Do 43m 42s na lodowisku w Bytomiu gospodarze remisowali 3:3 z faworyzowanym Zagłębiem Sosnowiec i byli bliscy osiągnięcia korzystnego wyniku. Mimo, że obie drużyny dzieli przepaść punktowa, obraz gry tego nie odzwierciedlał.
W 7m Kohut wychodząc na czystą pozycję przegrywa pojedynek z Lundinem, a w rewanżu Kłaczyńskiemu nie udaje się znaleźć sposobu na Dzwonka. W 10m 45s Mateusz Pawlak dosyć brutalnie fauluje na środku lodowiska Roberta Mandlę za co otrzymuje tylko 2 karne minuty. Minutę później idealne podanie z własnej tercji dostaje na niebieską Lezo, który będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy trafia w słupek. W 15m Mariusz Puzio, aż trzy razy dobijał swój strzał, leczDzwonek i tym razem nie dał się pokonać napastnikowi gospodarzy. Lecz co się odwlecze to nie uciecze i na trzydzieści sekund przed końcową syreną zbyt nonszalandzkie zachowanie obrońców gości pod własną bramką karze nie kto inny jak ich były kolega z zespołu Mariusz Puzio otwierając wynik spotkania.
Druga tercja rozpoczyna się znowu od kary dla gracza z Sosnowca, lecz drużyna Polonii nie potrafiła wykorzystać tej przewagi. Tuż po zakończeniu kary Kohuta, Kuc ma fenomenalną okazję na zdobycie wyrównującej bramki, lecz i tym razem z pojedynku jeden na jeden zwycięsko wychodzi bramkarz gospodarzy, który udowadnia po raz kolejny, że jest jednym z mocniejszych punktów w zespole Polonii. Zagłębie usilnie starało się doprowadzić do wyrównania i w 25m 27s dopięło swego. Gdy na ławce kar odpoczywali dwaj bytomscy gracze Jarosław Kuc finalizuje wzorowo rozegrany zamek. Nie minęły jeszcze dwie minuty, a Lundin złapany na wykroku kapituluje po raz drugi, a szczęśliwym strzelcem jest Martin Opatowski (w tym czasie gospodarze grali z przewaga jednego gracza). W 31m 57s w dosyć kontrowersyjnej sytuacji Kohut zdobywa trzecią bramkę dla Zagłębia. Chwilę wcześniej we własnej tercji ścięty równo z lodemjest Mariusz Puzio lecz sędzia nie zareagował. Ta sytuacja tylko rozzłościła bytomskich graczy, którzy w 33m 32s za sprawą Krokosza zdobywają kontaktową bramkę. Gdy w 36m 54s na ławkę kar odesłany zostaje Opatowski, minutę później Polonia doprowadza do wyrównania. Na strzał z niebieskiej decyduje się Steckiewicz,Dzwonek odbija krążek parkanem wprost na kij Kuźniecowa, który nie ma problemów z umieszczeniem go w siatce.
Gdy na początku trzeciej tercji Arkadiusz Zając łapie 2 karne minuty, drużyna z Sosnowca potrzebuje zaledwie 43s na wykorzystanie tej przewagi. Tym razem sposób na Lundina znajduje Tobiasz Bernat, który najprzytomniej zachował się pod bramką gospodarzy i strzałem pod poprzeczkę wyprowadza zespół gości na prowadzenie. W 46m Daniel Kukulski mógł doprowadzić do wyrównania lecz jego uderzenie zostało zablokowane przez sosnowieckich obrońców, a kolejne okazje marnowali Kuźniecow, Puzio oraz Garbarczyk. W 47m 41s Radim Antonowic w niegroźnej wydawałoby się sytuacji zdobywa piątą bramkę dla Zagłębia wprowadzając tym samym pewne uspokojenie w szeregach gości. Polonia mogła pokusić się o zdobycie kontaktowego gola grając od 55m 29s z przewagą dwóch zawodników przez 1m i 49s, jednak nieskuteczność i brak sił w końcówce spotkania sprawiły, że wynik spotkania nie uległ już zmianie. Po dobrym występie Polonia niestety przegrywa swój kolejny mecz 3:5.
Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 3:5 (1:0, 2:3, 0:2)
Bramki: 1:0 - Puzio (19:27), 1:1 - Kuc (25:27), 1:2 - Opatovsky (27:20), 1:3 - Kohut (31:57), 2:3 - Krokosz (33:32), 3:3 - Kuźniecow (37:37), 3:4 - T. Bernat (43:42), 3:5 - Antonovic (47:41).
Zagłębie: Dzwonek - Dronia, Marcińczak, Ślusarczyk (2), T. Da Costa, Antonovic (2) - Kuc (2), Strapko, Opatovsky (4), Lezo, Kohut (4) - Duszak (2), Pawlak (2), Wilczek, Biela, Bernat (2) - M. Kozłowski, T. Kozłowski, Ł. Podsiadło.
Kary: Polonia - 14 min., Zagłębie - 20 min.
Czytaj także: