Hokej.net Logo

Pierwsza porażka Cracovii!

Ciekawie zapowiadał się pojedynek wciąż aktualnego Mistrza Polski GKSu Tychy, z głównym pretendentem do tytułu - drużyną Cracovii Kraków. Tyszanie nadal borykający się z problemami pokazali charakter, oraz niezwykłą wolę walki w rezultacie czego drużyna Cracovii pierwszy raz w tym sezonie schodziła z lodu pokonana.

Pierwsza tercja to przewaga Tyszan, którzy od samego początku grają bardzo ambitnie. Już jedna z początkowych akcji tyskiego zespołu mogła zakończyć się bramką, lecz strzał z najbliższej odległości Adriana Parzyszka zatrzymał parkanem krakowski bramkarz Rafał Radziszewski. W piątej minucie sędzia odgwizduje karę za podcinanie dla Rafała Radziszewskiego i już chwilę później grający w piątkę Tyszanie przeciwko czwórce Krakowian obejmują prowadzenie. Rafał Cychowski wrzucił "gumę" z niebieskiej linii w okolice bramki, odbił ją parkanem bramkarz Cracovii, do "bezpańskiego" krążka pierwszy doszedł Michał Belica, by następnie precyzyjnym strzałem w samo okienko bramki nie dać szans klęczącemu Rafałowi Radziszewskiemu. W 11 minucie błąd jednego z krakowskich obrońców, który traci krążek w tercji obronnej Tyszan, w rezultacie czego Krzysztof Majkowski znajduje się w sytuacji "oko w oko" z krakowskim golkiperem, jednak ten nie potrafi wykorzystac "prezentu". Niecałą minutę przed zakończeniem pierwszej części spotkania byliśmy świadkami zodbycia kolejnego gola przez Tyszan. Michał Belica wyprowadził akcje ze swojej tercji obronnej, uciekł obrońcom, podał do nadjeżdżającego Petera Kotlarika, a ten natychmiastowym strzałem nie daje szans Rafałowi Radziszewskiemu. Podsumowując, w pierwszej tercji lepsi byli Tyszanie, którzy stworzyli dużo więcej dogodnych sytuacji strzeleckich. Dwie z nich zamienili oni na bramki, Krakowianie natomiast oddawali mało strzałów, a ich ataki więkoszości zatrzymywały się na tyskiej defensywie. W 24 minucie meczu kara za podciananie dla Sebastiana Gonery. Grający z przewagą jednego zawodnika Krakowianie zamknęli zespół tyski w ich tercji obronnej, jednak zaporą nie do przejścia był dla nich bramkarz Tyszan Arkadiusz Sobecki. Kiedy na zegarze widniała 27 minuta meczu w starciu pod bandą ucierpiał...plastikowy element łączący pleksy. Konieczna była jego wymiana, a co za tym idzie mieliśmy kilkunastominutową przerwę w grze. Po wznowieniu gry do głosu dochodzi Cracovia, jednak doskonale spisujący się Arkadiusz Sobecki nie daje się zaskoczyc. W 12 minucie drugiej tercji w momencie gdy na ławce kar przebywał Adrian Parzyszek, krążek z tercji wybija zawodnik tyski Michał Woźnica, do "gumy" dochodzi Krzysztof Majkowski, ale nie zdołał on pokonać Rafała Radziszewskiego w sytuacji sam na sam. W 33 minucie meczu kare otrzymuje Paweł Sinka, a 30 sekund później Artur Gwiżdż przez co Tyszanie zmuszeni byli grać w "trójkę", jednak Arkadiusz Sobecki, "który dwoił się i troił" w bramce po raz kolejny nie dał się zaskoczyć i to głównie jemu mogą Tyszanie zawdzięczac to, iż nie stracili bramki. 36 minuta meczu kolejna kara dla Tyszan, którą otrzymuje Tomas Kramny co zemściło się chwilę później, kiedy to w sytuacji "2 na 1" Leszek Laszkiewicz podał do niepokrytego pod bramką Damiana Słabonia, a ten mocnym uderzeniem zmusza po raz pierwszy do kapitulacji w tym meczu Arkadiusza Sobeckiego. Od początku trzeciej odsłony spotkania nieznaczną przewagę osiągnęli Krakowianie. Zawodnicy Tyscy koncentrowali się raczej na tym, by nie stracić bramki. Udało im się nawet kilka razy wyprowadzić naprawdę groźne kontry. Od mniej więcej połowy trzeciej tercji zawodnicy krakowscy jeszcze bardziej "przyciśli" Tyszan, i znów w głównej roli Arkadiusz Sobecki, który zatrzymuje ich seryjne ataki.

Po meczu powiedział:

Arkadiusz Sobecki (GKS Tychy) :Myślę, że mecz był bardzo dobry, prowadzony w szybkim tempie. Obfitował on w wiele sytuacji podbramkowych. Bramek co prawda nie padło zbyt wiele, ale cieszę się, że to my zdobyliśmy o jedną więcej od rywala.

GKS Tychy - Cracovia Kraków 2:1 (2:0; 0:1; 0:0)

1:0 4:47 Michał Belica (Rafał Cychowski) - w przewadze

2:0 19:07 Peter Kotlarik (Michał Belica, Tomasz Skoś)

2:1 35:32 Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) - w przewadze



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe