Przejście Roberta Kwiatkowskiego do GKS Tychy to był hit okresu transferowego. W okresie przygotowawczym "Kwiatek" był jednym z najskuteczniejszych napastników tyskiej drużyny. Niestety, od dwóch tygodni zawodnik nie wyjeżdża na lód. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wróci do hokeja.Przejście Roberta Kwiatkowskiego do GKS Tychy to był hit okresu transferowego. W okresie przygotowawczym "Kwiatek" był jednym z najskuteczniejszych napastników tyskiej drużyny. Niestety, od dwóch tygodni zawodnik nie wyjeżdża na lód. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wróci do hokeja.
- Coraz częściej staje mi przed oczami obrazek, że już nie zagram w hokeja. Nie poddaję się jednak. Wierzę, że lekarze postawią mnie na nogi - mówi.
Kwiatkowski cierpi na uraz kręgosłupa. Jeden z kręgów uciska na nerw. Ból promieniuje na całą prawą stronę ciała. - Jednego dnia jest dobrze. Drugiego jak mnie sieknie, to nie mogę chodzić; - mówi zawodnik.
Problemy z rwą kulszową zaczęły się już w ubiegłym roku, gdy Kwiatkowski grał w SC Mittelrhein. - Jak to się zaczęło? Pewnie mnie przewiało. Mokra koszulka, lód... W Niemczech liczyła się głównie gra. Nikt nie dochodził, jaka była przyczyna bólu, po prostu dostawałem tabletki przeciwbólowe i na lód. Mam żal do Niemców. Dla nich nie liczył się człowiek, tylko hokeista - mówi.
Po powrocie do Polski problemy ze zdrowiem powróciły. - Leczę się już dwa tygodnie, ale na razie bez sukcesów. Teraz mam końską kurację. Dostaję sześć; zastrzyków dziennie. Do tego maści rozgrzewające, tabletki, nagrzewanie lampą. Co tylko się da. Lekarze powtarzają, że nerw nie lubi zmian temperatury. Musi mieć; ciepło. Kupiłem sobie specjalną opaskę na plecy. Gdy wrócę do treningów, na pewno się przyda. Na razie jednak głównie leżę, mam ograniczać; ruch do minimum - podkreśla 27-letni zawodnik.
- żałuję, że tak się wszystko potoczyło, bo powoli dochodziłem do wysokiej formy. Szkoda, że nie mogę pomóc kolegom. W chwilach zwątpienia myślę, że może być; i tak, że już nie wrócę do hokeja - kończy Kwiatkowski.
Kluby Kwiatkowskiego: GKS Tychy, Brynase, Nykoeping, Unia Oświęcim, EC Wilhelmshaven-Stickhausen, SC Mittelrhein.
skh/tod/gazta.pl
Czytaj także: