– Takie wiadomości nie przychodzą do trenerów zbyt często – uśmiechnął się Pekka Tirkkonen. 57-letni Fin będzie odpowiadał za wyniki reprezentacji Polski. Po konferencji prasowej przedstawił, jaki ma plan na grę naszej kadry i wypowiedział się też na temat powrotu do kadry doświadczonego obrońcy.
HOKEJ.NET: – Po raz pierwszy w karierze został pan selekcjonerem kadry. Przypuszczam, że nad taką propozycją nie zastanawiał się pan zbyt długo?
Pekka Tirkkonen, nowy trener reprezentacji Polski: – Tak, takie wiadomości nie przychodzą do trenerów zbyt często (śmiech). W mistrzostwach świata jako zawodnik grałem już dawno temu, ale mam dużo kolegów w Finlandii, którzy pracują przy kadrze na mistrzostwach świata. Często z nimi rozmawiam i na pewno mam wiedzę o tym, czego potrzeba trenerowi kadry.
Co będzie dla pana największym wyzwaniem? Bo obowiązków na pewno panu przybyło.
– Oczywiście. Ważne jest to, aby umiejętnie zarządzać swoim czasem. Moim głównym zadaniem była dotychczas praca w GKS-ie Tychy, ale teraz - mówiąc bardzo obrazowo - po drugiej stronie stołu pojawiła się nowa współpraca.
Gdy zaczniemy pracować, podzielimy się odpowiedzialnością wewnątrz sztabu szkoleniowego. Najważniejszą kwestią na zgrupowaniach będzie aspekt fizyczny, bo są one krótkie i nie da się na nich zbyt wiele zrobić. Mam nadzieję, że zawodnicy będą przyjeżdżać na konsultacje szkoleniowe kadry głodni gry.
Na mistrzostwach świata reprezentacja Polski zmierzy się z Francją i Kazachstanem. To mocni rywale i zapewne kolejne poważne wyzwania.
– Oczywiście, ale to będzie dopiero na początku maja. Przed nami trzy turnieje towarzyskie, które będą przygotowaniem do tej imprezy i będą dla nas bardzo ważne. Będziemy razem jako drużyna i jako sztab. Potrzebujemy zebrać doświadczenie z tych meczów, wyciągnąć wnioski i nauczyć się nowych rzeczy. To jest główny cel w tych trzech turniejach.
Jaki styl będzie prezentować kadra narodowa pod batutą Pekki Tirkonena?
– Wiem, że Róbert Kaláber wykonał świetną pracę. Potrzebujemy też porozmawiać o tym, co jest dobre, a także o tym, co nie ma znaczenia. Na pewno nie będziemy zmieniać wszystkiego. Ale oczywiście każdy nowy trener przynosi do drużyny coś nowego. Ja wywodzę się z fińskiej szkoły i staram się zawsze rozmawiać o tym, że powinniśmy postawić na współpracę na lodzie. Grać razem, blisko siebie i przede wszystkim jako drużyna - w tych aspektach znajdować naszą siłę. To jest właśnie to, co chcę wdrożyć w kadrze.
Wiadomo już, kto wejdzie do pańskiego sztabu szkoleniowego?
– Myślę, że jest to jeszcze trochę otwarty temat. Rozmawiamy o tym i mam nadzieję, że w kolejnych tygodniach będziemy mądrzejsi w tej kwestii.
Przejdźmy do spraw zawodniczych. Słyszałem, że Bartłomiej Pociecha jest gotowy do powrotu do narodowej drużyny. To prawda?
– Tak jak powiedziałem, jest jeszcze za wcześnie. Nie miałem czasu, żeby porozmawiać z nim na ten temat. Ale na pewno to zrobię.
Nie da się ukryć, że w kadrze mamy problem z obrońcami, którzy w lidze w swoich klubach rozgrywają przewagi.
– Bartek teraz jest wystawiany do gry w powerplayu. Właściwie to gra od początku sezonu bardzo dobrze i mam nadzieję, że powie nam "tak".
Rozmawiał i notował: Radosław Kozłowski
Czytaj także: