Zawodnicy GKS-u Tychy, po szybkim i ciekawym spotkaniu, przegrali rewanż z Orli Znojmo 2:5. To był ostatni sprawdzian podopiecznych trenera Jana Vavreczki przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem.
W tyskim zespole niewystąpił Łukasz Mejka, który przebywa na zgrupowaniu kadry oraz Witecki, Galanti Gurazda, którzy zostali powołani do kadry U-20. Zabrakło również AdamaBagińskiego, który w dalszym ciągu nie jest w pełni sił po kontuzji kolana iArkadiusza Sobeckiego, który zmaga się z grypą.
Od pierwszych minut spotkania goście narzuciliwysokie tempo, a tyszanie starali się za nimi nadążyć. Pierwszą bramkę kibicezgromadzeni na tyskim lodowisku, ujrzeli już w 4. minucie. Jako pierwszy nalistę strzelców wpisał się Hradecký.Gospodarze byli zdezorientowani, co udało się wykorzystać zawodnikom zZnojmo. W 6. minucie na 2:0 podwyższył Štach, a drugą asystę w meczu zaliczyłSedlák. Gospodarze pierwszą poważną okazję mieli w 8. minucie, jednak krążek postrzale Garbocza został podbity przez jednego z obrońców przyjezdnych, którzychwilę później przeprowadzili szybką kontrę. Przed szansą na pokonanie Witkabył Vyletelka, na szczęście dla gospodarzy pewnie interweniował bramkarz.
Czescy hokeiści nie zwalniali tempa. W 9.minucie ładną dwójkową akcję przeprowadzili Sedlák i Hradecký, tym razempodanie tego pierwszego było nieco niedokładne. Niespełna dwie minuty późniejbyło już 3:0. Tym razem po mocnym strzale z niebieskiej Štacha, PrzemysławWitek odbił krążek przed siebie. Przytomnie przed tyskim bramkarzem znalazł sięHořava, który nie miał problemów ze strzeleniem gola. Po stracie trzeciejbramki tyszanie starali się zniwelować straty. W 14. minucie ładną akcję przeprowadziliBacul i Parzyszek. Czeski napastnik objechał bramkę rywali i wyłożył krążekpartnerowi. Tym razem zabrakło jednak szczęścia. Chwilę po tym Tomas Jakesmocnym strzałem posłał gumę w stronę bramki rywala. Bramkarz instynktownieinterweniował, a krążek odbił się od poprzeczki i wypadł poza plac gry. Światełko w tunelu pojawiło się w 17.minucie. Po podaniu Pacigi, Parzyszek mocnym strzałem zdobył pierwszego goladla GKS-u.
Po zmianie strongospodarze szybko zdobyli kontaktową bramkę. W 23. minucie po strzale SławomiraKrzaka krążek przeleciał między parkanami Paneca i do remisu tyszanom brakowałotylko jednego trafienia. W 27. minuciemogło być 3:3. Ładną kontrę wyprowadzili Proszkiewicz i Paciga, jednak tendrugi nie potrafił celnie uderzy z najbliższej odległości. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, copotwierdziło się w 31. minucie. Ponownie na listę strzelców wpisał sięHradecký. W tej sytuacji mocno na bramkę uderzał Protivný,a Hradecký dobił krążek praktycznie do pustejbramki. Chociaż z obu stron sytuacji niebrakowało, w tej tercji nie zobaczyliśmy więcej bramek.
Na początku trzeciejodsłony, tyszanie mieli kilka okazji na strzelenie bramki. Jednak strzałyKrzaka, Śmiełowskiego i Garbocza były niecelne lub zbyt czytelne dla bramkarzagości. W tej części gry, sędziowierzadko używali gwizdka. Sytuacji niebrakowało z obu stron, jednak dobrze grające formacje obronne nie pozwalały nastu procentowe sytuacje. Ostatnią bramkęw spotkaniu strzelił Říha i ustalił wynik spotkania na 5:2 dla przyjezdnych.
GKS Tychy – OrliZnojno 2:5 (1:3, 1:1, 0:1)
0-1 3:27 Hradecký -Sedlák
0-2 5:54 Štach -Sedlák
0-3 10:49 Hořava –Haman? (w przewadze 5/4)
1-3 16:09 Parzyszek -Paciga
2-3 22:11 Krzak
2-4 30:47 Hradecký -Protivný (w przewadze 5/4)
2-5 53:29 Říha –Sedlák (w przewadze 5/4)
GKS Tychy: Witek;Gonera – Śmiełowski(2), Jakeš(4) – Krokosz(2), Kotlorz – Majkowski(2), Matla;Bacul(2)- Parzyszek - Paciga, Proszkiewicz(2) - Garbocz – Woźnica(2), Wołkowicz- Krzak - Król, Banachewicz – Maćkowiak - Matczak.
Orli: Panec; Hořava –Morava(2), Protivný – Štach(2), Štrach – Kolafa, Lattner; Plášek – Haman –Vyletelka(2), Říha(2) - Hradecký – Sedlák, Staněk – Meidl – Havlík(4), Barták.
Kary: 16 - 14 (w tym2 min. techn.)
Widzów 350
Czytaj także: