W czwartkowym wydaniu "Faktu" (2.02.2012 r.) oraz serwisie www.fakt.pl opublikowany został artykuł: "Mariusz Czerkawski o prezesie PZHL: Dostałem od niego w brzuch" autorstwa Ryszarda Opiatowskiego, w którym były hokeista NHL wytyka błędy szefowi Związku.
Mariusz Czerkawski po raz kolejny powraca do lata 2009 roku i sprawy zatrudnienia Wiktora Pysza na stanowisku selekcjonera hokejowej reprezentacji Polski. Wówczas rzekomo prezes PZHL odrzucił ofertę Ulfa Samuelssona, którego na pracę w Polsce namówił Mariusz Czerkawski, a który na dodatek chciał pracować w Polsce przez rok za darmo! Na wstępie pierwsze sprostowanie, które zapewne wzięło się z nieznajomości tematu przez autora artykułu. W latach 2006-11 Ulf Samuelsson był asystentem w klubie NHL Phoenix Coyotes i ani myślał przyjeżdżać do Polski. Czerkawskiemu chodziło zapewne o cztery lata młodszego Morgana Samuelssona, z którym pracował u schyłku swojej kariery w szwajcarskim Rapperswil Jona Lakers. Wyjaśniałem już wielokrotnie, a potwierdził to także red. Mirosław Ząbkiewicz (interia.pl, 26.01.2011 r.), że "wielki fachowiec" Morgan Samuelsson po zwolnieniu z Rapperswil, które było szczytem jego osiągnięć trenerskich, był bezrobotny (stąd chęć pracy z kadrą Polski), a następnie został ... ekspertem hokejowym szwedzkiej telewizji, by potem wrócić do Szwajcarii i pracować z drużyną drugoligową. Jeśli chodzi o zarzuty wobec Wiktora Pysza, obecnego selekcjonera reprezentacji, to na ostatnich MŚ w Kijowie zajął on z kadrą identyczne miejsce, jak na MŚ 2009 w Toruniu, gdy trenerem reprezentacji Polski był inny Szwed, polecany przez Mariusza Czerkawskiego, Peter Ekroth, a team leaderem sam Czerkawski.
Tak więc prawda wygląda nieco inaczej. Prezes PZHL i Mariusz Czerkawski mieli różne wizje personalne odnośnie polskiego hokeja i ich współpraca uległa rozluźnieniu chociaż, co podkreślił prezes PZHL na posiedzeniu sejmowej komisji, nie zmienia to pozytywnego nastawienia prezesa do Mariusza jako człowieka i wielkiej gwiazdy polskiego hokeja. Warto też pamiętać, że tabloidy żyją z tworzenia sensacji z życia.
Patryk Rokicki
Rzecznik Prasowy PZHL
Czytaj także: