Hokej.net Logo

Optymizm w obozie tyszan

W czasie czwartkowego treningu rozmawialiśmy o drugim meczu z pracownikami i zawodnikami GKS-u Tychy.

Usłyszeliśmy, że mimo porażki będą w piątek i niedzielę walczyć o zwycięstwo. Podkreślają, iż kibice będą szóstym zawodnikiem na lodzie.

Oto krótki zapis tych rozmów.

Arkadiusz Zioła - masażysta GKS-u Tychy:

Jaka kondycja fizyczna przed drugim meczem finałowym?

Zawodnicy czują się bardzo dobrze pod względem fizycznym i psychicznym

Czy są jakieś urazy wśród graczy?

Urazy są - jak w każdej drużynie. Ale nie jest to duży problem.

Jak się ułoży drugi mecz finałowy?

Chciałbym, tak jak cała drużyna pokonać w piątek Cracovię.

Artur Ślusarczyk:

Jak przebiegają przygotowania do piątkowego meczu?

Przygotowania idą pełna parą. Jesteśmy bardzo skoncentrowani. Dyspozycja dnia pokaże czy jesteśmy w stanie pokonać Cracovię. Na pewno pomogą nam kibice, którzy będą nas wspierać. Drużyna nie może faulować, bo grając tak często w osłabieniu będzie nam bardzo trudno się bronić.

Gdzie upatruje Pan przyczyn porażki w Krakowie?

Do pierwszego meczu nie ma już co wracać. Przegraliśmy, ale ważne jest, by nie roztrząsać błędów, tylko wyciągnąć konsekwencje. Większość błędów indywidualnych wynikało ze zmęczenia.

Robin Bacul:

Jaka jest forma zespołu przed jutrzejszym meczem?

Wszystko idzie w dobrym kierunku. Chcemy jutro za wszelka cenę wygrać. Szanse są wciąż 50 na 50 i każda drużyna ma otwartą drogę do zdobycia tytułu.

Dlaczego GKS Tychy przegrał w Krakowie?

Mieliśmy dużo kar. Nie wykorzystaliśmy kilku wybornych okazji.

Jak myślisz, czy zmieni się sędziowanie w pozostałych meczach finałowych?

Niektóre kary oczywiście były, ale mam wątpliwości czy wszystkie? Ale to jest sprawa sędziów. Ja uważam, że mnie skrzywdzono, gdy sędziowie nałożyli na mnie karę 10 minut, ponieważ nic złego nie zrobiłem

Adam Bagiński:

Jak przygotowania do drugiego meczu?

Musieliśmy trochę odpocząć. Czekamy na rywala.

Dlaczego GKS Tychy przegrał w Krakowie?

Brakowało nam szczęścia. Mogliśmy przegrać zdecydowanie, ale była też szansa pokonania krakowian. Pierwsza tercja była remisowa. Druga z przewaga Cracovii. A w trzeciej przynajmniej do 10 minuty mogliśmy strzelić ze cztery bramki. Przegraliśmy jedną bramką, a wszystkie stracone bramki sprezentowaliśmy drużynie z Krakowa.

Jak w ukropie zwijał się Arkadiusz Sobecki. Skąd taka niefrasobliwość tyszan w obronie?

Byliśmy często w osłabieniu, stąd tyle strzałów na bramkę Arka. Arek jest w stu procentach bohaterem naszej drużyny - zawsze naprawia nasze błędy.

Adrian Parzyszek:

Jak przygotowania do jutrzejszego meczu?

Przegrywamy w play-offie po raz pierwszy od dwóch lat. Teraz mamy dwa mecze u siebie i nadzieje, iż po weekendzie to my będziemy prowadzić.

Jakie były przyczyny porażki w pierwszym meczu?

Przegraliśmy 3-2, ale mecz był wyrównany. Musimy poprawić skuteczność. Ciągle sobie też powtarzamy, aby kar było jak najmniej. Sędziowie różnie gwiżdżą i nie do końca można ich wyczuć.

Czy znowu zbyt emocjonalnie do meczu nie podszedł Artur Gwiżdż?

Artur jest bardzo impulsywny, ale staramy się mu tłumaczyć, że nie wszystkie jego zachowania są poprawne. Taki zawodnik jak Artur również jest potrzebny drużynie, bo przeciwnik się go obawia.

Artur Gwiżdż:

Jak ci się grało w pierwszym meczu?

Pierwszy mecz zagraliśmy bardzo dobrze. Szkoda głupich bramek które straciliśmy.

Czy łatwo sprowokować Artura Gwiżdża podczas meczu? W Krakowie miałeś "spięcie" z Leszkiem Laszkiewiczem...

Wszystko zależy od tego, jak toczy się sytuacja na lodzie. Mamy ważne mecze i trzeba panować nad swoimi emocjami i nie łapać głupich kar. W starciu z Laszkiewiczem się powstrzymałem. Gdybym tego nie zrobił, to doszłoby do bójki.

Jak potoczy się jutrzejszy mecz?

Przewidywania są następujące - jutro i w niedzielę pokonujemy Cracovię.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe