Holandia po zwycięstwie nad Rumunią zapewniła sobie utrzymanie w Dywizji I. Rumunia spada do Dywizji II, ale nie jest to wielką niespodzianką, szkoda tylko że w bardzo kiepskim stylu. O godzinie 16.30 o awans zagrają Włochy z Ukrainą, a turniej zakończy spotkanie Polski z Wielką Brytanią, którego początek zaplanowano na godzinę 20.
Jako pierwsza w ostatnim dniu turnieju rozstrzygnęła się kwestia spadku do Dywizji II. W piątkowe wczesne popołudnie do walki o utrzymanie się na zapleczu elity stanęły reprezentacje Holandii i Rumunii, które do tej pory nie zdobyły punktu,a Rumuni dodatkowo byli z zerowym dorobkiem po stronie strzelonych goli. Pierwsza tercja nie zachwyciła nieliczniezgromadzonych widzów. Przewagę na lodzie posiadali wyżej notowani Holendrzy. Bardzo aktywny był Mitch Bruijsten, który w pierwszych dziesięciu minutach zmarnował dwie dogodne okazje do zdobycia gola. W 4 minucie zdecydował się na indywidualnąakcję zakończoną dopiero na dobrze interweniujacym Szabolcsie Molnarze. Kilka minut później holenderski napastnik drugiej formacji uderzył z backhandu, ale strzał minął minimalnie rumuńską bramkę. Rumuni grali podobnie jak w poprzednich swoich spotkaniach cofnięci do defensywy próbując grę z kontry. Gdy wydawało się że w pierwszej tercji goli nie zobaczymy błąd popełnił rumuński golkiper. Na strzał z prawego skrzydła zdecydował się Antony Demelline i między parkanami krążek znalazł się w bramce. Na sekundy przed końcem tercji Rumuni mogli zdobyć bramkę wyrównującą, ale strzał Szocsa nie znalazł drogi do bramki i po pierwszej tercji bliżej utrzymania byli Holendrzy.
Druga tercja okazała się decydującą dla losów spotkania. Holendrzy zdobyli w tej odsłonie dwa gole czym rozstrzygnęli losy pojedynku i tym samym spadku Rumunii do Dywizji II. Już po upływie kilkunastu sekund Bjorn Willemse uderzył potężnie z niebieskiej linii, alejego strzał zatrzymał się na słupku. Decydujące dla losów tercji okazały się dwa wykluczenia rumuńskich hokeistów. Holendrzy graliw podwójnej przewadze i bezwzględnie to wykorzystali. Strzał spod niebieskiej linii Bjorma Willemse wylądował pod poprzeczką rumuńskiej bramki. Niespełna minute później "Oranje" podwyższyli na 3:0. Na strzał z daleka zdecydował się Erik Tummers, krążek odbił się od bandy a najprzytomniej przed bramką zachował się Jamie Schaafsma i posłał "gumę" pod próbującym intetweniować rumuńskim bramkarzem.Rumuni także mieli swoje okazje, ale szwankował u nich skuteczność i brak podjęcia szybkiej decyzji o oddaniu strzału. Najlepszą okazjęzmarnował Levante Zsok który pojechał sam na sam z Groeneveldem, ale w momencie oddania strzału wywrócił się.
W trzeciej tercji Holendrzy kontrolowali przebieg spotkania, Rumuni szukali pierwszej bramki na tym turnieju. Sztuka ta udała im się w49 minucie, kiedy to Becze pokonał holenderskiego bramkarza, gol zdobyty przy prowadzeniu Holandii 4:0. Widać było że spotkały siędwie najsłabsze drużyny turnieju, Holendrzy próbowali nawiązać walkę z Brytyjczykami czy Polakami, a Rumuni już przed turniejem byliskazywani na porażkę i nie wiele zrobili by to zdanie można było zmienić. Poziom rumuńskiego hokeja jest słaby a dodatkowo brak zawodników z najlepszego rumuńskiego klubu pogrążył w otchłani rumuńską reprezentację.
Holandia - Rumunia 5:1(1:0,2:0,2:1)
1:0 18:10 Demelline - Willemse ( w przewadze)
2:0 32:41 Willemse - Korthuis - Schaafsma( w podwójnej przewadze)
3:0 33:32 Schaafsma - Tummers ( w przewadze)
4:0 46:51 Schaafsma - Korthuis
4:1 48:50 Becze - Georgescu - Tanko
5:1 49:51 Korthuis - Willemse - Schaafsma ( w osłabieniu)
Holandia: Groeneveld - Tummers, Willemse, van der Heuvel, van Biezen, Teunissen; de Jong, van Oorschot, Bruijsten, Korthuis, Postma; Verbruggen, Hagemeijer, Demelline, Houkes, Schaafsma; Euverman, van Schagen, Kars, Ramoul.
Rumunia: Sz. Molnar - Kosa, Papp, Zsok, Moldovan, Szocs; S.Molnar, Nagy, Virag, Geru, Z.Molnar; Sprencz, David, Tanko, Pascaru, Georgescu; Becze, Tapu, Imecs.
Sędziowie: Odins(Łotwa) oraz Molenda(Polska), Radzik(Polska)
Czytaj także: