Hokej.net Logo

Nowe rządy, stare problemy

Nowe rządy, stare problemy

Jeżeli do 31 grudnia przyszłego roku nie znajdę sponsora dla naszej dyscypliny, wówczas zrezygnuję z funkcji prezesa - zadeklarował nowy szef Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, Piotr Hałasik.

Nastały nowe rządy, ale pozostały stare problemy, naszym zdaniem coraz trudniejsze do rozwiązania - tak lapidarnie można podsumować zjazd sprawozdawczo-wyborczy Polskiego Związku

Hokeja na Lodzie, który odbył się w sobotę w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zjazd nie dostarczył zaskakujących rozstrzygnięć podczas wyborów, nie było też kontrowersyjnych wypowiedzi (poza opiniami ustępującego prezesa) czy też potyczek słownych, bo wszystko zostało odpowiednio wyreżyserowane przez działaczy klubowych, którzy tym razem wykazali się jednością.

Uszczypliwości na zakończenie

Zdzisław Ingielewicz, ustępujący szef nieubiegający się o reelekcję, znany jest z elokwencji oraz ciętej riposty. Podczas wystąpienia podsumowującego 4-letnią działalność nie omieszkał wbić szpilki działaczom klubowym.

- W waszym mniemaniu poniosłem porażkę, bo nie potrafiłem znaleźć strategicznego sponsora dla związku - grzmotnął jak z armaty ustępujący sternik związku. - A tymczasem w moim przekonaniu największym problemem minionej kadencji było życie klubów ponad stan. Podpisywano wirtualne kontrakty, które nie miały pokrycia w rzeczywistości, i odbiło się to na kondycji klubów. Już z chwilą wyborów zarząd był zewsząd atakowany, ale działacze z terenu podcinali gałąź na której siedzieli.

Prezes Ingielewicz nie byłby sobą gdyby nie zaskoczył zgromadzonych jeszcze mocniejszymi słowami, które zabrzmiały już jak poważne oskarżenie. - Doszły mnie słuchy, że niektórzy zawodnicy dzielą się kontraktami z trenerami, którzy sprowadzili ich do klubu. Nie odkryję tajemnicy, że zarówno działacze, jak i zawodnicy są mocno zaangażowani w zakłady bukmacherskie. To nieetyczne i wręcz niedopuszczalne w zawodowym sporcie - mocno zaakcentował ustępujący prezes. Jeżeli te słowaznalazłyby potwierdzenie w rzeczywistości, to wówczas mielibyśmy aferę korupcyjną porównywalną z piłkarską! Z kolei jeżeli środowisko hokejowe czuje się niewinne, wówczas ma prawo skarżyć ustępującego prezesa o pomówienia. Jak znamy życie wszystko pokryje zmowa milczenia. Ingielewicz pochwalił się, że związek ma stabilizację finansową i pozostawia w kasie 400 tys. zł zysku z ubiegłego roku oraz przyjacielskie relacje z kluczowymi federacjami. Nigdy nie wątpiliśmy w talenty dyplomatyczne prezesa Ingielewicza.

Przygniatająca przewaga

Jacek Chadziński, były sędzia międzynarodowy, dobrze znany w środowisku, oraz Piotr Hałasik, biznesmen, ekonomista związany z branżą energetyczną - to dwaj kandydaci znani delegatom od kilku miesięcy. Obaj odbyli szereg spotkań oraz rozmów z działaczami, zabiegając o ich głosy. Chadziński w swoim wystąpieniu podkreślił, że program przewidziany jest nie na 4 lata, lecz 8, bo wówczas możemy liczyć na ewentualne postępy. - Naszym priorytetem jest praca z młodzieżą. Także wprowadzenie ligi zawodowej na wzór siatkówki oraz jej otwartość dla obcokrajowców, choć obowiązywałyby limity wiekowe. Nie obiecuję cudów, nie oferuję rewolucji, lecz ewolucję - zakończył Chadziński. Piotr Hałasik, jak przystało na pragmatycznego człowieka biznesu, zadeklarował, że nie zamierza mówić o szczegółach programu, bo dopiero go przedstawi na przełomie października i listopada gdy pozna tajniki tej dyscypliny. Nie ma zamiaru obwiniać środowiska za cały obecny stan, ale marzy o integracji hokejowej społeczności. - Złożę dymisję do 31 grudnia 2013 roku jeśli nie znajdę sponsora strategicznego dla związku. Pragnę, by hokej był dyscypliną drużynową numer dwa w Polsce, tak jak to było w latach 70. - zakończył swoje wystąpienie Hałasik. Wynik głosowania był do

przewidzenia, bo za Hałasikiem, niedoszłym senatorem z Sosnowca, była większość delegatów. Poparło go 45 głosujących, zaś jego rywala zaledwie 12 i to również świadczy o wyjątkowej (!) i być może niepowtarzalnej integracji środowiska.

Grupa społecznika

Nowo wybrany szef związku, deklarujący się jako społecznik, ogłosił grupę siedmiu współpracowników, z którymi chciałby pracować w nowym zarządzie. To niebywałe, ale wszyscy kandydaci prezesa Hałasika znaleźli się w zarządzie. Podajemy w kolejności alfabetycznej: Dawid Chwałka (Sanok, 39 głosów), Piotr Demiańczuk (Warszawa, 32), Andrzej Skowroński (Tychy, 36), Kazimierz Szynal (Jastrzębie, 51), Mariusz Wołosz (Bytom, 40), Marta Zawadzka (Katowice, 33) i Adam Zięba (Kraków, 44). Zarząd na krótkim posiedzeniu wybrał dwóch wiceprezesów: Demiańczuka oraz Wołosza, zaś skarbnikiem został Chwałka. Z kolei jedyna kobieta i najmłodsza w tym gronie, Marta Zawadzka, będzie odpowiadała za hokej żeński, tak prężnie się ostatnio rozwijający. Kolejne posiedzenie zarządu odbędzie się 21 czerwca - wówczas podjęte zostaną najważniejsze decyzje dotyczące przyszłego sezonu ligowego. Jest już pewne, że w ekstralidze będzie występować 8 zespołów. Jak będzie przebiegała rywalizacja, ilu będzie grało obcokrajowców - te decyzje będą dyskutowane w gronie działaczy ligowych w ciągu najbliższych 2 tygodni. Nie zapadły również kluczowe decyzje personalne. Nie wiemy, kto będzie sekretarzem generalnym, czyli de facto będzie kierował związkiem, a kto szefem szkolenia. Marek Bykowski, dotychczasowy sekretarz, oraz Marian Pysz, odpowiedzialny za szkolenie, żegnają się ze stanowiskami. Do tego pierwszego przymierzany jest Zbigniew Stajak, pracujący w związku za czasów prezesa Zenona Hajdugi. Na razie nie pojawili się kandydaci na szefa kluczowego Wydziału Gier i Dyscypliny, a przecież postanowienia tego gremium mają spory wpływ na przebieg ligowej rywalizacji.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe