"Sędzia wypaczył mecz, chłopcy popłakali się w szatni"
Wtorkowy, hokejowy mecz w Oświęcimiu Dwory Unia - Wojas Podhale Nowy Targ (5-3) skończył się w atmosferze skandalu – informuje "Dziennik Polski".Wiele kontrowersji wywołała druga bramka dla gospodarzy zdobyta przez Mariusza Puzię, zapis z taśmy wideo pokazuje, że krążek odbił się od słupka i nie wpadł do siatki. Podobnego zdania był kwalifikator meczu z PZHL Paweł Papoń.
W ostatnich sekundach obrońca gości Rafał Sroka miał strzelić; krążkiem w kierunku sędziego Marczuka z Torunia, na 3 sekundy przed końcową syreną gracze Wojas Podhale wyjechali z boksu na lód, otoczyli arbitra przy bandzie i bijąc kijami o lód "podziękowali" mu w ten sposób za prowadzenie meczu.
- Sędzia wypaczył przebieg spotkania - powiedział prezes Wojasa Podhala SSA Stanisław Małecki. - Szkoda mi naszych chłopaków, ich wysiłek został zniweczony. Chłopcy popłakali się w szatni. Składamy w tej sprawie oficjalny protest w PZHL, przesyłamy do Warszawy taśmę wideo, na której widać; wyraźnie, że drugiego gola dla Dworów Unii nie było – dodaje.
- Będziemy także domagać; się, by w bramkach były zainstalowane kamery wideo. Nie można dopuszczać; do takich sytuacji, jak we wtorek w Oświęcimiu. A gdyby taka bramka miała decydować; o tytule mistrza Polski?- zakończył prezes Małecki.
Więcej w "Dzienniku Polskim"
skh/www.onet.pl
Komentarze