W swoim czwartym meczu sparingowym hokeiści Unii Oświęcim przegrali na wyjeździe z Duklą Trenczyn 0:3. Biało-niebiescy stworzyli sobie kilka naprawdę dogodnych szans, ale dużo gorzej było z ich wykończeniem.
Obie drużyny miały w tym meczu swoje dobre i gorsze momenty. Większą kulturę gry zaprezentowali jednak Słowacy, którzy wykreowali sobie więcej okazji, lepiej radzili sobie w formacjach specjalnych i co najważniejsze - okazali się skuteczniejsi.
Trener Róbert Kaláber postawił dziś w bramce na Linusa Lundina, a w składzie znalazł się też najnowszy nabytek ekipy z Chemików 4 - Mika Partanen. 32-letni Fin (nr 22), mogący pochwalić się ponad 350 spotkaniami w fińskiej Liidze, zagrał w pierwszym ataku u boku swoich rodaków: Erika Ahopelto i Villego Heikkinena. Z oceną jego dokonań trzeba się wstrzymać, gdyż trenował z zespołem zaledwie dwa razy.
W pierwszej odsłonie nie oglądaliśmy bramek, bo ze swoich obowiązków dobrze wywiązywali się obaj bramkarze. Niewątpliwie najlepszą okazję dla bordowo-żółtych miał w 18. minucie Samuel Krajč. 23-letni skrzydłowy, po dograniu Adama Drgoňa, szybko znalazł się przed Linusem Lundinem, ale nie zdołał go pokonać.
W ekipie biało-niebieskich bliski trafienia do siatki był Ołeksandr Peresunko. Ukraiński skrzydłowy dobijał strzał Reece’a Scarlettaa, ale posłał gumę nad poprzeczką i aż zapał się za głowę.
W drugiej odsłonie oświęcimianie trzykrotnie grali w przewadze, ale nie wykorzystali żadnego z tych okresów. I to się na nich zemściło.
W 38. minucie piękną indywidualną akcją popisał się Sean Josling. 26-letni Kanadyjczyk uciekł oświęcimskim obrońcom, a następnie serią zwodów wymanewrował golkipera Unii i z bekhendu posłał gumę do siatki. Ten gol dodał hokeistom Dukli Trenczyn sporo pewności siebie.
Wielokrotnie na naszych łamach wspominaliśmy, jak ważna w nowoczesnym hokeju jest gra w formacjach specjalnych. To właśnie ten element hokejowego rzemiosła przesądził o losach całego spotkania.
Podopieczni Tommiego Hämäläinena w trzeciej odsłonie dwukrotnie trafili podczas gry w power playu. Najpierw Lundina uderzeniem pod poprzeczkę zaskoczył Tomáš Záborský, który chwilę wcześniej łatwo ograł Dmitrija Załamaja. Kropkę nad "i" postawił Josling, który huknął bez przyjęcia spod linii niebieskiej.
Biało-niebiescy nie zdołali zdobyć honorowego gola. Dávid Hrenák dwukrotnie zatrzymał szarżującego Martina Kasperlíka, a także instynktownie obronił strzał Erika Ahopelto.
HK Dukla Trenczyn - KS Unia Oświęcim 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 - Josling (37:56),
2:0 - Záborský (41:52, 5/4),
3:0 - Josling (47:23, 5/4)
Minuty karne: 8-6
Dukla Trenczyn: Hrenák – Hlaváč, Drgoň; Ahl (2), Bellerive, Josling (2) – Hatala (2), J. Mikuš; Leskinen, Kalis, Záborský – Goljer, Starosta; Krajčovič, Feranec, Lapšanský – Maruna (2), Laurenčík; Dudáš, Krajč, D. Hudec.
Trener: Tommi Hämäläinen
Unia: Lundin – Diukow (2), Załamaj; Ahopelto, Heikkinen, Partanen – Florczak (2), Scarlett; Rác, Olsson Trkulja, Kasperlík – Mościcki, Matthews (2); Peresunko, Galant, Petráš oraz Prokopiak, Prusak, Krzemień i Stetson.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: