Dwie kolejne drużyny wywalczyły awans do finałów konferencji w rozgrywkach play-off NHL. Obie kluczowe zwycięstwa odniosły na wyjazdach.
Zespół Florida Panthers zagra z New York Rangers w finale konferencji wschodniej. "Pantery" w drugiej rundzie wyeliminowały Boston Bruins, wygrywając całą serię 4-2.
Przesądził o tym rozegrany ostatniej nocy mecz numer 6 w Bostonie, w którym przyjezdni zwyciężyli 2:1, choć jako pierwsi stracili gola.
Czech Pavel Zacha dał Bruins prowadzenie w ostatniej minucie pierwszej tercji swoim pierwszym w karierze golem w fazie play-off NHL. Ale Panthers wygrali w tej serii w Bostonie oba poprzednie mecze i tym razem nie było inaczej.
Fin Anton Lundell wyrównał w drugiej części gry, a gdy w końcówce spotkania zanosiło się na dogrywkę, Szwed Gustav Forsling pokonał Jeremy'ego Swaymana strzałem przy bliższym słupku. Bramkarz Bruins po meczu przyznał, że strzału nie widział i miał do siebie pretensje, że w złe miejsce odbił krążek po wcześniejszym uderzeniu rywali, pozwalając im kontynuować akcję.
Forsling zdobył dopiero 5. gola w 48 występach w play-off NHL. 2 trafienia szwedzkiego obrońcy przesądzały o zwycięstwach jego drużyny. Bramkarz gości Siergiej Bobrowski obronił ostatniej nocy 22 z 23 strzałów rywali.
Zespół Panthers wyeliminował Bruins z Pucharu Stanleya po raz drugi z rzędu. Przed rokiem była to sensacja, bo ekipa z Bostonu przystąpiła do play-offu po sezonie zasadniczym, w którym zdobyła rekordową w historii NHL liczbę 135 punktów, a "Pantery" awansowały z najgorszym dorobkiem punktowym ze wszystkich zespołów.
Tym razem to zespół z Sunrise był faworytem, bo w rozgrywkach zasadniczych wygrał dywizję atlantycką, ale wyprzedził w niej drugich Bruins tylko o punkt.
Panthers zagrają w finale konferencji NHL po raz trzeci w historii. W obu poprzednich przypadkach, w 1996 roku i rok temu, awansowali do finału Pucharu Stanleya, który jednak przegrywali.
Teraz ich rywalami będą najlepsi w sezonie zasadniczym New York Rangers. Ekipa z Nowego Jorku ma przewagę własnej tafli, a seria rozpocznie się w nocy ze środy na czwartek w Madison Square Garden.
Tymczasem Bruins od porażki w finale Pucharu Stanleya z St. Louis Blues w 2019 roku po raz 5. z rzędu nie zdołali dojść dalej niż do drugiej rundy play-off.
W serii z Panthers zaczęli od zwycięstwa 5:1 na wyjeździe, ale w żadnym kolejnym meczu nie zdobyli więcej niż 2 goli. Ostatniej nocy nie pomógł nawet powrót do składu Brada Marchanda po dwumeczowej przerwie spowodowanej objawami wstrząśnienia mózgu. Marchand w 4 spotkaniach z "Panterami" nie zdobył gola. Najlepszy snajper "Niedźwiedzi" w sezonie zasadniczym David Pastrňák w 6 meczach trafił tylko raz.
Boston Bruins - Florida Panthers 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 Zacha - DeBrusk - Wotherspoon 19:07
1:1 Lundell - Verhaeghe 32:44
1:2 Forsling - Lundell - Tkachuk 58:27
Strzały: 23-28.
Minuty kar: 8-6.
Widzów: 17 850.
Stan serii: 2-4. Awans Florida Panthers.
Skrót meczu:
W konferencji zachodniej pierwszym pewnym uczestnikiem finału jest z kolei drużyna Dallas Stars. "Gwaizdy" musiały jednak na awans czekać długo, bo mecz numer 6 z Colorado Avalanche w Denver rozstrzygnęły dopiero w 12. minucie drugiej dogrywki.
Wygraną 2:1 w spotkaniu i 4-2 w serii dało im trafienie Matta Duchene'a, który w ekipie Avalanche spędził ponad 8 pierwszych sezonów w NHL, a odchodził do Ottawa Senators w 2017 roku w niezbyt dobrej atmosferze, wymuszając na klubie transfer.
33-letni napastnik strzelił w play-off NHL 4 gole na wagę zwycięstwa i aż 3 z nich w dogrywkach. Po raz pierwszy jednak rozstrzygnął całą serię. Ostatniej nocy odkupił swoje winy, bo zanim trafił do siatki, to on dostał jedyną w meczu karę swojej drużyny, a rywale zamienili ją na gola w przewadze.
Stars, tak jak Panthers, w meczu numer 6 wygrali 2:1 na wyjeździe i tak samo musieli odwracać losy meczu. Zespół Avalanche od 26. minuty prowadził bowiem po golu Mikko Rantanena, który wykorzystał jedyną w spotkaniu grę w przewadze gospodarzy. Wyrównał na początku drugiej tercji Jamie Benn. Zwycięski bramkarz Jake Oettinger w całym meczu obronił 29 z 30 strzałów rywali.
W pierwszej dogrywce napastnik Stars Mason Marchment trafił do bramki, ale sędziowie na lodzie gola nie zaliczyli, uznając, że Duchene w niedozwolony sposób przeszkadzał bramkarzowi gospodarzy Aleksandrowi Gieorgijewowi w interwencji. Decyzja została utrzymana w mocy po analizie wideo.
Zespół Colorado Avalanche po raz pierwszy (i ostatni) w tej fazie play-off przegrał mecz prowadząc po dwóch tercjach. Z kolei "Gwiazdy" pierwszy raz wygrały w spotkaniu, w którym po 40 minutach musiały odrabiać straty.
Stars raz jeszcze pokazali, jak znakomicie radzą sobie na wyjazdach. W obcych halach wygrali 5 z 6 meczów w tegorocznym play-offie, w tym wszystkie 3 w Ball Arenie w Denver przeciwko Avalanche. Gorzej wiedzie im się u siebie, gdzie ponieśli 4 porażki w 7 spotkaniach.
A właśnie u siebie będą zaczynać serię w finale konferencji, niezależnie od tego, kto będzie ich rywalem, ponieważ w sezonie zasadniczym mieli najlepszy dorobek w całej konferencji zachodniej.
Podopieczni Petera DeBoera o prawo gry w finale Pucharu Stanleya zmierzą się z lepszym z pary Vancouver Canucks - Edmonton Oilers. Po 5 meczach drużyna z Vancouver prowadzi 3-2, a spotkanie numer 6 odbędzie się najbliższej nocy w Edmonton.
Drużyna Colorado Avalanche 2 lata temu sięgnęła po Puchar Stanleya, ale broniąc go rok temu odpadła z play-off już w pierwszej rundzie po porażce z Seattle Kraken.
Colorado Avalanche - Dallas Stars 1:2 (0:0, 1:0, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 Rantanen - Drouin - Makar 25:48 (w przewadze)
1:1 Benn - Dadonow - Seguin 41:56
1:2 Duchene - Pavelski 91:42
Strzały: 30-38.
Minuty kar: 2-2.
Widzów: 18 126.
Stan serii: 2-4. Awans Dallas Stars.
Skrót meczu:
Czytaj także:
