W 29 kolejki PLH TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń przegrał po dogrywce z Podhalem Nowy Targ 2:3. Decydującą bramkę w dogrywce zdobył Tomas Jakes. Ponadto gole strzelali dla miejscowych Dołęga oraz Mravec zaś dla "Szarotek" Ćwikła i Kolusz w regulaminowym czasie gry.
Spotkanie mogło doskonale ułożyć się dla miejscowych. W 2 minucie Aleksander Myszka przegrał pojedynek z Rajskim. Pierwszy okres gry w przewadze torunianie tylko raz zagrozili bramce Rajskiego. W zamieszaniu podbramkowym Bomastek nie potrafił pokonać Rajskiego. Pierwszą grożną sytuację goście stworzyli w 6 minucie za sprawą strzału Marcina Ćwikły. W 8 minucie dwukrotnie toruńscy obrońcy próbowali strzału z daleka, ale ani Dąbkowski ani Sokół nie potrafili pokonać golkipera Podhala. W 11 minucie kapitalną okazję przeprowadził pierwszy atak TKH. Przemysław Bomastek kapitalnie podał do wychodzącego na czysta pozycję Jarosława Dołęgi i ten pokonuje po raz pierwszy Rajskiego. Minutę pózniej Daniel Laszkiewicz strzelił mocno ale niecelnie. W 14 minucie Podhale doprowadziło do wyrównania. Na ławkę kar powędrował Łukasz Sokół. Marian Kacir podał do stojącego na lewym buliku Ćwikły i ten mocnym strzałem nie dał szans Wawrzkiewiczowi. W 16 minucie Piotr Korczak indywidualną akcję zakończył chybionym strzałem. Przed kolejnymi szansami stawali toruńscy obrońcy Robert Fraszko i ponownie Dąbkowski ale Rajski nie kapitulował po raz drugi. Do czasu. W 18 minucie Michal Mravec dobija strzał Bomastka i jest 2:1 dla miejscowych. Na koniec tercji swoje nieprzeciętne umiejętności potwierdził Tomasz Wawrzkiewicz broniąc w pięknym stylu strzały Kacira i Ćwikły.
Początek drugiej odsłony to chaotyczna i szarpana gra z oby dwu stron. Pierwsi sytuację na lodzie opanowali torunianie. Bomastek i Koseda potężnymi strzałami próbowali pokonać Rajskiego. W 29 minucie Sławomir Kiedewicz strzelił obok bramki. Chwilę pózniej Mravec trafił w interweniującego Rajskiego. W 32 minucie wreszcie nowotarżanie zagrozili bramce Wawrzkiewicza. Jacek Zamojski strzelił z daleka. Między 36 a 38 minutą gry torunianie bombardowali bramkę Podhala. Najpierw zbyt koronkowo chcieli zakończyć akcję Bomastek z Dołegą i w końcu żaden z nich nie oddał strzału. Chwilę póżniej Piotr Koseda pięknym indywidualnym rajdem strzelił obok bramki. W kolejnej akcji Suchomski przegrywa pojedynek sam na sam z Rajskim. Tuż przed końcem tercji Różański mógł doprowadzić do wyrównania, ale "Waha" okazał się lepszy.
Na początek trzeciej tercji kolejny raz swoje aspiracje potwierdził Wawrzkiewicz. Sam na sam obronił strzał Dariusza Łyszczarczyka. Za chwilę ponownie ten sam zawodnik niepokoił "Wahę" i znowu okazał się lepszy toruński golkiper. W 47 minucie Jakes nie potrafi pokonać Wawrzkiewicza. W 51 minucie indywidualna akcja Furo zakończona niecelnym strzałem. W 53 minucie Podhale wyrównuje po raz drugi. Marcin Kolusz dobija strzał Jarosława Różańskiego. Przed kolejną szansą stanął Milan Furo i znowu nie potrafi pokonać Rajskiego. 56 sekund przed końcem Michal Mravec w sytuacji sam na sam strzela wysoko nad bramką. W odpowiedzi Różański także nie pokonuje Wawrzkiewicza i będzie potrzebna dogrywka do roztrzygnięcia zwycięzcy.
Na początku dogrywki Myszka w dobrej okazji strzela obok bramki. W 62 minucie Marcin Kolusz strzelił zbyt lekko aby pokonać Wawrzkiewicza. W 63 minucie "Waha" jest bezradny przy strzale Jakesa. Toruńscy zawodnicy mieli olbrzymię pretensje o to że gol został zdobyty nogą. Sędzia był innego zdania i Podhala zainkasowało dwa punkty, zaś torunianie jeden. Spotkanie zakończyło się niemiłym akcentem. Prowokatorem całego zdarzenia był golkiper Podhala Tomasz Rajski, który swoim zachowaniem sprowokował toruńskich kibiców, którzy także zachowali się fatalnie rzucając butelki na lód. Ani zachowanie bramkarza Rajskiego ani toruńskich kibiców nie przystoi na lodowiskach całego świata.
TKH Thyssen Krupp Energostal Toruń - Wojas-Podhale SSA Nowy Targ 2:3 po dogrywce (2:1, 0:0, 0:1; 0:1)
Bramki: 1:0 Jarosław Dołęga (11), 1:1 Marcin Ćwikła (14), 2:1 Michal Mravec (18), 2:2 Marcin Kolusz (53), 2:3 Tomas Jakes (63).
Kary: po 12 minut.
Widzów 3 000.
Czytaj także:
