interesują jednak szczegoły rozmów transferowych.Uchyli pan rąbka tajemnicy?
- Rozmawiałem już z działaczami GKS Tychy i prowadziłem też rozmowy z szefami Cracovii. Bliżej mi do Krakowa niż do Tychów. W tym tygodniu powinna zapaść ostateczna decyzja. Myślę, że do czwartku-piątku wszystko się wyjaśni. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.
Czytaj także: