Rekiny upokorzone w derbach
Hokeiści San Jose Sharks po jednym ze swoich najgorszych występów w sezonie zakończyli serię ośmiu kolejnych zwycięstw w NHL.
"Rekiny" przed własną publicznością rozegrały koszmarny mecz z innym zespołem ze stanu Kalifornia, Los Angeles Kings. Drużyna z San Jose legitymująca się drugim bilansem w całej lidze popełniła olbrzymią liczbę błędów w obronie i przy wyprowadzaniu krążka, a do tego bardzo słabo dysponowany był wczoraj jej bramkarz, Jewgienij Nabokow. Rosjanin na 16 strzałów oddanych przez rywali wpuścił 5 i na trzecią tercję nie wyjechał. Jego miejsce w bramce zajął Thomas Greiss, który jednak już po 13 sekundach został pokonany przez Scotta Parse'a. Ostatecznie mecz zakończył się porażką miejscowych 2:6 mimo ich przewagi w strzałach 47-20. W bramce Kings znakomicie spisywał się powołany do reprezentacji USA na Igrzyska Olimpijskie Jonathan Quick.
Jeszcze lepiej grał wczoraj najmłodszy reprezentant Kanady na IO, Drew Doughty, który aż czterokrotnie asystował. Od otrzymania wiadomości o znalezieniu się we wstępnej kadrze ojczyzny hokeja młody obrońca zaliczył 6 asyst w 4 meczach. -To był bardzo ważny mecz- mówił później Doughty. -Wiedzieliśmy, że jesteśmy na ósmym miejscu w konferencji i jeśli przegramy znajdziemy się poza playoffami. Choć do końca sezonu zasadniczego "Królom" pozostało jeszcze 39 spotkań to jak widać każde z nich ma znaczenie. Wczoraj dla drużyny z Los Angeles po bramce i asyście zanotowali Michal Handzuš i Anže Kopitar. Ilustracją fatalnego występu San Jose Sharks była sytuacja z 19. minuty, kiedy Sharks grali w osłabieniu. Dan Boyle złamał wówczas kij, a Patrick Marleau próbował mu podać swój... rzucając go.
Nie dość, że Oscar Möller wykorzystując zamieszanie strzelił gola dla Kings to jeszcze Marleau otrzymał karę dając rywalom kolejną liczebną przewagę, która zresztą także została wykorzystana. Trener Sharks, Todd McLellan odnosząc się także do tej sytuacji był po meczu mocno zawiedziony postawą swojej drużyny. - Nie wiem gdzie niektórzy zawodnicy mieli głowy, ale dostaliśmy w tym meczu kilka lekcji - powiedział McLellan. -Fizycznie nie wyglądaliśmy źle, ale błędy mentalne były nie do zaakceptowania. Na pocieszenie kibicom "Rekinów" pozostał fakt zdobycia 900. punktu w karierze przez Joe Thorntona. Asystujący wczoraj raz środkowy z 47 asystami i 58 punktami przewodzi obu ligowym klasyfikacjom obecnego sezonu. W pierwszej tercji taflę z urazem barku opuścił obrońca LAK, Davis Drewiske.
San Jose Sharks - Los Angeles Kings 2:6 (0:3, 0:2, 2:1)
0:1 Handzuš - Scuderi - Doughty 15:37
0:2 Möller - Handzuš - Doughty 18:29 PP
0:3 Kopitar - Doughty - Stoll 19:02 PP
0:4 Smyth - Kopitar - Doughty 36:28 PP
0:5 Simmonds - Richardson 36:42
0:6 Parse 40:13
1:6 Murray - Nichol - Ortmeyer 43:21 PP
2:6 Marleau - Thornton - Clowe 53:00
Strzały: 47-20.
Minuty kar: 10-10.
Widzów: 17 562.
New York Rangers pokonali w Madison Square Garden Boston Bruins 3:2. Zwycięskiego gola dla ekipy z Nowego Jorku strzelił na niespełna 90 sekund przed końcem spotkania Christopher Higgins już wystarczająco nielubiany przez kibiców Bruins ze względu na przeszłość w Montréal Canadiens. Wcześniej trafiali także Aleš Kotalík i Erik Christensen. Tym razem nie strzelał Marián Gáborík, który wspólnie z Patrickiem Marleau prowadzi w klasyfikacji snajperów NHL. Boston Bruins nie tylko przegrali mecz, ale także stracili Patrice'a Bergerona, który w 31. minucie został uderzony w rękę krążkiem wystrzelonym przez kolegę z drużyny, Dennisa Widemana i udał się do szatni. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja.
New York Rangers - Boston Bruins 3:2 (1:0, 1:0, 1:2)
1:0 Kotalík - Dubinsky - Callahan 09:58 PP
2:0 Christensen - Dubinsky - Del Zotto 27:34
2:1 Hunwick - Wheeler - Krejčí 54:33 SH
2:2 Wheeler - Ryder - Hunwick 55:59
3:2 Higgins - Drury - Callahan 58:31
Komentarze