Hokej.net Logo

Płacą, ale z poślizgami

Płacą, ale z poślizgami

Choć działacze klubowi próbują trzymać to w tajemnicy, coraz głośniej jest o zaległościach, jakie mają wobec swoich sportowców.

Źle wygląda sytuacja finansowa w obu spółkach miejskich - zarówno piłkarskiej, jak i hokejowej.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przynajmniej część piłkarzy czeka na zaległe wypłaty od dwóch miesięcy.

Bywało gorzej

- Niektórzy z nas mają zapłacone pensje za cały wrzesień, inni za połowę tego miesiąca - mówi jeden z piłkarzy. - Część premii została wypłacona, część „zamrożona”. Podejrzewam, że to po prostu wybieg, bo brakuje pieniędzy. Ale nie jest tak źle, bywało gorzej. Podobno od stycznia mamy mieć nowego sponsora i wtedy wszystkie zaległości zostaną spłacone.

Hokeiści Nesty Karaweli nie dość, że mają zaległości w wypłatach, to jeszcze brakuje im sprzętu.

- Zawodnicy mają zapłacone do połowy października, kadra trenerska i obsługa czeka zaś na pieniądze 2,5 miesiąca - twierdzi osoba związana z klubem. - Poza tym nadal są kłopoty ze sprzętem, zwłaszcza kijami hokejowymi.

Podobno po wtorkowym zwycięstwie w Nowym Targu ośmieleni zawodnicy postanowili interweniować u szefostwa klubu i wypytać je, jakie ma plany wyjścia z kryzysu.

Wydaje się, że niemal od zawsze problemy z regularnymi wypłatami są u toruńskich koszykarek.

- Pierwsze miesiące mojej gry w Toruniu były nie najgorsze - mówi grająca w przeszłości zawodniczka. - Ale gdy spóźnienia się rozpoczęły, to nie było już ich końca. Nawet ostatnią wypłatę dostałam ze sporym opóźnieniem po opuszczeniu zespołu. Muszę jednak dodać, że ostatecznie wszystkie zaległości zostały spłacone.

Teraz jest podobnie. Nieoficjalnie wiadomo, że klub zalega z wypłatami za półtora miesiąca. Choć nie każda koszykarka tak samo długo czeka na pieniądze, to działacze robią wszystko, żeby spłacać zaległości.

Laskarze Pomorzanina Toruń też czekają...

Nie widzieli pieniędzy

- My mamy obiecane stypendia, po 400 złotych miesięcznie - usłyszeliśmy od jednego z nich. - W listopadzie minie czwarty miesiąc, jak nie widzieliśmy pieniędzy.

Są też pozytywne przykłady. Prezes Unibaksu Toruń Wojciech Stępniewski już kilka tygodni temu mówił nam, że jego klub jest gotowy do otrzymania licencji, a to oznacza, że nie ma żadnych zobowiązań - zarówno wobec zawodników, jak i instytucji.

Wszystko na czas

Aż niewiarygodna na tle innych klubów wydaje się być sytuacja w pierwszoligowym Polskim Cukrze SIDEn-ie. Tam od samego początku istnienia wypłaty dla koszykarzy i sztabu szkoleniowego oraz osób związanych z klubem są na czas lub nawet jeszcze szybciej.

- Nie ma żadnych zaległości, czy to wobec mnie, czy zawodników - przyznał oficjalnie szkoleniowiec Polskiego Cukru SIDEn-u Grzegorz Sowiński. - Tak długo, jak jestem w klubie, a będzie to już z sześć lat, nie zdarzyła się taka sytuacja. Powstało nawet wśród zawodników takie hasło: nigdy nie płacą w terminie, zawsze przed. Budujemy budżet klubu zawsze do czerwca. Otrzymujemy wpływy, deklaracje. Bierzemy pod uwagę te wiarygodne, czyli ludzi z którymi współpracujemy już od lat. Na tej podstawie wydajemy pieniądze, czyli kontraktujemy graczy. Nie ma czegoś takiego jak wirtualne pieniądze. Mam tu na myśli na przykład zatrudnienie bardzo dobrego gracza i dzięki jego nazwisku chodzenie po firmach i proszenie o pieniądze.

(pb, sop, cz, KG) - Nowości

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe