Hokej.net Logo

Nowy napastnik Zagłębia zaliczył aż 19 klubów za Oceanem

Rostislaw Saglo to prawdziwy obieżyświat. Za Oceanem zaliczył aż 19 klubów! Zawodnikiem Anaheim Mighty Duck, drużyny rywalizującej w NHL, był... trzy godziny. Teraz ma pomóc Zagłębiu obronić ekstraligę.

Ukrainiec zadebiutuje we wtorek przed sosnowiecką publicznością w meczu z GKS-em Tychy (początek o godz. 18). - Żeby tylko kibice nie gwizdali - uśmiecha się. - Będę walczył z całych sił, by poprowadzić Zagłębie do zwycięstwa - dodaje.

Saglo pochodzi z Kijowa, jego ojciec Witalij jest kibicem hokejowej drużyny Sokoła. - Kijów jest duży. Żeby dojechać na lodowisko, podróżowaliśmy czasami półtorej godziny! Zacząłem trenować hokej w wieku sześciu lat. Zdarzało się, że przyjeżdżałem na lodowisko siedem razy w tygodniu - wspomina.



Rozgrywki działaczy

Z Ukrainy wyjechał w wieku 17 lat. Podczas jednego z turniejów wypatrzył go menedżer współpracujący z amerykańskimi i kanadyjskimi klubami i zaproponował przeprowadzkę za Ocean. - Nie znałem ani słowa po angielsku. Bez ojca, bez matki... Bałem się, ale pojechałem. Na początku czułem się tam źle. Gdyby nie fakt, że podpisałem kontrakt, to pewnie bym uciekł - opowiada. Saglo przetrwał jednak ciężkie chwile i 1996 roku był o krok, by spełnić marzenie swojego życia i zagrać w NHL.

Ukrainiec wziął udział w drafcie (naborze zawodników) do najlepszej ligi świata, który tamtego roku odbywał się w Pittsburghu. W dziewiątej rundzie z numerem 283. został wybrany przez Anaheim Mighty Ducks. - Moje szczęście trwało trzy godziny, po czym zostałem oddany do Florida Panthers, też zespołu z NHL. Działacze "Panter" podpisali ze mną trzyletni kontrakt, ale od początku postawili sprawę jasno i stwierdzili, że nie widzą dla mnie miejsca w zespole. Zostałem odesłany do niższej ligi - wzdycha.

Chociaż trudno w to uwierzyć, 27-letni Saglo zaliczył za Oceanem aż 19 klubów! - W kilku nawet nie zagrałem. Po prostu brałem udział w jakichś wymianach zawodników, to były takie rozgrywki działaczy - wyjaśnia

Zagłębie jest jego trzecim polskim klubem - wcześniej reprezentował TKH Toruń i KH Sanok. Wszędzie miał ten sam problem - strzelał mało bramek. - Taki już jestem. Wolę rozprowadzić akcję, dokładnie dograć krążek koledze - mówi. - Ma dobrą technikę, dużo widzi, lekko jeździ na łyżwach. Liczę, że się przełamie i zacznie też strzelać gole - uspokaja Henryk Pytel, trener Zagłębia.



Ukraina nie żyje hokejem

Koledzy z lodu podkreślają, że jest wielkim walczakiem, ale tylko do czasu, gdy dostaje pieniądze w terminie. - Dziwisz się? Gram, by zarabiać pieniądze, utrzymać rodzinę - oburza się.

Saglo mieszka w jednym z sosnowieckich hoteli razem z poślubioną przed ośmiu laty Wiktorią. - Dziecko? Postaramy się, żeby urodziło się w Polsce. Jaka czeka go przyszłość na Ukrainie po tym, jak nam Rosjanie gaz odcięli? - śmieje się.

Hokeiści Zagłębia żartowali wczoraj z nowego kolegi. Pytali, czy będzie sprowadzał gaz z Polski? - Też żartuję, ale tak naprawdę to do śmiechu mi nie jest. Rosji nie podobają się demokratyczne zmiany na Ukrainie. Rozmawia z nami w pozycji siły. Ciężko się jej przeciwstawić - mówi.

Saglo wzdycha, że w Kijowie żyje się ciężko, także hokeistom. - Sokół to jedyny zawodowy zespół w moim kraju. Nie ma pieniędzy na hokej - rozkłada ręce.

Rostislaw cieszy się, że razem z nim jest żona, która potrafi przyrządzi jego ulubiony barszcz. Żałuje, że nie zabrał do Polski swojego psa Spikego - terriera rasy yorkshire. - Zrezygnowałem, gdy usłyszałem, ile musiałbym załatwiać zezwoleń, by przewieźć go przez granicę Opiekują się nim rodzice. Dzwonię do domu dwa, trzy razy w tygodniu, tak więc relację mam na bieżąco - uśmiecha się. Saglo odwiedzi rodzinę pod koniec stycznia, gdy wyjedzie na kilka dni do Kijowa, by przedłużyć swój pobyt w Polsce.



Rostislaw Saglo


Wojciech Todur - Gazeta Wyborcza



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe