Hokej.net Logo

Słowacki napastnik był na rozmowach w Oświęcimiu

Słowacki napastnik był na rozmowach w Oświęcimiu

W tym całym zamieszaniu dotyczącym osoby Andrieja Sidorenki, który jeszcze nie dał ostatecznej odpowiedzi, czy przenosi się do Chabarowska, umknęła oświęcimskim znawcom hokeja wizyta słowackiego napastnika. Pojawił się we wtorek. Rozmawiał z prezesem Kazimierzem Woźnickim. Dogadał warunki kontraktu, ale jednocześnie prosił o utrzymanie jego nazwiska w tajemnicy dopóki nie zostaną załatwione sprawy transferowe pomiędzy klubami.

- Wnajbliższych dniach przedstawiciel klubuwybierze się na Słowację dograć wszystkie sprawy transferowe -wyjaśnia Kazimierz Woźnicki. - Ja nie mogę w poniedziałek ruszyć za południową granicę, bo będę od rana zajęty wWarszawie gdzie najpierwjest zebranie Rady Nadzorczej PLH, następnie Walne Zgormadzenie PLH, na którym prezes Pstrucha przedstawi swój plan działania i dokonamy niezbędnych zmian w statucie, a na koniec dojdzie do spotkania z prezesami wszystkich klubów i okregów. Zostaną przedstawione wszystkie regulaminy, terminarze, żeby po zapoznaniu się z nimi szefowie klubów mogli jeszcze zgłosić swoje uwagi. Chodzi o to, żeby już po zatwierdzeniu zasad gry na nowy sezon nie zaczynać nagle dyskusji, że to czy tamto się komuś nie podoba.

- Wrócmy jednak do słowackiego napastnika. Uchyli pan rąbka tajemnicy?

- Mówimy o napastniku ze słowackiej ekstraklasy. Myślimy też o kolejnych dwóch wzmocnieniach zza południowej granicy. Dlaczego dwóch? Bo nie maco ukrywać, że w momencie podpisania przez Andrieja Sidorenkę umowy z Amurem Chabarowsk wyjedzie z Oświęcimia także Aleksander Miedwiediew.

- Kto zostanie trenerem Dwory SA Unia?

- Na razie nie mamy sygnału od Andrieja Sidorenki,że już nim nie jest. Liczymy się z taką ewentualnością i myślimy o kandydatach. Szukamy wśród Czechów. Jeżeli miałby to być trener płacony z dwóch kas, czyli klubowej i PZHL jako selekcjoner, to sięgniemy na najwyższą półkę. Jeżeli natomiast mielibyśmy zatrudnić szkoleniowca tylko na swój klubowy rachunek tomusimy szukać na niższej półce. Zasada jest prosta inie chodzi o to, że Oświęcim ją stosuje, bo tak samo może w ten układ wejść TKH Toruń, czy jakikolwiek inny klub.Kto daje swoją częśćpieniędzy na zatrudnienie przez PZHL trenera z najwyższą marką ma go na co dzień dla siebie. My myślimy o takim właśnie rozwiązaniu.

-Andriej Sidorenko nie podeśle kogoś ze swoich znajomych szkoleniowców?

- Za wschodnią granicą oprócz Andrieja Sidorenki nie ma nikogo takiego, którego byśmy chcieli.

- A na polskim rynku trenerskim?

- Najciekawszą postacią jest Tomasz Rutkowski. Ma warsztat. Jest wykoształcony. Wprowadza nowinki. Ale brakuje mu doświadczenia. Pracuje z młodzieżówką i tam zbiera materiały, które może niebawem wykorzystać w pracy z seniorami w klubie i reprezentacji. Na razie chyba jeszcze nie jest gotowy.

- A Henryk Gruth?

- Leszek Lejczyk rozmawiał z nim na temat pracy z drużyną narodową i powrotu do Polski, ale Gruth ma aktualny kontrakt w Szwajcarii i nie będzie go zrywał.

- Kiedy poznamy nazwisko nowego trenera Dwory SA Unia i kadry?

- Najpierw musimy otrzymać wiadomość, że AndriejSidorenko już na pewno nie wróci, a potem zaczniemy finalizować rozpoczęte rozmowy i kiedy już się dogadamy z którymś zkandydatów ogłosimy jego nazwisko.

- Może to być powrót do "starych trenerów": Neuvirtha czy Suchanka?

- Nie. Taka opcja nie wchodzi w rachubę.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe