Ligowy mecz Wojasa Podhala z TKH Toruń zakończony zwycięstwem nowotarżan 9-1, z trybun obserwował wychowanek nowotarskiego klubu, grający obecnie w lidze czeskiej w barwach Ocelari Trinec Marcin Kolusz. Kolusz zjawił się w Nowym Targu z ...nogą w gipsie. Zapytaliśmy zawodnika jak doszło do urazu a także jak mu się powodzi w nowym zespole.
Panie Marcinie co się stało?
W meczu z Vsetinem 22 października w jednym ze starć skręciłem nogę w kostce. Teraz mam założony gips. Jak poważny jest to uraz okaże się w ciągu kilku dni. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że szybko wrócę do gry.
Trzy bramki w szesnastu spotkaniach. To Pański dotychczasowy dorobek w lidze. Jest Pan zadowolony ze swojej postawy?
Myślę, że tak. Cieszy przede wszystkim ilość spotkań. Początek był trudny. W kilku pierwszych pojedynkach nie wystąpiłem bądź grałem bardzo nie wiele. Z czasem jednak dostawałem dużo więcej czasu na lodzie i staram się to wykorzystywać. Te trzy zdobyte gole również sprawiły mi ogromną radość. Po raz pierwszy trafiłem w pojedynku z Pilznem, kiedy strzałem do pustej bramki z linii czerwonej ustaliłem wynik meczu. Drugą bramkę zdobyłem w starciu ze Spartą Praga. Zdecydowałem się na indywidualną akcję zakończoną strzałem pod poprzeczkę. Gol numer trzy padł w pojedynku ze Znojmo, kiedy dobiłem z bliska strzał kolegi z zespołu. Mam nadzieję, że przede mną kolejne gole.
Czy to znaczy, że zyskał Pan już zaufanie w oczach szkoleniowców?
Powiem w ten sposób, pierwsze wrażenie uważam, że wywarłem pozytywne, jednak w dalszym ciągu wszystko leży w moich rękach! W zespole panuje duża rywalizacja. Trenerzy mogą korzystać również zawodników, którzy na co dzień grają w zespole farmerskim jakim jest pierwszoligowy zespół z Prostejova. Jest przecież również uzdolniona młodzież w zespole juniorskim. Co chwilę przez zespół przewija się ktoś nowy. Dlatego ciągle musze udowadniać na treningach i w meczach, że miejsce w zespole mi się należy.
Na jakiej pozycji wystawia Pana trener i kto jest Pana parterami w formacji?
Gram na różnych pozycjach, w zależności od tego gdzie widzi mnie trener w danym pojedynku. Najczęściej jest to pozycja środkowego a po bokach grają ze mną Jiri Hasek i Jan Danecek.
Jakie cele przed tym sezonem postawił przed zespołem zarząd?
Cel minimum to wejście do rundy play-off a potem to już walka o jak najlepszy wynik.
A Pana indywidualne cele?
Mieć pewne miejsce w zespole i występować regularnie.
Czy możliwy jest kolejny powrót Marcina Kolusza do Nowego Targu? Czy w razie gdyby Ocelari nie zakwalifikowało się do play-off, jest Pan gotowy wzmocnić Szarotki?
Kilka dni temu padła taka propozycja ze strony działaczy z Nowego Targu. Ja bardzo chętnie pomogę i obiecałem, że porozmawiam o tym z kierownictwem klubu z Trzyńca. Na razie jednak skupiam się na grze w Ocelari i chce pomóc tej drużynie w walce o jak najlepszy wynik.
Znalazł się Pan w gronie 30 zawodników powołanych przez Rudolfa Rochaczka do reprezentacji Polski na turniej z cyklu Euro Ice Hockey, który odbędzie się w dniach 10-12 listopada w Norwegii. Czy zdąży się Pan wyleczyć do tego czasu?
Powołanie bardzo mnie cieszy, ale czy pojadę do Norwegii to okaże się za kilka dni. Po zdjęciu gipsu pojadę do Trzyńca i porozmawiam z lekarzami i trenerami. Jeżeli oni stwierdzą, że będzie lepiej jak odpocznę te kilka dni to zrezygnuję z wyjazdu. Zależy mi na tym aby wyleczyć się do końca a także, żeby nie stracić zaufania szkoleniowców Ocelari na które tak ciężko pracuję.
Rozmawiał: Maciej Zubek
Czytaj także: