Hokeiści GKS Tychy od zwycięstwa rozpoczęli Turniej Finałowy Pucharu Kontynentalnego. Mistrzowie Polski pokonali dziś Herning Blue Fox 2:1, a na listę strzelców wpisali się dwaj obrońcy Michael Kolarz i Bartosz Ciura.
Spotkanie mogło się podobać nawet najbardziej wymagającemu kibicowi: szybkie tempo, mnóstwo sytuacji podbramkowych i kilka świetnych interwencji obu bramkarzy. Na lodzie trwała prawdziwa wymiana ciosów, a zawodnicy obu ekip zostawili naprawdę sporo zdrowia.
W mecz lepiej weszli hokeiści z Herning, którzy już w pierwszej minucie mieli świetną okazję, by wyjść na prowadzenie. Kąśliwie z nadgarstka uderzył Steffen Frank, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na poprzeczce. Chwilę później na ławkę kar trafił Radosław Galant i „Niebieskie Lisy” miały możliwość rozegrania przewagi. W tym elemencie poradziły sobie nieźle, ale nie na tyle dobrze, by objąć prowadzenie. Jednakże wysłali do tyszan jasny komunikat, że w tym elemencie są niezwykle groźni.
Hokeiści z "piwnego miasta" nie wyciągnęli wniosków z tego ostrzeżenia i tuż na początku drugiej tercji, podczas wykluczenia Maksima Kartoszkina, stracili pierwszego gola. Z wysokości bulika uderzył Daniel Nielsen, a krążek przemknął pod pachą Štefana Žigárdy'ego.
Ale podopieczni Jiříego Šejby nie podłamali się i odpowiedzieli z nawiązką. W 24. minucie wyrównał Michael Kolarz, a trzy minuty później prowadzenie trójkolorowym dał Bartosz Ciura. 23-letni defensor popisał się soczystym uderzeniem z linii niebieskiej, po którym bramkarz Herning mógł tylko wymownie pokręcić głową i wyciągnąć gumę z siatki.
Trójkolorowi mogli podwyższyć prowadzenie. Dwie dobre okazje miał Patryk Kogut, ale zabrakło mu zarówno odrobiny szczęścia, jak i precyzji.
W trzeciej odsłonie ekipa prowadzona przez Mario Simioniego szukała wyrównującego gola, ale trójkolorowi świetnie się bronili.Na 84 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry trener Herning postawił wszystko na jedną kartę. Poprosił o czas, a następnie zdjął z bramki Simona Nielsena, wzmacniając przy tym siłę ataku. Tyszanie jednak do samego końca zagrali ambitnie i utrzymali korzystny wynik.
Jutro mistrz Polski zmierzy się z gospodarzami turnieju Dragons de Rouen. Początek spotkania o godzinie 20:00.
Herning Blue Fox - GKS Tychy (0:0, 1:2, 0:0)
1:0 - Daniel Nielsen (20:48, 5/4),
1:1 - Michael Kolarz - Jarosław Rzeszutko, Maksim Kartoszkin (23:49),
1:2 - Bartosz Ciura - Filip Komorski, Patryk Kogut (26:18).
Sędziowali: Manuel Nikolić (Austria), Per Gustav Solem (Norwegia) - Jauhien Hancharou (Białoruś), Sandro Gurtner (Szwajcaria).
Minuty karne: 6-8.
Strzały: 26-31.
Widzów:1838.
Herning Blue Fox: S. Nielsen (M. Andersen - nie grał) - S. Andersen, D. Nielsen; Lauridsen, Smithson (2), Frank - Knudsen, R. Nielsen; Essery, George, Sinisao - Granath, Madsen; Linnet, Andersen, Degn - Pedersen, D. Nielsen; Mølgaard, Jensen, Šagát.
Trener: Mario Simioni.
GKS Tychy: Žigárdy (Kosowski - nie grał) - Ciura, Kolarz; Bagiński, Galant (2), Witecki - Sokół, Pociecha; Łopuski, Kalinowski, Kolusz - Bryk, Kotlorz; Vitek, Komorski, Kogut - Kartoszkin (2), Rzeszutko, Bepierszcz (4).
Trener: Jiří Šejba.
Czytaj także: