Podczas meczu o awans do ekstraklasy pomiędzy Naprzodem Janów a KTH Krynica doszło do straszliwego uchybienia.
Podczas meczu o awans do ekstraklasy pomiędzy Naprzodem Janów a KTH Krynica doszło do straszliwego uchybienia. Sędzia spotkania nałożył karę na bramkarza gospodarzy Zająca, gdyż bronił złamanym kijem. W starych przepisach była taka regulacja. Bardzo po meczu upierał się również kwalifikator, iż Pan Sędzia miał rację. Przepisy jednoznacznie wskazują, że nakłada się karę, gdy zawodnik z pola używa złamanego kija. Dlatego tak często, gdy łamie się kij zawodnikowi podczas strzału zostaje on natychmiast rzucony na taflę. PRZEPIS TEN NIE OBOWIĄZUJE W STOSUNKU DO BRAMKARZA. Niestety podczas tej kary nałożonej na bramkarza Naprzodu Janów traci ten zespół bramkę. Pan Prezes Grycner wysłał płytę z nagranym meczem do Wydziału Gier i Dyscypliny. Zobaczymy jaka będzie reakcja mocodawców z Warszawy i Siedlec.
Chyba, że znów Pan KARAŚ NAPISZE ZE KAŻDA NARODOWA FEDERACJA MOŻE ZMIENIAC PRZEPISY TAK JAK PRZY RZUTACH KARNYCH JAKIE MIAŁY MIEJSCE PODCZAS FINAŁU PUCHARU POLSKI. CZY KWALIFIKATOR PAN ADAM KRZYZAK MIAŁ RACJE POPIERAJĄC DECYZJE PANA SEDZIEGO RZERZYCHY.
Czytaj także:
