Hokeiści TAURON Re-Plast Unii Oświęcim pokonali na wyjeździe Comarch Cracovię 4:3 po dogrywce i wrócili na fotel lidera. Gola na wagę dwóch punktów zdobył Pawło Padakin!
Oświęcimianie przyjechali do Krakowa w mocno osłabionym składzie. Trener Nik Zupančič nie mógł skorzystać z usług pierwszego bramkarza Kevina Lindskouga, obrońców Filippa Pangiełowa-Jułdaszewa, Miłosza Noworyty i Kamila Paszka, a także występujących w ataku Dariusza Wanata, Krystiana Dziubińskiego i Teddy’ego Da Costy. Słoweński szkoleniowiec zagrał na pięciu obrońców i niepełne cztery ataki.
Z kolei Rudolf Roháček miał komfort zestawienia pełnego składu, choć z urazem zmaga się Vojtěch Polák.
Szybkie otwarcia tercji
„Pasy” zamierzały wykorzystać niedyspozycję rywali i rozpoczęły spotkanie od mocnego uderzenia. Dosłownie i w przenośni. Już w 31. sekundzie wynik spotkania otworzył Martin Kasperlík, który przedłużył zmianę, popędził na oświęcimską bramkę i soczystym uderzeniem z pełnego zamachu zaskoczył Roberta Kowalówkę, trafiając w „piątą dziurę”.
Później dogodniejsze okazje kreowali sobie goście, ale nie potrafili umieścić krążka w krakowskiej bramce. O sporym pechu mogli mówić zwłaszcza Michael Cichy, Andrij Denyskin, Alexander Szczechura i Sebastian Kowalówka. Pierwszy z nich w doskonałej sytuacji posłał gumę nad poprzeczką, a ze strzałami pozostałych poradził sobie David Zabolotny.
Cracovia po pierwszej odsłonie miała jednobramkową zaliczkę, a na początku drugiej podwyższyła prowadzenie. Sposób na Roberta Kowalówkę znalazł Patryk Wronka, który przymierzył z korytarza międzybulikowego.
Nagły zwrot
Mogło się wydawać, że ten gol napędzi krakowian i mocno przybliży ich do zwycięstwa w tym meczu, ale osłabieni kadrowo oświęcimianie nie zamierzali odpuszczać. Grali twardo, ambitnie i szukali swoich szans. Na efekty musieli jednak trochę poczekać.
W 37. minucie kontaktowego gola dla gości zdobył Pawło Padakin, który popisał się niesygnalizowanym uderzeniem spod bandy. To był moment zwrotny w tym meczu.
Tuż po przerwie ekipa z grodu nad Sołą doprowadziła do wyrównania. Peter Bezuška dograł do wychodzącego na czystą pozycję Tommiego Laakso, a ten zbyt długo się nie zastanawiał i soczyście uderzył w długi róg. David Zabolotny mógł po tym strzale tylko wymownie pokręcić głową i wyciągnąć gumę z siatki.
Podrażnieni krakowianie ruszyli do przodu, a pod oświęcimską bramką kilka razy solidnie się zakotłowało. W 47. minucie „Pasy” ponownie objęły prowadzenie. Mateusz Michalski dograł do ustawionego przed bramką Roberta Arraka, a ten bez zbędnych ceregieli umieścił gumę w siatce.
Zgodnie z porzekadłem
Krakowianie ponownie znaleźli się w bardziej komfortowej sytuacji. Tym bardziej, że chwilę później mogli podwyższyć prowadzenie. Najpierw nie zdołali zamienić na gola gry w przewadze, a potem w znakomitej sytuacji odrobiny szczęścia i precyzji zabrakło Mateuszowi Michalskiemu, który wymanewrował Roberta Kowalówkę, ale nie zdołał trafić do siatki.
Te sytuacje zemściły się w końcówce. Na 65 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trener Nik Zupančič zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Ryzyko się opłaciło, bo gumę w sieci umieścił Sebastian Kowalówka, który po podaniu Andrija Denyskina uderzył bez przyjęcia i trafił w samo okienko.
Byliśmy świadkami dogrywki, w której decydujący cios zadali wicemistrzowie Polski, a konkretnie Pawło Padakin. 28-letni skrzydłowy pognał prawym skrzydłem, oszukał Martina Kasperlíka i uderzeniem z bekhendu umieścił gumę w siatce. Dwa punkty pojechały do Oświęcimia i tym samym Unia objęła prowadzenie w ligowej tabeli.
Comarch Cracovia - TAURON Re-Plast Unia Oświęcim 3:4 d. (1:0, 1:1, 1:2, d. 0:1)
1:0 Martin Kasperlík (00:31),
2:0 Patryk Wronka - Fabian Kapica, Damian Kapica (21:34),
2:1 Pawło Padakin - Roman Diukow (36:46),
2:2 Tommi Laakso - Peter Bezuška (41:52),
3:2 Robert Arrak - Mateusz Michalski (46:57),
3:3 Sebastian Kowalówka - Andrij Denyskin (59:28),
3:4 Pawło Padakin - Roman Diukow, Erik Ahopelto (60:39, 3/3).
Sędziowali: Paweł Breske, Sebastian Kryś (główni) - Dariusz Pobożniak, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 6-4.
Strzały: 42-34.
Widzów: 800.
Cracovia: D. Zabolotny - S. Kinnunen, A. Ježek; M. Kasperlík, R. Rác, R. Sawicki - J. Šaur, J. Gula; P. Wronka, F. Kapica (2), D. Kapica - P. Husák, R. Graborenko (2); E. Němec (2), M. Račuk, V. Tomi - D. Krejčí, M. Bdžoch; S. Brynkus, R. Arrak, M. Michalski.
Trener: Rudolf Roháček
Unia: R. Kowalówka - R. Diukow, K. Jākobsons (2); A. Denyskin, M. Cichy, A. Szczechura - P. Bezuška, A. Jerofejevs; P. Padakin, E. Ahopelto, T. Laakso (2) - P. Noworyta; J. Sołtys, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - K. Dudkiewicz, A. Prusak.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: