Antti Karhula, zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, przejął drużynę Re-Plast Unii Oświęcim. 48-letni Fin podpisał kontrakt obowiązujący do końca obecnego sezonu i poprowadził już z ekipą mistrza Polski pierwszy trening.
Nowy szkoleniowiec w przeszłości pracował w Mestis, węgiersko-rumuńskiej Erste Lidze, a także w słowackiej Tipos Extralidze i międzynarodowej ICE Hockey League, która skupia drużyny z Austrii, Włoch, Węgier i Słowenii.
48-letni Fin w latach 2020-21 prowadził węgierski Fehérvár AV19, później odpowiadał za wyniki słowackiego ekstraligowca HC Bańska Bystrzyca (2021-23), a przez ostatnie dwa lata pracował w HK Olimpija Lublana (2023-2024), z której został zwolniony przed Świętami Bożego Narodzenia.
– Dwa zwycięstwa i dwanaście porażek to coś, co nie pasuje do naszych celów. Wiele meczów przegraliśmy minimalną różnicą bramek, więc mieliśmy nadzieję, że trener będzie w stanie skierować nasz pociąg we właściwym kierunku. Dużo rozmawialiśmy i szukaliśmy odpowiednich rozwiązań. Niestety ostatnie mecze pokazały, że "Upi" nie będzie w stanie odwrócić trendu – zaznaczył Miha Butara, prezes ekipy ze stolicy Słowenii, który dodał, że przez prawie dwa lata Karhula zrobił z zespołem sporo dobrego.
Antti Karhula zastąpił Nika Zupančiča, który 23 grudnia złożył dymisję. Złożył podpis pod kontraktem obowiązującym do końca obecnego sezonu, a dziś poprowadził swój pierwszy trening z zespołem.
– Dymisja trenera Nika Zupančiča było dla nas wszystkich zaskoczeniem, a szczególnie moment w jakim do niego doszło. O decyzji szkoleniowca dowiedzieliśmy się 23 grudnia, czyli dzień przed Wigilią. W trybie pilnym powierzyliśmy drużynę Krzysztofowi Majkowskiemu i staraliśmy się jej zapewnić możliwość spokojnej pracy przed meczem półfinałowym Pucharu Polski. Przegraliśmy spotkanie z JKH GKS-em Jastrzębie 2:4 i podjęliśmy decyzję o zatrudnieniu nowego szkoleniowca – wyjaśnił zarząd oświęcimskiego klubu.
Wiemy, że 48-letni Fin lubi uporządkowany hokej. Chce, aby jego zespół mocno pracował w destrukcji, a także sprawnie przechodził z obrony do ataku. W telegraficznym skrócie - wyznaje podobne zasady co Pekka Tirkkonen, który prowadzi GKS Tychy.
Czytaj także: