Obie drużyny spotkały się w tym sezonie. We wrześniu w Janowie dwukrotnie górą był Naprzód. Teraz hokeiści Polonii zapowiadają rewanż. Czy do niego dojdzie, przekonamy się w sobotę i niedzielę.
-Musimy wygrać i odkuć się za dwie przegrane z początku rozgrywek. Naprzód jest do ogrania, zresztą ostatnio nie gra już tak dobrze. KTH Krynica pokazała, jak ograć janowian. My możemy wygrać z każdym, ale i przegrać z każdym. Mam nadzieję, że teraz będziemy świadkami tego pierwszego – liczy Artur Orłoś, obrońca Polonii.
Poloniści mają za sobą dwumecz z HC Katowice, w którym mimo zwycięstw nie zachwycili. Wcześniej zdobyli tylko dwa punkty w pojedynkach z Czarnymi Jastrzębie. Janowianie pewnie pokonali SMS II Sosnowiec i dwukrotnie przegrali z KTH Krynica. Za Polonią przemawiać będzie atut własnego lodowiska, za Naprzodem – fakt, że w tym sezonie bytomianie słabo spisują się w meczach z kandydatami do awansu do ekstraligi.
– To fakt, nasze wyniki z KTH, Naprzodem, czy Czarnymi nie były zadowalające. Jeśli marzymy o awansie, musimy udowodniać swoją wyższość w takich meczach – podkreśla Orłoś.
Po dwumeczowej pauzie do składu Polonii wracają Jerzy Sobera i Krzysztof Kuźniecow. Obu zawodników brakowało w meczach z HC.
W składzie Naprzodu nie znajdzie się prawdopodobnie Łukasz Kulik, który został powołany do reprezentacji Polski do lat 20. Kontuzje leczyli natomiast Dariusz Haluch i Mariusz Ćmoczek. Trener Krzysztof Kulawik zapowiada walkę o zwycięstwo. – Będziemy chcieli wygrać cztery mecze, które mamy jeszcze do rozegrania w tym roku. Już dwa razy wygraliśmy z Polonią, ale to jest bardzo dobry zespół.
Zdaniem Kulawika, ostatnie gorsze mecze bytomian mogą wynikać z lekceważenia teoretycznie słabszych rywali. Oba mecze na lodowisku w Bytomiu rozpoczną się o godz. 18.
Czytaj także: