Hokej.net Logo

Rozmowy z kapitanami Podhala i Cracovii

Rozmowy z kapitanami Podhala i Cracovii

Przed pojedynkami o złoty medal hokejowych mistrzostw Polski Dziennik Polski rozmawia z kapitanami finalistów. Danielem Laszkiewiczem (Comarch Cracovia) i Rafałem Sroką (Wojas Podhale).


ROZMOWA Z RAFAŁEM SROKĄ



Dz.P. To pierwszy w historii finał pomiędzy Podhalem a Cracovią. Czego się Pan po nim spodziewa?

Rafał Sroka: -Liczę, że to my będziemy górą. Będzie jednak szalenie ciężko. Cracoviato bardzo groźny zespół, w dodatku doskonale zarządzany. Od stronyorganizacyjnej wyraźnie odstaje od pozostałych polskich klubów. Co doprzebiegu finałów, to trudno cokolwiek przewidywać. Wydaje mi się, żejuż pierwszy mecz nakreśli wizję całych finałów. Nie sądzę, żeby miałyone jednostronny przebieg. Bardziej spodziewałbym się wyrównanychmeczów.

W tym sezonie rozegraliście z Cracovią aż 8 spotkań.

-Pod względem taktyki żadna z drużyn niczym nowym nie zaskoczy. Dużozależeć będzie od naszego podejścia do każdego z meczów. Sezonuzasadniczego z play-off nie da się porównać. W tej decydującej faziedochodzi przede wszystkim większy stres. Myślę, że właśnie w psychice,a nie w taktyce, rozstrzygną się te finały.


Jakie, Pana zdaniem, czynniki zadecydują o mistrzostwie?

-Ciężko powiedzieć. Każdy mecz będzie inny i w każdym o sukcesie wgłównej mierze decydować będzie dyspozycja w danym dniu. Wiadomo, żedużo zależy od bramkarzy, ale nie tylko na nich musi spoczywaćodpowiedzialność. Musi być rozłożona równomiernie na cały zespół.Jeżeli chodzi o nas, to przede wszystkim musimy wyeliminować głupie,indywidualne błędy, które do tej pory często się nam zdarzały.

W drużynie jest dużo młodych, mało doświadczonych zawodników. Nie boi się Pan, że nie wytrzymają presji?


-Jestem spokojny o tych chłopaków. Obecne pokolenie młodych zawodnikówjest zupełnie inne niż to sprzed kilku lat. Podchodzi bez respektu dostarszych, doświadczonych zawodników. Nie odczuwa strachu. Myślę, że wsferze psychicznej każdy z naszych młodych chłopaków poradzi sobiedoskonale.

To Pana ostatni sezon w karierze. Tytuł mistrzowski byłby wymarzonym zwieńczeniem dla kapitana.

-W roli kapitana tytułu jeszcze nie zdobyłem. To byłaby piękna sprawasięgnąć po mistrzostwo kraju w ostatnim swoim sezonie. Choć i takuważam za olbrzymi sukces, że pomimo tych wszystkich problemów,jesteśmy w finale. Co nie znaczy, że walkę o "złoto" potraktujemyulgowo.


Rozmawiał MACIEJ ZUBEK

ROZMOWA Z DANIELEM LASZKIEWICZEM



Dz.P. Długo czekaliście na waszego rywala w finale. Ostatecznie są nim nowotarskie "Szarotki", wolałby Pan grać z GKS Tychy?

D. Laszkiewicz - Powiemszczerze, że jest mi to obojętne. Oba zespoły są mocne. Ale jak słyszę,kibice hokejowi chcieli, aby w wielkim finale doszło do derbówMałopolski. W ostatnich dwóch sezonach spotykaliśmy się w finale ztyskim zespołem, teraz jest odmiana.

W sezonie regularnym byliście lepsi od Podhalan, wygraliście aż siedem spotkań, rywal tylko jedno. To ma jakieś znaczenie?

-Tylko takie, że uzyskaliśmy bonusa. Ale teraz wszystko zaczyna się odzera. Musimy zapomnieć o tym bonusie, przystąpić do meczu, jakby byłstan 0-0.

Ile przewiduje Pan pojedynków w finale?

-Nie ma co bawić się we wróżkę. W play-off najważniejszy jest każdynajbliższy mecz, dlatego wyłącznie koncentrujemy się na piątkowympojedynku. Dalej nie wybiegamy myślami.

Podhale przystąpi do finału z marszu. Wy po ostatnim, półfinałowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec mieliście aż 10-dniową przerwę

-Sami jesteśmy ciekawi, jak ta przerwa wpłynęła na naszą dyspozycję.Jest pewna niewiadoma. Trenowaliśmy jednak ostro, w poprzednim tygodniudwa razy dziennie, w obecnym już tylko raz. Wydaje się, że z formąwszystko jest w porządku, ale mecz to zweryfikuje. Pokaże, czy długaprzerwa nie wybiła nas z rytmu meczowego.

Podhale może być jednak bardziej zmęczone, rozegrało już w play-off 10 spotkań, wy tylko 5...

-Nie liczyłbym na zmęczenie rywala. Ostatni mecz wygrany z Tychami aż6-0 pokazał, że są dobrze przygotowani do sezonu. W tym decydującymspotkanku udźwignęli ciężar gry.


Gracze nowotarscy mówią, że będziecie pod większą presją. Bronicie tytułu mistrzowskiego, oni tylko "mogą" wygrać, wy "musicie".


-Coś w tym jest. Podhale swoje już zrobiło, jest w finale. Ale jak ichznam, nie odpuszczą, zapowiadają się szalenie trudne, twarde mecze.

Zapuszczacie brody, nie golicie się. To na szczęście?

-W naszej drużynie jest już taka tradycja. Mamy już dość duży zarost,brody rosną, trochę już nam nawet przeszkadzają. Fajnie byłoby zgolićje jak najszybciej...

Rozmawiał: Andrzej Stanowski



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe