Do 10 kwietnia gracze Toruńskiego Klubu Hokejowego nie podejmą jeszcze decyzji o przenosinach. Co będzie później? Jest jednak jedna dobra wiadomość.
4 sierpnia 2008 roku, podczas oficjalnej konferencji prasowej, Toruński Klub Hokejowy poinformował opinię publiczną o podpisaniu trzyletniego porozumienia z firmą Nesta. Ostateczną treść umowy sponsorskiej miano ustalić kilka dni później. Ustalono, przy czym nie podpisano jej po dzień dzisiejszy.
Dobra nowina
Brak formalnego dokumentu spowodował, iż właściciele Nesty mieli wątpliwości, zastanawiali się nad sensem dalszego wspierania drużyny zdegradowanej przecież do pierwszej ligi. Dziś wiadomo już jednak, że...
- Podjęliśmy decyzję o zostaniu z klubem przez jeszcze jeden rok - powiedział Jerzy Bańkowski, jeden z trzech w właścicieli. - To, że zostajemy, wynika tylko i wyłącznie z naszego zobowiązania finansowania Toruńskiego Klubu Hokejowego przez trzy lata.
Słowa przedstawicieli sponsora tytularnego to pierwsza z dobrych informacji od prawie dwóch miesięcy. Działacze toruńskiego stowarzyszenia zapewniają, iż mają jeszcze jedną optymistyczną nowinę.
- Podpisaliśmy trzy nowe, mniejsze umowy sponsorskie - mówi Marek Sokołowski, prezes TKH Nesty, dodając po chwili. - Sami się nimi pochwalimy, nie za pośrednictwem prasy.
Okazją do przedstawiania dobrych informacji będzie walne zebranie członków Toruńskiego Klubu Hokejowego, które zaplanowano na 10 kwietnia (godz. 10, w sali konferencyjnej lodowiska Tor-Tor).
Odpowiedź po 10 kwietnia
Niestety, są też złe wieści. Wraz z końcem kwietnia wygasły kontrakty sporej części zawodników. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że większość z nich prowadzi rozmowy z innymi klubami, czekając jednocześnie na rozstrzygnięcie lub „choćby” przedstawienie konkretnego planu ratowania hokeja w Toruniu.
- Jestem po rozmowach z kilkoma innymi klubami, ale ich przedstawiciele wiedzą, że ewentualną decyzję o zmianie barw klubowych podejmę dopiero po 10 kwietnia, czyli po walnym zebraniu członków w TKH - mówi Jarosław Dołęga, napastnik naszej drużyny.
Przedstawiciele toruńskiego klubu twierdzą, iż „czternastu, piętnastu” graczy wstępnie potwierdziło chęć gry w toruńskim klubie w przyszłym sezonie. Co z pozostałymi?
Jaki budżet?
Nie ulega tymczasem najmniejszej wątpliwości, iż zawodnikom zależy na pieniądzach... głównie tych, które klub im jeszcze zalega (opóźnienia sięgają trzech miesięcy). Co gorsza, wciąż nie wiadomo, jak wysoki budżet uda się zebrać przed następnym sezonem. Przypomnijmy, iż zaraz po spadku sugerowano obniżenie kosztów, poprzez obniżenie pensji tym, którzy grać będą w pierwszej lidze. Ilu z zawodników, którzy grali w poprzednim sezonie, zgodzi się na zmniejszenie wynagrodzeń?
Pytań wciąż pozostaje więc bardzo dużo.
- Brakuje za to konkretnych odpowiedzi - dodają hokeiści.
Tymczasem do klubu dołączają nowi członkowie. Do biura TKH wpłynęło sześć wniosków.
- Do walnego zebrania każdy z nich zostanie członkiem klubu - zapewnia Marek Sokołowski, prezes TKH Nesty.
Dariusz Łopatka - Nowości
Czytaj także: