Małe miasto, lecz wielki klub......Podhale od kołyski, aż po grób - to fragment hymnu nowotarskich kibiców, który do wczesnych czwartkowych godzin porannych rozbrzmiewał w całym Nowym Targu. W taki sposób obwieszczano 19. w historii tytuł mistrzowski wywalczony przez hokeistów "Szarotek".
Trudno się więc dziwić olbrzymiej radości jaka wybuchła w wypełnionej po brzegi Miejskiej Hali Lodowej kiedy zawyła syrena kończąca decydujące o mistrzostwie spotkanie. Tuż po niej bramkarz "Szarotek" i jeden z głównych ojców mistrzostwa Krzysztof Zborowski runął na ziemię pod naporem swoich kolegów. Za moment cały zespół odtańczył symboliczny i niezwykle spontaniczny taniec radości. Wystrzeliły korki od szampanów, a na lodową taflę posypało się konfetti.
Tradycyjnie na hokejowym kiju spłonął kapelusz kierownika zespołu Stanisława Pali. Wzruszenia nie kryli obaj szkoleniowcy, którzy podrzucani przez swoich podopiecznych fruwali wysoko ponad taflą. - Trzy lata budowaliśmy ten zespół i wreszcie doczekaliśmy się złota. Udało się nam stworzyć doskonałe połączenie rutyny i młodości. Ta mieszanka sprawdziła się w stu procentach. Było wiele ciężkich momentów i chwil zwątpienia, ale dzięki wspieraniu się nawzajem udało się je przetrzymać. Chciałbym podziękować zawodnikom, za zaufanie. Wykonaliśmy wspólnie kawał dobrej roboty - komentował łamiącym się głosem trener Jancuska.
Tak naprawdę dopiero po zakończeniu części oficjalnej, rozpoczęło się prawdziwe świętowanie. Śpiewom, tańcom, okrzykom nie było końca. Z hali, tłumy ludzi przeniosły się na rynek. Tam kilka minut po północy zjawili się główni bohaterowie. Już bez obfitych zarostów - które zgodnie ze starym hokejowym przesądem przyniosły szczęście w tych decydujących momentach. Część zawodników, podobnie jak przed trzema laty postanowiła świętować mistrzostwo na dachu klubowego autokaru. Stamtąd dyrygowali ponad tysięczną grupą rozradowanych fanów. "Mistrz Mistrz Podhale", "Hej heja heja Podhale mistrzem hokeja", "Kto mistrzem jest, kto mistrzem jest oczywiście, że Podhale" - to tylko część z bogatego repertuaru kibicowskich przyśpiewek.
Potem już w mniejszym lub większych gronie kibice, zawodnicy, trenerzy i działacze na swój dowolny sposób cieszyli się z mistrzostwa w lokalach, dyskotekach czy prywatnych domach.
Głos mają mistrzowie
Krzysztof Zborowski:
- Nie czuję się żadnym bohaterem, bo nim jest cała drużyna. Nie było w niej indywidualnych popisów. Jedni asekurowali drugich. Wszystkie formację doskonale ze sobą współpracowały. Każdy z nas w najbardziej odpowiednim momencie złapał najwyższą formę. To wszystko złożyło się na ten sukces.
Frantisek Bakrlik
- Olbrzymia radość, to jedyne co teraz czuję. Dokonaliśmy coś niebywałego. Pokonać Cracovię i to 4-0 to wielka sprawa.
Milan Baranyk
- Wygraliśmy to mistrzostwo całą drużyną. Stworzył się kapitalny zespół. Każdy dawał z siebie wszystko co miał. Z meczu na mecz wierzyliśmy coraz bardziej w siebie, ale dopiero po trzeciej bramce zdobytej w tym decydującym meczu z Cracovią tak naprawdę odetchnęliśmy.
Tomasz Malasiński
- Sezon był niezwykle ciężki z mnóstwem problemów. Nie ma jednak już sensu patrzeć w przeszłość. Dokonaliśmy wielkiej rzeczy. Wydaje mi się, że Cracovia troszkę nas zlekceważyła i mocno się na tym "sparzyła". Zostawiliśmy kawał serca na lodzie. Każdy z nas doskonale wywiązał się z powierzonych mu przez trenera zadań. To moje drugie mistrzostwo z Podhalem i mam nadzieję, że nie ostatnie.
Dimitri Suur
- Bardzo ciężko było oglądać z boksu te decydujące mecze. Wolałbym walczyć na lodzie. Serce jednak rosło jak widziałem grę chłopaków. Wszyscy grali na sto, a może i nawet więcej procent swoich możliwości. To było dwudziestu prawdziwych mężczyzn.
Dariusz Gruszka
- Żal, że przez kontuzję nie mogłem uczestniczyć w tej decydującej części sezonu. Do tej pory ciężko mi się z tym pogodzić. Najważniejsze jednak, że chłopaki dały radę i w kapitalnym stylu sięgnęli po mistrzostwo. Mam nadzieję, że za rok to sobie odbiję i już wspólnie razem sięgniemy po kolejny tytuł.
Rafał Dutka
- Wielu ludzi po kilku porażkach w sezonie zasadniczym już w nas nie wierzyło. Byli jednak tacy, którzy bez względu na wyniki byli z nami do końca. I im chciałbym w imieniu drużyny podziękować. Oni też mają olbrzymi wkład w to mistrzostwo. Było szalenie ciężko. Ćwierćfinały z Jastrzębiem czy półfinały z Tychami kosztowały nas dużo zdrowia. Wierzę, że ten tytuł pomoże hokejowi w Nowym Targu. Tego co zrobiliśmy nie można zaprzepaścić. Mamy świetną drużynę, która ma przed sobą olbrzymie pespektywy. Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze aby ją utrzymać.
Krzysztof Zapała
- Niesamowita sprawa. Zmietliśmy wręcz Cracovię z lodu w tych finałach. Może to mocne słowa, ale wyniki same mówią za siebie. W każdym z tych meczy byliśmy niesamowicie skoncentrowani i zdyscyplinowani. Skrupulatnie realizowaliśmy to co nakreślał nam szkoleniowiec. I to się opłaciło. Mam nadzieję, że ten tytuł przełoży się na poprawę sytuacji klubu. Bo nie wyobrażam sobie tego, żeby Nowy Targ zniknął z hokejowej mapy.
Martin Voznik
- Już przed finałem mówiłem, że stać nas na to aby, wbrew temu co wszyscy mówili, powalczyć z Cracovią. To, że ogramy ją w czterech meczach jednak nawet w najskrytszych marzeniach nie brałem pod uwagę. Nawet jeszcze teraz ciężko mi w to uwierzyć. Już parę tytułów mistrza Polski mam w swoim dorobku, ale ten smakuje wyjątkowo.
Bartłomiej Gaj
- Sprawiliśmy olbrzymią niespodziankę, również samym sobie tym mistrzostwem. Mimo braku pieniędzy pokazaliśmy prawdziwy charakter. Już mecze z Jastrzębiem pokazały, że jesteśmy mocni. W dodatku dodały one nam wiary we własne możliwości. Do finału to podeszliśmy na luzie, ale jednocześnie z ogromną wolą walki. I to okazało się kluczem do zwycięstwa. Cieszy mnie, że daliśmy dużo radości naszym kibicom i z drugiej strony zamknęliśmy usta krytykantom. Ze swojej strony chciałby zadedykować ten tytuł rodzicom, którzy mocno mnie wspierają w tym co robię i Robertowi Bieli który dla mnie jest symbolem ogromnej życiowej odwagi i męstwa. No i oczywiście słowa podziękowania kieruję do naszych fanów. Bez nich nie byłoby tego mistrzostwa.
Maciej Zubek

Czytaj także: