- Nie o takie sędziowanie prosiliśmy na spotkaniu z arbitrami w Janowie - stwierdził prezes oświęcimskiego klubu Kazimierz Woźnicki. - To absurd i kpina - tak można podsumować pracę sędziego. A kwalifikator Jan Miszek poproszony o ocenę pracy sedziego powiedział: "dobra". Chyba był na innym meczu.
Klisiak od Puzi i Ivana, nastepnie Ivan od Stefanki, później Noworyta od Sękowskiego i wreszcie Kowalówka (na tafli było po czterech graczy w każdej z drużyn, ale sędzia ogłaszał karę na Ciepłego) strzelili cztery pierwsze gole wykorzystując przewagi. Fraszko odpowiedział tym samym po zagraniu Radwańskiego w 12 minucie (na ławce kar siedział Jaros). Dwie kolejne bramki Klisiaka od Puziw 13 minucie i Ryabenki w 18 minucie padły gdy było na tafli tylu samo gospodarzy co gości, ale ostatnie trafienie w pierwszej tercji znowu padło gdy Unia miała liczebną przewagę. Rąpała dołączył do Klisiakia i Miśkówa odpoczywających solidarnie za nadmierną ostrość w grze, a Puzio po zagraniu Ivana i Piekarskiego z bliska pokonał Łukasza Jańca, który po piątym golu zastąpił w bramce Dawida Łukaszka.
Sam mecz wyglądał nieciekawie. Arbiter ciągle przerywał grę odgwizdując każde zbliżenie się do rywala jako karę. Zaczął w 51 sekundzie i był konsekwentny dokońca meczu.Jeżeli o to walczyli trenerzy spotykając sie z sędziami na turnieju EIHC w Janowie to chyba poszli w złym kierunku, bo zamiast hokeja mamy... balet.
W drugiej tercji Ivan strzelił gola po efektownej akcji Puzi w 24 minucie. I to była jedyna akcja (efektowny rajddoświadczonego lewoskrzydłowego przez pół lodowiska i sprytny strzał czeskiego centra), którą kibice nagrodzili gromkimi brawami.Na 8:2 podwyższył Klisiak w osłabieniu po akcji Puzi w 25 minucie, a 24 sekund później Milan po podaniu Macieja Mermera - na ławce kar przebywał wtedy Połącarz. W 36 minucie Jaworski zjechał do boksu, a wjechał Witek i zachował czyste konto strat do końcowej syreny, a oświęcimianie powiększyli prowadzenie w trzeciej tercji.
Kowalówka w osłabieniu w 44 minucie, Jakubik po strzale Stefanki w przewadze 5 na 3 w 47 minucie, Radwan po wygraniu pojedynku sam na sam z bramkarzem, Jakubik po zagraniu Gabrysia i Sękowski po podaniu Wołkowicza wystrzelali wysokie zwycięstwo. W trzeciej tercji nie gała pierwsza piątka Unii.
W 46 minucie Dżoń dostał karę meczun za kłucie kijem Ivana. W końcówce Połącarz i Panczenko mieli sobie coś do wyjaśnienia. Rjabenko siedząc na ławce kar miał pretensje do Szota, który nałożył na sanockiegoobrońcę karę10 minut i odesłał go do szatni.
Hokejowy rozgardiasz, bałagan i masę nieporozumień made in Szot sprawiło, że kibice opuszczali trybuny z niesmakiem wspominając pierwszy mecz w 2006 roku, a trenerzy i prezesi na wspomnienie wyczynów sędziego dostawali po meczu białej gorączki.
- Nie o takie sędziowanie prosiliśmy na spotkaniu z arbitrami w Janowie - stwierdził prezes oświęcimskiego klubu Kazimierz Woźnicki. - To absurd i kpina - tak można podsumować pracę sędziego.
A kwalifikator Jan Miszek poproszony o ocenę pracy sędziego powiedział: "dobra". Chyba był na innym meczu.
Dwory S.A. Unia Oświęcim - KH Sanok 13:3 (6:2, 2:1, 5:0)
Bramki: 1:0 Waldemar Klisiak (4), 2:0 Marek Ivan (7), 3:0 Patryk Noworyta (8), 4:0 Sebastian Kowalówka (10), 4:1 Adam Fraszko (12), 5:1Waldemar Klisiak(13), 5:2 Konstantin Rybenko (18), 6:2 Mariusz Puzio (20), 7:2 Marek Ivan (24), 8:2 Waldemar Klisiak (26), 8:3 Wojciech Milan (27), 9:3 Sebastian Kowalówka (44), 10:3 Mariusz Jakubik (47), 11:3 Jakub Radwan (50), 12:3 Mariusz Jakubik (56), 13:3 Łukasz Sękowski (57).
Kary: Dwory - 42 minuty w tym 10 minut dla Miłosza Ryczki za niesportowe zachowanie, KH - 69 minut w tym kara meczu Artur Dżoń za kłucie przeciwnika kijem, 10 minut Konstantin Rybenko za niesportowe zachowanie.
Widzów 500.

















PrzemysławWitek w swojej nowej masce bramkarskiej!



Fot. Piotr Sieradzki
Czytaj także: