Wiele goli obejrzeli kibice w pierwszym meczu turnieju grupy E Pucharu Kontynentalnego w Lipawie, ale to Red Bull Salzburg uczynił pierwszy krok w kierunku awansu do turnieju finałowego.
Drużyna Pierre`a Pagé w meczu, który zdaniem ekspertów może przesądzić o awansie pokonała Sokił Kijów 6:5. Wicemistrzowie Austrii zszokowali swoich rywali już na samym początku strzelając w pierwszych 9 minutach aż 3 gole. Najpierw przewagi wykorzystali Ryan Duncan i Matthias Trattnig, a później trzeciego gola dołożył Doug Lynch. Ukraińcy jednak nie poddali się i choć na przerwę po pierwszej tercji schodzili przegrywając 1:3 to już na poczatku drugiej odsłony strzelając dwa gole doprowadzili do remisu. Jednak niespełna dwie minuty później Duncan trafił po raz drugi i dał Red Bullowi ponowne prowadzenie. Gola na 5:3 dołożył Steven Regier, ale w 38. minucie Jurij Diaczenko znów zmniejszył straty do jednej bramki.
W ciągu 40 minut gry kibice nielicznie zgromadzeni w hali w Lipawie oglądali 9 goli, a Red Bull Salzburg prowadził po dwóch tercjach 5:4. Hokeiści z Salzburga w wyrównanej trzeciej tercji odskoczyli ponownie na dystans dwóch goli w 50. minucie po akcji trójki Kanadyjczyków. Po raz drugi w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się były gracz Edmonton Oilers, Doug Lynch. Niespełna 3 minuty później, kiedy Sokił grał w przewadze Witalij Łytwynenko strzelił gola kontaktowego. Do końca meczu podopieczni Oleksandra Seukanda nie znaleźli jednak sposobu na pokonanie po raz szósty Reinharda Divisa, dzięki czemu zespół spod znaku "Czerwonego Byka" mógł się cieszyć z trzech punktów.
Po dwie bramki dla Red Bulla strzelili Duncan i Lynch. Ten pierwszy dodatkowo popisał się dwoma asystami i udowodnił, że będzie się liczył w rywalizacji o miano najskuteczniejszego gracza turnieju. Jutro Red Bull zmierzy się z Metalurgsem Lipawa, a Sokił zagra z Cracovią Kraków. Najpierw jednak dziś o 18 naszego czasu mistrzowie Polski rozpoczną turniej spotkaniem z gospodarzami.
Red Bull Salzburg - Sokił Kijów 6:5 (3:1, 2:3, 1:1)
Czytaj także:
