Przedstawiciele ligi NHL oraz Związku zawodowego dokonali przełomu w negocjacjach, których cel jest od dawna taki sam – zakończenie lockoutu. Według nieoficjalnych informacji obie strony przyjęły projekt tzw. „salary-cap”, czyli systemu określającego górny i dolny limit dochodów ligi oraz zarobków hokeistów.
Podczas rozmowy z dziennikarzem „Globe and Mail”, przedstawiciel jednej z frakcji, który wolał zachować anonimowość, potwierdził, iż jest szansa na to, aby jeszcze w czerwcu podpisać nową umowę zbiorową.
Właśnie kwestia płac była jedną z głównych przyczyn odwołania przez komisarza NHL, Gary’ego Bettmana sezonu 2004-05. Włodarze ligi twierdzili, że przynosiła ona straty, potrzebowali więc większej ilości pieniędzy, aby zachować finansową równowagę w NHL.
Hokeiści zaś uważali, że liga przesadza i przez długi okres czasu utrudniali prace nad projektem „salary–cap”. Związek zawodników – przede wszystkim, aby ratować sezon 2005-06 – zgodził się w końcu przyjąć ten system. NHL chciała przekazać klubom 42,5 miliona dolarów, podczas gdy Związek zawodowy domagał się 49 milionów. Nowy plan – według „Globe and Mail” – ma również załatwić sprawę limitu płac, który wynosić będzie ostatecznie od 34 do 36 milionów dolarów. Umowa obejmuje również kwestię podatku, którego górny pułap ustalono na wysokości 29 milionów.
Strony musiały się spotykać aż 20 razy, zanim doszły do kompromisu. W tej chwili media optymistyczne spoglądają w przyszłość. Najwięksi entuzjaści uważają, że koniec lockoutu jest na wyciągnięcie ręki!
Czytaj także:
