Polscy hokeiści wrócili z Łotwy, gdzie uczestniczyli w turnieju z cyklu EIHC, zajmując 3. miejsce za Łotwą i Ukrainą, a przed Holandią.
- Bardzo pozytywnie oceniam nasz występ - mówi trener reprezentacji Rudolf Rohaczek. - Graliśmy tam dwa mecze z zespołami zaliczanymi do światowej elity. Długo dotrzymywaliśmy kroku wysoko notowanej w rankingu IIHF Łotwie (1-4), z Ukrainą (2-3) walczyliśmy jak równy z równym, to był nasz najlepszy mecz w turnieju. W ostatnim dniu turnieju pokonaliśmy Holandię (4-3), grającą podobnie jak nasza reprezentacja w dywizji 1.
- Na Łotwę pojechała drużyna w eksperymentalnym składzie, bez kilku etatowych reprezentantów, z kilkoma debiutantami...
- Tak, testowałem kilku nowych graczy, byli m.in. po raz pierwszy grający w reprezentacji bramkarz Odrobny, obrońca Noworyta, z ligi czeskiej dojechali młodzi hokeiści Kolusz i Łopuski. I po tym turnieju mogę powiedzieć - nikogo nie skreślam. Nadal każdy hokeista ma szansę na grę w reprezentacji. Oczywiście nie wystarczy zagrać 2-3 spotkań w kadrze, teraz trzeba dobrą formę potwierdzać w każdym meczu ligowym.
- Najważniejsze wnioski po turnieju na Łotwie?
- Wiem, czego brakuje naszej reprezentacji. Nasi hokeiści zbyt rzadko występują w tak mocno obsadzonym turnieju. Między spotkaniami na Łotwie a w naszej lidze jest przepaść. Druga sprawa, aby myśleć o dobrym wyniku, nawiązaniu walki z zespołami elity światowej, musimy grać z większą dyscypliną taktyczną. Naszym zawodnikom brakuje koncentracji na pełne 60 minut, mają momenty dekoncentracji, prostych błędów, to właśnie zadecydowało o naszych porażkach z Łotwą i Ukrainą.
- Przed mistrzostwami świata w kwietniu czekają Was jeszcze dwa turnieje EIHC, w tym grudniowy w Janowie. Czy będzie Pan dalej testował nowych graczy czy też zagra już reprezentacja zbliżona do tej, jaka wystąpi w MŚ?
- Dużych zmian już nie będzie, może jedno, dwa nowe nazwiska. Muszę zacząć układać już poszczególne formacje, dobrać zawodników pod względem nie tylko techniczno-taktycznych, ale także charakterologicznym.
- Można mówić, że polski hokej uczynił choćby maleńki kroczek do przodu?
- Wciąż czeka nas bardzo dużo pracy. To jest jedyna droga, która pozwoli nam zmniejszać dystans do czołówki.
Rozmawiał: (AS)

16.11.2005
Czytaj także: