Rozmowa z Jakubem Radwanem, młodym zawodnikiem Unii Oświęcim, który zeszły sezon spędził w Orliku Opole. Jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem
JR: To zasługa mojego taty, który kiedyś również grał w hokeja. To on zaczepił we mnie bakcyla i to dzięki niemu zainteresowałem się tą dyscypliną sportu.
Jak przebiega Twoja kariera?
JR: Przygodę z hokejem rozpocząłem w Unii, następnie zdecydowałem się wstąpić; do SMS-u a następne dwa lata spędziłem w Orliku Opole. W obecnym sezonie jak wiadomo gram ponownie w Oświęcimiu a co będzie dalej, tego nie wiem. Czas pokaże.
Jak wspominasz pobyt w Orliku Opole?
JR: Niezbyt miło a główny wpływ na to mają panowie z zarządu Orlika, którzy do chwili obecnej nie wyrównali ze mną zaległości finansowych za poprzedni sezon. Szczerze powiem wątpie, że kiedykolwiek to nastąpi.
Czy to prawda, że dostałeś propozycje z zarządu KH dotyczącej gry w Sanoku?
JR: Tak, prezes Wolanin złożył mi takową propozycję. Sanok zbudował w chwili obecnej solidny zespół ale ja chcę powalczyć; o miejsce w kadrze pierwszego zespołu Unii i nie w głowie mi jak narazie żadne transfery.
Pamiętasz swoja debiutancka bramkę w ekstraklasie? Co czułeś po jej
zdobyciu?
JR: Oczywiście, miało to miejsce nie tak dawno. Debiutancką bramkę zaliczyłem w meczu z KTH Krynica, który zakończył się zwycięstwem mojego zespołu w stosunku 17:1. Z jednej strony cieszę się z tej bramki, z drugiej jednak strony chciałbym zdobywać; gole z bardziej wymagającymi zespołami.
Ile najwięcej bramek zdołałeś strzelić; w jednym meczu?
Czytaj także: