Przypomnę, że w Gdańsku obowiązuje zasada - zwycięzca bierze wszystko, czyli awans do grupy A. Chcemy go wywalczyć. - mówi w wywiadzie dla "Życia Warszawy" Wiktor Pysz.Czy może Pan spać spokojnie, gdy wiadomo już, że najlepsi nasi hokeiści nie przyjadą na mistrzostwa świata I Dywizji do Gdańska (hala Olivia, 12-18.04.)?
A co mam robić? Inni też mają takie kłopoty. Ale przyznaję, że brak Mariusza Czerkawskiego (NY Islanders), Krzysztofa Oliwy (Calgary Flames), którzy zagrają w play-off NHL, i kontuzjowanego Jacka Płachty (Hamburg Freezers) to znaczne osłabienie naszej drużyny, szczególnie ataku. Zarówno Czerkawski, jak i Płachta potrafią w decydujących momentach sami przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Natomiast Oliwa jest dobrym duchem zespołu, a na lodzie może wystraszyć każdego...
Trzech nie będzie - a pozostali Polacy z lig zagranicznych?
Oskar Szczepaniec ze szwajcarskiego Kloten Flyers trenuje z nami od kilkunastu dni. Natomiast Patryk Pysz (REV Bremerhaven), Zdzisław Zaręba (Landshut Cannibals) i Adam Borzęcki (Hammarby, Szwecja) dojadą jutro lub pojutrze. W przeddzień otwarcia mistrzostw do kadry dołączy Michał Garbocz (Angelet Hormadi, Francja).
Będzie Pan miał zaledwie kilka dni na wkomponowanie ich w zespół. To nie za mało czasu?
Oczywiście, że za mało. Jestem jednak przekonany, że profesjonalistom nawet tych kilka dni wystarczy, aby stworzyć zgrane formacje.
Po przegranych meczach ze Słowacją zastanawiał się Pan, czy nie zrezygnować z koncepcji gry formacjami klubowymi. Dlaczego?
Miałem okazję wypróbować w tych meczach różne zestawienia drużyny, sprawdzić zawodników w różnych kombinacjach. Jak to wszystko funkcjonuje, przekonałem się w spotkaniach z Węgrami. Mam teraz sporo materiału do przemyśleń. Sądzę jednak, że wariant z formacjami klubowymi daje większą pewność siebie i przyspiesza grę naszych zawodników. Wiem też, jakich ewentualnych roszad mogę dokonać.
Czy bramkarz Tomasz Jaworski wyleczył już uraz kręgów szyjnych?
W poniedziałek pojeździł trochę na łyżwach w pełnym stroju bramkarskim. Od czwartku będzie normalnie trenować. O jego ewentualnym występie w pierwszym spotkaniu z Włochami zadecydujemy przed meczem.
Która z reprezentacyjnych piątek jest w najwyższej formie?
W każdym z czterech ostatnich spotkań towarzyskich błyszczała inna formacja. Właściwie mnie to cieszy, gdyż nie schodziliśmy z formą poniżej dość wysokiego pułapu. To świadczy o dobrym przygotowaniu.
Włochy i Słowenia są wyżej notowane od naszej reprezentacji. Czy między tą trójką rozstrzygnie się walka o awans do światowej elity hokeja na lodzie?
Teoretycznie tak być powinno. Obie drużyny mamy rozpracowane. Kilka razy z nimi graliśmy i mamy korzystny bilans spotkań. Nic natomiast nie wiem o Estonii. Prowadzą jakieś tajemnicze przygotowania do turnieju. Nawet nie wiemy, w jakim składzie pojawią się w Gdańsku. Brak również danych o drużynie Korei Płd. Wiem natomiast, czego się spodziewać po Rumunach. Przypomnę, że w Gdańsku obowiązuje zasada - zwycięzca bierze wszystko, czyli awans do grupy A. Chcemy go wywalczyć.
Z Wiktorem Pyszem, trenerem naszej hokejowej reprezentacji, rozmawia Leszek Świder
"ŻYCIE WARSZAWY"
skh
Czytaj także: