Ranking "wolnych agentów". Dziesięć wielkich nazwisk
Sezon NHL dobiegł końca. Po 21 przerwy Puchar Stanleya trafił w ręce zawodników Colorado Avalanche. Wkrótce otwiera się natomiast rynek wolnych graczy NHL. Kto wkrótce może zmienić barwy klubowe?
Johny Gaudreau (Calgary Flames)
– Dla amerykańskiego skrzydłowego był to bardzo udany sezon. W 82 meczach zaksięgował aż 115 punktów, a lepszym wynikiem mógł pochwalić się jedynie Connor McDavid. Spekuluje się, że usługami 28-letniego, niezwykle dynamicznego napastnika, są zainteresowani działacze New Jersey Devils oraz Philapelphia Flyers. Pewne jest to, że będą musieli solidnie sięgnąć do portfela.
Filip Forsberg (Nashville Predators)
– Szwed również ma za sobą udany sezon zasadniczy, bo w 69 spotkaniach zainkasował 84 punkty za 42 bramki oraz 42 asysty. Obecny kontrakt zastępcy kapitana Nasville Predators opiewa na 6 milionów rocznie. W ramach nowej umowy na pewno zarobi więcej.
Nazem Kadri (Colorado Avalanche)
– Zagrał sezon życia! W fazie zasadniczej rozegrał 71 meczów, zdobywając w nich 87 punktów. Z kolei w 16 starcich play-off strzelił 7 goli i miał 8 asyst. To z pewnością odbije się na wysokości nowego kontraktu. Mało prawdopodobne jest to, żeby został w Colorado. Powodem są oczywiście pieniądze i fakt, że do końca kontraktu Nathana MacKinnona pozostał już tylko rok. Utrzymanie w kadrze również Kadriego byłoby prawdziwym luskusem.
Jewgienij Małkin (Pittsburgh Penguins)
– Rosyjski środkowy chciałby pozostać w "Pingwinach" do końca kariery i ogłaszał ten fakt wielokrotnie na łamach mediów. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnim czasie coraz częściej doskwierają mu problemy zdrowotne, co jest sporym argumentem dla działaczy Pens, którzy z pewnością chcieliby obciąć wysoką pensję Rosjanina (9,5 mln). W poprzednim sezonie opuścił aż połowę fazy zasadniczej, ale jego punktowe konto wzbogaciło się o 20 goli i 22 asysty.
David Perron (St. Louis Blues)
– Skrzydłowy St. Louis Blues w poprzednim sezonie zmagał się z urazem. Mimo to zgromadził 57 punktów, co dało mu ósme miejsce w wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej. Obie strony są bardzo zainteresowane dalszą współpracą.
Ondřej Palát (Tampa Bay Lighting)
– Czech bez wątpienia był ważnym ogniwem Tampy, a szczególnie w fazie play-off, o czym może także świadczyć fakt, iż do samego końca walczył o Conn Smythe Trophy dla najbardziej wartościowego gracza w najważniejszej części sezonu. Nic dziwnego, że Tampa nie chce oddać swojego podopiecznego.
Kris Letang (Pittsburgh Penguins)
– Podobnie jak Małkin chciałby zostać w Pittsburgu, ale jak potoczą się te negocjacje? Co raz głośniej mówi się o tym, że ten ofensywnie usposobiony obrońca może wrócić do rodzimego Montrealu.
Claude Giroux (Florida Panthers)
– Claude, który w minionym sezonie był kapitanem ekipy Philapelphia Flyers na najważniejszą część sezonu przeniósł się do Florida Panthers. W ekipie z Sunrise rozegrał łącznie 28 meczów, zdobywając w nich 31 punktów. Wątpliwe jednak to, żeby został na dłużej na Florydze z uwagi na fakt, iż "Pantery" nie mają zbyt wiele wolnego miejsca pod czapką płac. Powrót do Pensylwanii? Taka opcja już się pojawiła.
John Klingberg (Dallas Stars)
– Jeśli spojrzymy na klasyfikację plus/minus całego sezonu, to przy nazwisku Klinberga widnieje -30. Trzeba jednak pamiętać, że to ofensywnie usposobiony obrońca, co można uznać za okoliczność łagodzącą. W poprzednim sezonie zdobył 48 punktów w 81 spotkaniach, co jest niezłym wynikiem. W kuluarach mówi się, że na mocy nowej umowy może zarabiać 8 milionów dolarów rocznie.
Evander Kane (Edmonton Oilers)
– "Nafciarze" pozyskali Kane'a z San Jose Barracuda (AHL) za niewielkie pieniądze. Był to udany ruch, a krnąbrny zawodnik w 58 spotkaniach zaksięgował 56 "oczek". Trzy tygodnie temu w swoich mediach społecznościowych pożegnał się z ekipą Edmonton Oilers.
Komentarze