Kluczową imprezą dla reprezentacji juniorów są grudniowe Mistrzostwa Świata U20 Dywizji IB w Kijowie. Polacy powalczą tam o awans na bezpośrednie zaplecze elity do bram, której pukają już o czterech lat konsekwentnie zajmując za każdym razem drugie miejsce w turnieju.
Biało-czerwoni walczą o odzyskanie miejsca utraconego w 2013 roku. Przez kolejnych pięć edycji czempionatów zawsze byli blisko awansu, choć za każdym razem czegoś brakowało. Zaczęło się od trzeciego miejsca, a przez następne cztery lata zajmowali pozycję tuż za zwycięzcą.
Choć nie mówi się o tym głośno, to jednak wiadomo, że celem reprezentacji prowadzonej przez Piotra Sarnika jest wywalczenie upragnionej promocji na bezpośrednie zaplecze światowej elity. Sprzyjającą okolicznością jest fakt, że nasza kadra w dużej mierze opierać się będzie na hokeistach posiadających już bardzo duże doświadczenie w tej kategorii wiekowej.
- Nie budujemy zespołu od zera, bo jego podstawą są zawodnicy, którzy uczestniczyli w ubiegłorocznych mistrzostwach świata – powiedział Grzegorz Klich, pełniący funkcję asystenta trenera.
W bramce pierwsze skrzypce odgrywa Sebastian Lipiński wybrany najlepszym zawodnikiem polskiej reprezentacji podczas ubiegłorocznych mistrzostw w Tychach. Do pomocy ma utalentowanego Macieja Miarkę, który zakończył już wiek juniora młodszego, a zrobił to w iście mistrzowskim stylu, triumfując we wszystkich najważniejszych rankingach czempionatu dywizji IIA w kategorii do lat 18.
W obronie Sarnik nie będzie już mógł skorzystać z Olafa Bizackiego i Miłosza Noworyty, ale za to doświadczenie grających do tej pory w Czechach Szymona Bieńka i Patryka Gosztyły oraz Armena Khoperii może okazać się bezcenne. Na tej pozycji odważnie atakują również dotychczasowe filary kadry U18 w osobach Michała Naroga, Tymoteusza Glazera, czy sanoczan Karola Biłasa i Bartosza Florczaka. Cała czwórka to zawodnicy kadry, która wiosną wywalczyła w Elektrenach awans do dywizji IB w kategorii do lat 18. Naróg, litewski turniej zakończył w glorii najskuteczniejszego i najlepiej asystującego obrońcy.
Z ubiegłorocznego ataku pozostali: Sebastian Brynkus, Klaudiusz Libik, Igor Smal, Jan Sołtys, Damian Tyczyński i Kamil Wałęga. Wzmocnieniem dla nich mają być młodsi zawodnicy, tacy jak uznany za najlepszego gracza naszej kadry U18 w ostatnich mistrzostwach świata Mateusz Bezwiński oraz Igor Augustyniak, Jakub Blanik, Szymon Dobosz, Marcin Płachetka, Mateusz Ubowski, Maciej Witan, czy Michał Zając oraz urodzony za naszą zachodnią granicą Jan Krzyżek. Witan to król strzelców czempionatu w Elektrenach. Oprócz nich w kręgu zainteresowań Sarnika są również inni zawodnicy, którzy wywalczyli awans z kadrą U18, a na co dzień występują poza granicami Polski. To Krzysztof Bukowski ostatnio reprezentujący szwajcarski Servette Genewa, a także mający ostatnio za sobą grę w lidze niemieckiej, Jakub Prokurat i Stanisław Drozd-Niekurzak, który przeniósł się do Szwecji.
W formacji ataku są również ubytki. Wiek juniorski ukończyli bowiem: Dominik Paś, Paweł Zygmunt, Paweł Obłoński, Łukasz Kamiński, Szymon Mularczyk, Dominik Olszewski, Adrian Słowakiewicz i Jakub Worwa. Na szczęście plejada młodych jest całkiem pokaźna, a przede wszystkim dysponuje wysokimi już umiejętnościami, które powinny pozwolić na zastąpienie naszych świeżo upieczonych seniorów.
Zespół Sarnika przebywa właśnie w Ostrawie, z której nawiasem mówiąc dopiero co wrócił, jednakże tym razem jest to związane nie tylko z samymi treningami, ale z udziałem w Ostrava Hockey Cup. Nasi reprezentanci pojechali bronić pucharu wywalczonego przed rokiem. Kadra udała się w podróż już wczoraj wieczorem, a pierwsze dwa mecze rozegra w czwartek.

Fot. Michał Chwieduk / pzhl.org
Grupowymi rywalami będą Czesi z HC Vitkovice Ridera oraz Słowacy HC Slovan Bratysława. W dalszej części turnieju biało-czerwoni trafią na innych rywali. Mogą to być ekipy HC Koszyce, HK Nitra lub łotewski HS Ryga. Impreza w Ostrawie nie zakończy jeszcze serii zgrupowań polskiej kadry.
- Po turnieju w Czechach czeka nas jeszcze tygodniowe zgrupowanie w Jastrzębiu, podczas którego odbędą się badania wydolnościowe, a na koniec rozegramy dwa sparingi – poinformował Klich.
Turniej w Ostrawie, a także jastrzębski obóz będą okazjami do przyjrzenia się młodszym zawodnikom. Ci najbardziej doświadczeni, mający miejsce w kadrach seniorskich swoich klubów, pochłonięci są już przygotowaniami do zbliżających się rozgrywek ligowych.
- Tych, którzy już z nami byli, znamy, nowi, czyli ci grający ostatnio w mistrzostwach świata do lat 18, dostają teraz szansę pokazania się. Dzięki temu mamy większy przegląd, co pozwoli dołączyć do reprezentacji najlepszym – wyjaśnia Klich.
Wrzesień i październik to miesiące, które przepełnione będą walką o ligowe punkty, ale w listopadzie odbędzie się kolejne zgrupowanie. W tym samym czasie seniorska reprezentacja uczestniczyć będzie w Turnieju Niepodległości. Końcówka roku to oczywiście główna impreza sezonu, czyli kijowski czempionat. Tam o jedno jedyne miejsce premiowane awansem do dywizji IA przyjdzie nam się bić z dobrymi znajomymi z Tychów, czyli z Węgrami, Włochami i Ukrainą oraz beniaminkiem z Estonii i niezwykle mocnymi spadkowiczami z Francji.
Czytaj także: