Hokej.net Logo

Piątek niezagrożony

Piątek niezagrożony

Nowy bramkarz w zespole jest potrzebą chwili i wszyscy zdają sobie z tego sprawę.

Trenerski duet Aksamu Unii, Tomasz Piątek - Waldemar Klisiak, nadal będzie prowadził zespół, choć przez kilka godzin kolportowano informację, że do klubu zawitał Tadeusz Obłój, zaś ofertę pracy złożył Słowak Lubomir Rohaczik. Tego pierwszego, podobno, widziano na lodowisku, ale nikt nie chce tego potwierdzić. Trudno się dziwić, że w zespole oświęcimskim zrobiło się nerwowo, zwłaszcza po bolesnych porażkach z Sanokiem (2:8), Cracovią (0:8) oraz Katowicami (0:8). Trenerzy, jak już informowaliśmy, zdiagnozowali przyczyny kiepskiej gry i sami uderzyli się w piersi.

Prezes deklaruje

- Mieliśmy okazję rozmawiać z trenerami i jest kilka przyczyn słabszej postawy zespołu - wyjaśnia prezes klubu, Artur Januszyk. - Najłatwiej obarczać winą szkoleniowców i najprościej byłoby ich zmienić. Pozycja trener Piątka na tę chwilę nie jest zagrożona i będzie mógł spokojnie przygotowywać zespół do kolejnych meczów. Druga i trzecia runda, moim zdaniem, może mieć kluczowe znaczenie dla układu tabeli po sezonie zasadniczym. Oczekujemy, że drużyna zacznie walczyć i wygrywać. Po zdobyciu brązowego medalu w minionym sezonie w Oświęcimiu zapanowała euforia, lecz zespół, z różnych przyczyn, został poważnie osłabiony. Gdy główny sponsor, Adam Klęczar z firmy Aksam, zadeklarował dalszą współpracę, na gwałt rozpoczęły się poszukiwania wartościowych hokeistów. A tymczasem rynek został już wydrenowany i trzeba było się zadowolić tym, co zostało. Personalnie zespół jest zdecydowanie słabszy niż przed rokiem i warto, by uzmysłowili sobie to nie tylko działacze, ale przede wszystkim kibice.

Bramkarski problem

Era dobrych golkiperów w Unii chyba zakończyła się z chwilą odejścia Tomasza Jaworskiego; potem rozpoczęły się kłopoty. W poprzednim sezonie bronili Krzysztof Zborowski i Przemysław Witek, ale ani jeden z nich nie wykreował się na pozycję nr 1. Może to po części wina trenerów, którzy dokonywali ciągłej rotacji, a na tej pozycji trzeba stabilizacji. Obu podziękowano, a w ich miejsce sprowadzono Dalibora Sedlarza i trener Piątek był zadowolony. Sęk jednak w tym, że Czech w czasie meczu z Cracovią odniósł kontuzję i musiał go zastąpić mało doświadczony Sebastian Stańczyk. Jeżeli drużyna zdobywa 7 goli na wyjeździe, a tak właśnie było ostatnio w Tychach, to powinna wygrać spotkanie. Przegrała 7:8 i wszyscy mieli prawo być zdenerwowani. - Nie zamierzamy obarczać całą winą Sebastiana, który ma talent, ale również małe doświadczenie - dodaje prezes Januszyk. - Zapewne w przyszłości może być postacią nr 1 na tej pozycji, ale potrzeba czasu i cierpliwości.

Dwa dni temu w Oświęcimiu pojawił się 30-letni Czech Michal Fiktr, który ostatnio bronił w słoweńskim zespole Acroni Jesenice, występującym w Erste Bank Eishockey Liga. Jednak swoje pierwsze kroki stawiał w Litwinowie, a potem występował m.in. w Slovanie Usti n/Łabą, Chomutowie, Nitrze, Metalurgu Żłobin i ostatnio w Jesenicach. Wczoraj po raz pierwszy pojawił się na zajęciach, ale trenerzy jeszcze nie podjęli wiążących decyzji. Sprawa jest „gorąca” i należałoby ją jak najszybciej rozwiązać, bo przecież już za dwa dni rozpoczyna się II runda sezonu zasadniczego.

Liczba dnia

28 - tyle goli, z 37 straconych przez Unię, ma na swoim koncie Sebastian Stańczyk. Bronił przez 252 minuty i 45 sekund w pięciu spotkaniach.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe