Rozmowa z MICHAŁEM PLASKIEWICZEM, nowym bramkarzem Klubu Hokejowego Sanok
Urodzony: 1 listopada 1983 roku, wzrost: 178 cm, waga: 72 kg, kluby: TKH Toruń, KH Sanok (od 16 grudnia 2005), ksywka: "Plaster".
Rozmawia: Waldemar Mazgaj
- Jak pierwsze wrażenia z Sanoka?
- Przyjechałem dopiero w czwartek, więc tylko zdążyłem się przejść po mieście i trochę je poznać. Podoba mi się ten klimat.
- Masz już mieszkanie?
- Na razie korzystam z gościnności Adama Fraszki, który zresztą polecił mnie działaczom z Sanoka. Mieszkam u niego w hotelu, traktuje mnie jak kolegę i... syna.
- A jak cię przyjęto w klubie?
- Byłem tylko na jednych zajęciach, w dodatku nie było na nich trenera, bo pojechał na zebranie. Drużyna przyjęła mnie jednak bardzo dobrze, kilku chłopaków znałem zresztą z rozgrywek juniorskich.
- Liczysz na grę w pierwszym składzie?
- Po cichu tak. Nie wiem jednak czy uda mi się wygrać konkurencję z Łukaszem Jańcem i Dawidem Łukaszkiem.
- Doświadczenie nie jest twoim atutem...
- To prawda, bo w Polskiej Lidze Hokejowej zagrałem tylko raz. W Toruniu miałem jednak bardzo mocną konkurencję: Tomka Wawrzkiewicza i Łukasza Kiedewicza. Ogrywałem się za to w I-ligowych rezerwach.
- Ponoć jesteś bardzo odporny psychicznie?
- (śmiech). Mam nadzieję, że atutów czysto sportowych to nie przesłoni. Moim zdaniem mam też niezły refleks.
- Co porabiasz poza grą w hokeja?
- Studiuję zaocznie na drugim roku wychowania fizycznego w Bydgoszczy.
- Na mecze w Sanoku przychodzi dużo dziewcząt. Są ciekawe, czy "Plaster" ma zajęte serce...
- Jestem wolny. W Sanoku mam wprawdzie koleżankę, ale to chyba nic poważnego.
MaWa - Nowiny
Fot. Szymon Kiżuk/G.Pomorska
Czytaj także: