Sparingi NHL: Przez Toronto przeszła fińska nawałnica (WIDEO)
Kotkaniemi, Lehkonen, Niemi, Armia to hokeiści pochodzący z jednego kraju. Wszyscy są Finami i bohaterami wyjazdowej wygranej Canadiens z Maple Leafs, dla których honorowego gola zdobył Kapanen …kolejny z Finów.
Montreal Canadiens wygrali wyjazdowe spotkanie z odwiecznym rywalem z Toronto 5:1. Po dwa gole dla nich zdobyli Artturi Lehkonen i Xavier Ouellet, a jednego dołożył Charles Hudon.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się po raz kolejny numer 3 tegorocznego draftu Jesperi Kotkaniemi, który zaliczył asystę przy bramce otwierającej wynik spotkania. Młody Fin brał udział również przy trzecim trafieniu, a w klasyfikacji +/- zakończył mecz z bardzo dobrym wynikiem +3. Postępy jakie robi 18-latek w składzie Canadiens są bardzo obiecujące.
- Jesperi jest naprawdę dobry. Z każdym dniem staje się coraz lepszy. Jak na razie jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co pokazuje na obozie przedsezonowym – powiedział o nastolatku z Europy szkoleniowiec ekipy z Montrealu, Claude Julien.
Canadiens już niedługo będą musieli zdecydować o tym jaki kształt przybierze ich skład na zbliżający się sezon, a mianowicie kto zostanie odesłany do AHL, kto wróci szlifować dalej swoje umiejętności na Stary Kontynent, a kto dostąpi zaszczytu gry w NHL od początku rozgrywek. Trener Julien powiedział – Przed nami kilka ważnych decyzji. Bez wątpienia potrzebujemy dobrze wyglądać od samego początku.
Jednym z tych, których losy rozstrzygać się będą już niebawem jest właśnie Kotkaniemi, który w okresie przygotowawczym strzelił gola oraz zaliczył asystę, a o całej sytuacji związanej z niepewnością pozostania w Canadiens powiedział tylko – Staram się każdego dnia robić co tylko w mojej mocy. Celem jest grać zawsze dla drużyny. Robię wszystko żeby w niej pozostać.
Montreal Canadiens jako pierwsi pokonali w okresie przygotowawczym Toronto Maple Leafs
(fot. theglobeandmail.com).
Bardzo dobry występ zanotował kolejny Fin w barwach Montrealu, a mianowicie bramkarz Antti Niemi, który nie tylko zatrzymał 29 uderzeń rywali, ale zaliczył nawet asystę przy jednym z trafień. Doświadczony golkiper odniósł już czwartą wygraną w piątym meczu w okresie przygotowawczym.
Inną postacią z krainy tysiąca jezior w zwycięskiej drużynie, której występ nie może pozostać niezauważony jest Joel Armia. 25-latek popisał się dwiema asystami i bardzo udanie wprowadza się do nowego zespołu po przenosinach z Winnipeg Jets.
Jedynego gola dla Maple Leafs zdobył rodak wyżej wymienionych zawodników Kasperi Kapanen. Oczywiście było to zbyt mało, aby uchronić „Klonowe Liście” od pierwszej porażki w tym okresie przygotowawczym. Grę Fina docenił trener Mike Babcock mówiąc – On jest wszędzie tam gdzie jest twarda walka. Nie boi się trudnych sytuacji.
Jednym z graczy, którzy nie stanęli na wysokości zadania w tym, aby utrzymać zwycięską passę ekipy z Toronto był bramkarz Garret Sparks. 25-letni Amerykanin przepuścił 5 strzałów w dwóch pierwszych tercjach. Golkiper był wdzięczny za to, że pomimo nie najlepszego występu pozwolono mu dokończyć spotkanie. – Gość, którego ściągasz w trakcie meczu, nie jest tym, którego zamierzasz zostawić na sezon w swojej drużynie. Co innego, jeżeli dajesz mu szansę rehabilitacji w trzeciej tercji, po to żeby wyjechał na lód i zatrzymał rywali, nawet jeśli rzeczy nie szły do tej pory w dobrą stronę – powiedział bramkarz, po tym jak w ostatniej partii meczu obronił wszystkie 13 uderzeń przeciwników. Jego celem jest wywalczenie miana zastępcy Frederika Andersena. Walka o to toczy się pomiędzy nim, a Curtisem McElhinneyem oraz Calvinem Pickardem.
W spotkaniu nie wystąpiły największe gwiazdy Toronto. Na trybunach Scotiabank Arena zasiedli Auston Matthews, John Tavares, Mitch Marner, Patrick Marleau oraz Nazem Kadri, co pozwoliło trenerowi na zaprezentowanie bardzo ciekawej 4. linii w skład, której weszli wspomniany już wcześniej Kapanen oraz Pär Lindholm i Andreas Johnsson. Szkoleniowiec potraktował mecz z Montrealem jako szansę przekonania do swoich umiejętności przez tych, którzy póki co nie mogą być pewni miejsca w składzie Canadiens.
Babcock nie był zadowolony, gdyż nikt z obecnych na tafli nie przekonał go swoim występem. – Żaden z chłopaków nie pokazał tego, co oczekiwałem zobaczyć. Miałem nadzieję, że któryś z nich wystrzeli jak petarda w tym spotkaniu i po prostu sprawi, że wszelkie wątpliwości co do przyszłości w naszej drużynie zostaną rozwiane. Nic takiego się jednak nie wydarzyło – powiedział trener.
Canadiens zostawili w domu takich graczy jak Carey Price, Brendan Gallagher, Jonathan Drouin i Tomáš Tatar.
Toronto Maple Leafs – Montreal Canadiens 1:5 (0:2, 1:3, 0:0)
0:1 – Artturi Lehkonen – Jesperi Kotkaniemi (10:17)
0:2 – Xavier Ouellet – Brett Lernout, Joel Armia (12:38)
1:2 – Kasperi Kapanen – Martin Marinčin (20:34)
1:3 – Xavier Ouellet – Joel Armia, Michael Chaput (24:28)
1:4 – Charles Hudon – Rinat Walijew, Antti Niemi (25:54)
1:5 – Artturi Lehkonen – Matthew Peca (34:57)
Strzały: 30 - 36
Kary: 10 - 10
Widzowie: 18843
Pozostałe mecze:
New York Rangers – New Jersey Devils 4:3 po dogrywce (0:0, 2:1, 1:2, 1:0)
Bramki: Steven Fogarty (4.), Timothy Gettinger (10.), Chris Kreider (41.), Vinni Lettieri (64.) – Kyle Palmieri (5.), Nico Hischier (27.), Taylor Hall (30.)
Philadelphia Flyers – Boston Bruins 3:4 (0:2, 0:1, 3:1)
Bramki: Dale Weise (49.), Claude Giroux (51.), Travis Konecny (52.) – Peter Cehlárik (5.), Brandon Carlo (10.), Chris Wagner (33.), Lee Stempniak (43.)
Dallas Stars – Minnesota Wild 5:3 (1:1, 2:1, 2:1)
Bramki: Roope Hintz (10.), Esa Lindell (22.), Jamie Benn (24.), (52.), Blake Comeau (54.) – Matt Read (13.), Joel Eriksson Ek (35.), Kyle Rau (45.)
Calgary Flames – Winnipeg Jets 4:5 po dogrywce (2:1, 0:2, 2:1, 0:1)
Bramki: Juuso Välimäki (7.), Ryan Lomberg (9.), Mark Giordano (55.), Morgan Klimchuk (56.) – Sami Niku (20.), (36.), Nikolaj Ehlers (22.), (61.), C.J.Franklin (44.),
Los Angeles Kings – Vancouver Canucks 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
Bramki: Tyler Toffoli (15.), (26.), Anže Kopitar (44.), Dion Phaneuf (44.) – Sam Gagner (22.)
Anaheim Ducks – Arizona Coyotes 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
Bramki: Carter Rowney (2.), Sam Steel (31.), Cam Fowler (39.), Max Comtois (58.) – Richard Pánik (4.), Brendan Perlini (50.)
Vegas Golden Knights – Colorado Avalanche 3:5 (0:2, 1:1, 2:2)
Bramki: Max Pacioretty (21.), Jake Bischoff (46.), Brad Hunt (51.) – J.T.Compher (2.), Carl Söderberg (11.), Sheldon Dries (33.), Scott Kosmachuk (45.), Władisław Kamieniew (59.)
Komentarze