Blisko trzy godziny trwało poniedziałkowe spotkanie Zarządu Klubu SSA Wojas Podhale z kibicami. W pubie "Po bandzie" zebrało się ponad pięćdziesięciu najbardziej zagorzałych fanów "Szarotek".
Od strony Zarządu Klubu w spotkaniu uczestniczyli prezes Andrzej Podgórski, wiceprezes Aleksander Bukański, dyrektor do spraw sportowych Marek Batkiewicz oraz kapitan zespołu Jarosław Różański. Poruszano wiele spraw dotyczących przede wszystkim organizacji spotkań na nowotarskim lodowisku, a także dopingu w trakcie meczów.
Prezes Andrzej Podgórski już w pierwszym zdaniu jasno podkreślił, że jest gotowy do współpracy, ale na pewnych zasadach. - Jesteśmy chętni, aby pomóc w organizacji dopingu, ale pod warunkiem, że nie będzie to pomoc dla osób anonimowych. Nie możemy ręczyć za ludzi, których nie znamy. Dlatego wy, kibice, musicie się w jakiś sposób zorganizować i wybrać ludzi, którzy będą was reprezentować w rozmowach i negocjacjach z nami oraz stworzyć listę imienną. Wtedy będziemy mieć pewność, że wspieramy ludzi godnych naszego zaufania - wyjaśnił Podgórski. Prezes przedstawił kilka form ewentualnej współpracy, m.in.: rabaty przy zakupie koszulek klubowych, pomoc przy oprawach meczowych, spotkania fanów z zawodnikami i trenerami. Klub kibica liczyć będzie mógł także na pomoc zarządu w organizacji wyjazdów na mecze drużyny poza Nowym Targiem.
Osobną sprawą były ceny biletów na mecze w Nowym Targu. Do tej pory pojawiało się wiele zarzutów pod adresem klubu, że ceny wejściówek są zdecydowanie za duże. - Poszliśmy na rękę kibicom i w tym sezonie ceny biletów zostały obniżone. Cenę 12 zł za widowisko na żywo uważam za atrakcyjną. W dodatku rozszerzyliśmy listę osób uprawnionych do zakupu biletów ulgowych. Mamy jeszcze kilka pomysłów, jak np. rozpowszechnianie biletów w zakładach pracy czy szkołach. Mam nadzieję, że znajdzie to odzwierciedlenie we wzroście frekwencji, bo z tym w ostatnim czasie był bardzo słabo. Wystarczy, że popatrzymy na zeszły sezon. Wpływy z biletów wyniosły zaledwie 16 procent. Co więcej, na 34 rozegrane na naszym lodowiska mecze aż 14 było deficytowych - powiedział Podgórski.
Prezes klubu stanowczo podkreślił, że na dziś nie ma możliwości, aby na mecze byli wpuszczanie kibice innych drużyn. - Koszty, jakie przy tym poniesiemy, znacznie przewyższają ewentualny zysk. Ilu takich kibiców może przyjechać? Dwudziestu, trzydziestu? W dodatku część z nich przejdzie zamaskowana, wyposażona w różne asortymenty, sforsuje bramy, zrobi zadymę i wyjedzie - argumentował Podgórski.
Największe poruszenie na sali wywołała sprawa firm ochroniarskich zajmujących się zabezpieczeniem spotkań w Miejskiej Hali Lodowej. Fani mieli wiele do zarzucenia co do sposobu, w jakim są traktowani przez pracowników tej firmy. - Z góry traktuje się nas jak bandytów i to bez różnicy na wiek czy płeć. Wielu ludzi zachowanie tych panów zniechęca do pójścia na mecz. Po co te "macanki" i skrupulatne sprawdzanie dowodów osobistych. Jeżdżę po wielu lodowiskach w kraju i z czymś takim jeszcze się nie spotkałem - krzyczał jeden z kibiców. - Obecność profesjonalnej firmy ochroniarskiej jest jednym z podstawowych warunków do uzyskania zezwolenia na organizację imprez masowych. To nie jest nasz wymysł. Dowody także muszą być sprawdzane, a jeżeli na innych lodowiskach nie jest to robione, to przypuszczam, że jest tam monitoring, w który nasze lodowisko nie jest wyposażone. Wszystko to ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa na hali. Inną sprawą jest osobiste podejście pracowników firmy do ludzi. Uwagi i zarzuty, które zostały tu przedstawione, na pewno poruszymy w rozmowach z ich dowódcą - zapewnił Bukański.
Przedstawiciele zarządu zapewnili także, że w najbliższym czasie ruszy oficjalna strona internetowa klubu wyposażona m.in. w sklep internetowy, gdzie będzie można nabyć pamiątki związane z Szarotkami.
Pierwszy krok na drodze do normalności w relacjach klub - kibice został zrobiony. Udało się w pewien sposób znaleźć kompromis. Teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że słowa przejdą w czyny i że kibice będą potrafili stworzyć jedną zgraną grupę, a zarząd wywiąże się z obiecanych form współpracy. Czas najwyższy bowiem aby trybuny nowotarskiej hali odżyły.
Dziennik Polski - Maciej Zubek
Czytaj także: