Łukasz Sokół nie rozpoczął sezonu razem z kolegami z GKS Tychy. Gdy tyszanie grali pierwszy mecz w małej hali katowickiego Spodka, podejmując Polonię Bytom, obrońca tyskiej drużyny siedział na trybunach.
- Cóż mi pozostało - mówi Łukasz Sokół. - Choroba, która wczerwcu zwaliła mnie z nóg, czyli ostre zapalenie trzustki, spowodowało, że na razie muszę zapomnieć ogrze whokeja. Na szczęście lekarze już znaleźli przyczynę mojej dolegliwości. Pod koniec września będę miał operację usunięcia woreczka żółciowego. Zabieg zostanie wykonany wBydgoszczy. Po nim czeka mnie kilka tygodni leczenia, diety irehabilitacji imam nadzieję, że po niej wrócę do treningów.
Na razie Łukasz Sokół przebywa wTychach, gdzie wSzkole Podstawowej nr 19 jego żona jest nauczycielką. WTychach także ma zamiar dochodzić do pełni zdrowia po operacji.
- Mógłbym też wTychach poddać się operacji, ale wBydgoszczy mam panią doktor, która zna całą historię mojej choroby ido niej mam zaufanie - dodaje Łukasz Sokół. - Aw medycynie zaufanie jest bardzo ważne. Wierzę, że wszystko skończy się dobrze ijeszcze może wtym sezonie będę mógł wyjechać na taflę ipomóc GKSTychy wwalce omistrzostwo Polski.
Czytaj także: