Hokej.net Logo

Niechlubna tradycja podtrzymana

Sromotną porażką 2:8 (1:3,1:3,0:2) zakończyli tegoroczne występy w „Olivii” hokeiści Stoczniowca. Ponownie nie potrafili sprostać mistrzom Polski – zespołowi GKS Tychy. Była to kolejna wysoka przegrana Stoczniowca w meczach z tyszanami. Wcześniej „Stocznia” przegrywała 0:7, 0:6 i 2:3.

Obie drużyny przystąpiły do meczu, grając na trzy piątki. W Stoczniowcu nie mogli zagrać reprezentanci Polski do lat 20 i jak się później okazało, ich brak był bardzo widoczny. Do drużyny po kontuzji dołączył za to Roman Skutchan, zastępując w drugim ataku Macieja Urbanowicza. Tyszanie musieli sobie radzić bez Tomasa Kramnego, ale zagrał już Krzysztof Śmiełowski, któremu skończyła się dyskwalifikacja.

Spotkanie zaczęło się wręcz idealnie dla gospodarzy. W 3 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Wojciech Jankowski, ale jego silny strzał z bekhendu pewnie w łapaczkę złapał Arkadiusz Sobecki. Jednak tuż po wznowieniu gry biało-niebiescy cieszyli się z prowadzenia. Potężnie pod poprzeczkę strzelił Łukasz Zachariasz, a reprezentacyjny goalkeeper GKS Tychy zdążył tylko uchylić głowę. Tyszanie nie zrazili się takim obrotem sprawy i gdy w 8 minucie na ławce kar siedział Michał Smeja, doprowadzili do wyrównania. Wychowanek Stoczniowca, a obecnie gracz GKS, Adam Bagiński strzałem między parkanami Przemysława Odrobnego posłał krążek do siatki. Stoczniowcy bardzo szybko mogli ponownie objąć prowadzenie, ale Sobecki był bezbłędny przy strzałach Roberta Grobarczyka i Jankowskiego. Niestety skrzydłowy pierwszego ataku, po stworzeniu sobie sytuacji bramkowej, został rzucony na bandę i doznał groźnie wyglądającej kontuzji nogi. Jego miejsce zajął Patryk Soliński, ale dla 21-letniego zawodnika ten mecz też okazał się pechowy. W 30 minucie musiał przedwcześnie udać się do szatni po nieprzepisowym ataku Mirosława Bobera.

Druga części I tercji przebiegała już pod dyktando przyjezdnych. W 11 minucie objęli prowadzenie po strzale Michala Belicy. Słowak wykorzystał błąd gdańskiej defensywy i wrzucił krążek do bramki nad leżącym Odrobnym. Na 66 sekund przed końcem tej części gry było już 1:3. Bagiński tracił lekko kijem wrzucony przed bramkę krążek, który wtoczył się pod Odrobnym do bramki.

W drugiej tercji goście potrzebowali zaledwie 40 sekund do „zapalenia” czerwonego światełka za gdańską bramką. Michał Woźnica oddał strzał, a krążek w kuriozalny sposób osiągnął cel. Po tej niefortunnej interwencji Odrobny zjechał do boksu, a jego miejsce zajął Paweł Jakubowski. Ale rezerwowy bramkarz „Stoczni” również był słabo dysponowany. Zanim tyszanie zdobywali kolejne gole, Roman Skutchan wlał trochę nadziei w serca gdańskich kibiców. Czeski napastnik przypadkowo przejął krążek przed bramką Sobeckiego i nie miał problemów z wykorzystaniem prezentu. Później punktowali już tylko hokeiści GKS Tychy. W drugiej odsłonie zdołali zdobyć jeszcze dwie bramki. Najpierw Parzyszek przejął zgubiony przez Zachariasza krążek i zimną krwią zamienił błąd środkowego Stoczniowca na piątego gola, a następnie, w 38 minucie, dziwną bramkę zdobył Robin Bacul. Nowy „stary” nabytek tyskiego zmieścił krążek między słupkiem i Jakubowski, strzelając niemal z zerowego kąta.

Trzecia tercja na pewno nie przejdzie do historii. Stoczniowcy jak najszybciej chcieli zakończyć to spotkanie, a GKS jeszcze dwukrotnie pokonał Jakubowskiego. Uczynili to drugi z wychowanków Stoczniowca Mariusz Justka oraz Michał Woźnica

Adrian Parzyszek został wybrany graczem meczu w zespole gości. W drużynie Stoczniowca wyróżniono Romana Skutchana, który w dzisiejszym meczu zdobył swoje pierwsze dwa punkty w sezonie.

Porażka bardzo skomplikowała sytuację podopiecznych Miroslava Doleżalika w tabeli PLH. Stało się tak, gdyż kolejne punkty znalazły się w dorobku Podhala i TKH Toruń. Stoczniowiec ma już 10 punktów straty do trzeciego Podhala, 9 do czwartego GKS Tychy i 6 do piątego TKH Toruń.

W niedzielę biało-niebieskich czeka wyjazdowy mecz z viceliderem – Dworami Unią Oświęcim.

Stoczniowiec Gdańsk – GKS Tychy 2:8 (1:3,1:3,0:2)

1:0 Zachariasz – Jurasek – Skutchan (3’)
1:1 Bagiński – Parzyszek – Gonera (8’, w przewadze)
1:2 Belica – Ślusarczyk – Śmiełowski (11’)
1:3 Bagiński – Parzyszek (19’)
1:4 Woźnica (21’)
2:4 Skutchan – P.Soliński – Pavlacka (29’)
2:5 Parzyszek (32’)
2:6 Bacul – Parzyszek – Bagiński (38’)
2:7 Justka – Bacul – Majkowski (48’, w przewadze)
2:8 Woźnica – Gretka (59’)

Sędziowali: Więckowski (Warszawa) – Pachucki (Gdańsk), Smura (Katowice)
Kary: 12 min – 10 min
Widzów: 500

Stoczniowiec: Odrobny (21’ Jakubowski); Wachowski (2) – Leśniak (2), Benasiewicz – Smeja (4), Wróbel (2) – Bukowski; Drzewiecki – Pavlacka – Jankowski, Skutchan – Zachariasz (2) – Jurasek, Grobarczyk – Słodczyk – Kostecki oraz P.Soliński, Młynarczyk.

GKS Tychy: Sobecki; Gonera – Gwiżdż, Kuc – Cychowski – Majkowski – Śmiełowski oraz Gretka; Bacul – Parzyszek (2) – Bagiński (2), Gawlina – Bober (4) – Woźnica, Ślusarczyk – Belica – Justka (2) oraz Kotlarik, Skoś.
Przemas
stoczniowiec.net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe